piątek, 1 listopada 2013

31. "Manes"

- Chłopaki, mam  następną wskazówkę! - zawołała uradowana Hermiona.
  Jej radość nie trwała zbyt długo. Jeden z zamaskowanych postaci dotkliwie ugodził Blaise’a w brzuch. Mężczyzna skręcał się z bólu. Szatynka szybko w wyciągnęła ze swojej torebki Esencję dyptamu. Dyptam jest to potężne źródło lecznicze i regeneracyjne. Służy do gojenia ran. Granger podeszła do obolałego Blaise’a i nakazała mu wypić całą buteleczkę Esencji dyptamu. Mężczyzna od razu poczuł się lepiej.
- Dziękuję Hermiono. - powiedział Zabini. - Uratowałaś mnie.
- Skąd to masz? - zapytał zaciekawiony Draco i wskazał na buteleczkę eliksiru.
- Jestem przygotowana na wszystko. - odparła szatynka.
- Jak brzmi druga zagadka? - zapytał Potter.
- Każdy człowiek coś w życiu zrujnował, jednak tylko człowiek niezwykły potrafi z tych ruin wydobyć zabytki. - przeczytała Granger.
- Zanim zaczniemy główkować to wynośmy się stąd. Może pan L coś jeszcze dla nas przyszykował. Wolę nie ryzykować- powiedział Harry.
  Wszyscy czworo złapali się za ręce i teleportowali się pod dom Granger. Weszli do środka i zmęczeni usiedli na kanapie.
- Nie chcę mi się myśleć. - powiedział Draco.
- Ta wskazówka musi mieć drugie dno. - odparł Potter.
- Chcecie napić się herbaty? - zapytała Hermiona.
  Odmówili więc Hermiona postanowiła zrobić sobie gorącą czekoladę. Potrzebowała odsapnąć. Wciąż myślała nad słowami zagadki. Co to mogło oznaczać? To nie miało żadnego sensu. Do zamyślonej dziewczyny podszedł Draco. Objął ją od tyłu.
- O czym myślisz? - zapytał blondyn.
- O Ginny. - odparła zgodnie z prawdą Hermiona.
  Co jakiś czas to właśnie o nim rozmyślała. O jego włosach, dotyku, oczach i tym jego rozbrajającym uśmiechu.
- Znajdziemy ją całą i zdrową. - zapewnił ją Malfoy.
- Mam nadzieję. A wiesz, myślę, że wśród tych zakapturzonych postaci był ktoś kogo bardzo dobrze znamy. - odparła szatynka.
- Kto taki? - zapytał Draco.
- Nie jestem tego pewna. Mam nadzieję, że się mylę…
- Granger, od kilku dni staram ci się powiedzieć, że cię…
- Chyba wiem o co chodzi w tej zagadce! - zawołał Blaise.
  Hermiona od razy do niego podbiegła. Zabini był czarodziejem czystej krwi tak samo jak Draco. Tylko, że Blasie przez długi czas interesował się kulturą mugoli. Ukrywał to przed całym światem. Był tym wszystkim bardzo zafascynowany. Odwiedzał muzea, centra handlowe i również miał przyjemność być przed zamkiem “Manes“. Nic by w tym zamku nie było takiego dziwnego gdyby nie to, że w środku podobno dzieją się bardzo dziwne rzeczy. Nikt od czterdziestu lat tam nie był. Blaise pomyślał, że może tam właśnie jest ukryta następna zagadka.
- Co wymyśliłeś? - zapytała Hermiona.
- Znasz zamek “Manes”? - zapytał  Blaise.
- Tam straszy… - powiedziała  z przestrachem Hermiona. - Podobno każdy kto tam wszedł już nigdy stamtąd nie wyszedł.
- Tam może być ukryta kolejna zagadka. - odparł Potter. - Musimy dowiedzieć się prawdy.
- Ale tam straszy… - westchnęła szatynka.
- Widziałaś duchy, trole, Voldemorta bez głowy a boisz się wejść do jakiegoś zamku? - zakpił Draco.
- Ale, ale…
- Granger, masz mnie. Nie pozwolę cię skrzywdzić. - odparł Malfoy.

***
     Jak słodko. 
Idzie im coraz lepiej. Myślałem, że na tą zagadkę poświęcą trochę więcej czasu. Ginny próbowała się jakoś uwolnić. Widziałem to w jej oczach. Głupiutka, naiwna dziewczynka. Niech myśli, że jej się udało. Przecież na tym polega część mojego planu. Jest taka skupiona na rozwiązywaniu tych sznurów…. Podstawowe pytanie, dlaczego jej na to pozwalam? Nie ma na sobie praktycznie ubrania. Jest bardzo seksowna gdy próbuje być groźna. Poza tym gdy ją już złapię nie będzie miała gdzie uciec. Będzie moja. Ginny rozwiązała sznury i próbowała wyjść z klatki. Nadaremnie. Ułatwiłem jej to. Dzięki moim zdolnościom magicznym jednym ruchem różdżki udało mi się zniszczyć kłódkę. Ucieszona Ginny zaczęła kuśtykać do wyjścia. Nic nie zapowiadało tego co miało zaraz nadejść. 
- Crucio. - powiedziałem. 
  Panna Weasley upadła na ziemię cały czas zwijając się bólu. 
- Dlaczego to robisz? - westchnęła ruda. - Dlaczego od razu mnie nie zabijesz?
- Muszę się z tobą jeszcze trochę pobawić. - powiedziałem. 
- To jest według ciebie zabawa? - zapytała dziewczyna cały czas się krzywiąc. 
- Nie jesteś pierwszą osobą, która tego nie rozumie. - odparłem łagodnie. 
- Ty jesteś jakiś psychiczny. - stwierdziła Ginny. - Co ja ci takiego zrobiłam? 
- Ty? Nic. - odparłem. - Czekam na twoich przyjaciół. Zwłaszcza z jedną osobą mam do porozmawiania. 
- Wypuść mnie. - powiedziała błagalnym głosem Ginny. 
   Kobiety umieją z nas mężczyzn robić kompletnych idiotów. Ja wiem czego chcę. Chcę, pragnę i pożądam jej ciała. Podszedłem to niej bliżej i delikatnie pogłaskałem ją po jej bliznach na twarzy. Następnie pocałowałem ją w oba policzka, a później usta. Wyrywała mi się ale ja nie dawałem za wygraną. Nie tym razem maleńka. Wziąłem ją na ręce i powoli zmierzałem do swojej sypialni. 
- Co ty wyprawiasz, puść mnie natychmiast?! - krzyczała zdezorientowana kobieta. 
  Gdy położyłem ją na łóżku od razu się zorientowała o co mi chodzi. 
- Zostaw mnie, proszę… - błagała dziewczyna. 
- Cii. - wyszeptałam. 
  Dokładnie już po trzech minutach była moja. 
- Nie!!!!
  Jej przerażony krzyk rozpierał moją dumę. Cała się trzęsła. Była kompletnie naga. Nie obchodziło mnie jej samopoczucie. Ma robić to co jej każe. 
- Proszę, ja nie chcę… - mówiła Ginny. 
  Nie słuchałem jej. Byłem zbyt zajęty swoimi potrzebami. No, a jej ciało było takie rozkoszne…

***
   Zamek “Manes” znajdował się aż za Londynem. To była bardzo długa podróż. Przez ten czas rzadko kto się odzywał. Każdy rozmyślał. Hermiona spała na ramieniu Draco. Harry prowadził samochód, no a Blaise cały czas rozmyślał o Ginny. Tylko po co czarodziejom samochód? Tylko Blaise wiedział gdzie znajduje się owy zamek, a Hermiona tylko co nie co o nim słyszała. Draco cały czas zbierał się w sobie aby powiedzieć szatynce co do niej czuje. Tylko do końca nie wiedział jak. Bał się jak zareaguje. Wspólne noce są niczym w porównaniu z wyznaniem swoich prawdziwych uczuć. Co jeśli znowu mu powie, że nic dla niej nie znaczy? Niegdyś to on traktował dziewczyny przedmiotowo, a teraz obawiał się tego samego. Wszystko co złe zawsze do nas wraca.
- Potter, zatrzymaj się. - odezwał się nagle Blaise.
  Harry nie wiedząc o co chodzi zatrzymał się i z zaskoczeniem spojrzał na Zabiniego.
- Co się dzieje? - zapytała zaspana Hermiona.
- To tutaj. - odparł Blaise i wskazał na okazałą budowlę pomiędzy drzewami i zabudowanymi zagajnikami.
- Nie wygląda jakoś wyjątkowo. - odparł Draco.
- Przekonamy się jak wejdziemy do środka. - powiedział twardo Blaise.
  Czwórka młodych przyjaciół, jeśli ich tam można nazwać przekroczyła próg zamku “Manes”. Po ich przybyciu drzwi wejściowe same zamknęły się z hukiem.
- Tak miało być? - zapytała przestraszona  Hermiona
- Nie mam pojęcia. - wyszeptał Draco.
- Spokojnie, może tak tu jest. - powiedział Potter. - Chodźmy dalej. Musimy znaleźć następną wskazówkę.
  Przez jakieś trzydzieści minut drogi nie działy się jakieś paranormalne zjawiska. Dopiero później miały miejsce dziwne rzeczy. Zamek oświecały zapalone świece znajdujące się po prawej stronie. Nagle wszystkie zgasły.
- Ej, co się dzieje? - zapytała szatynka łapiąc Draco za rękę.
Ściany zamku zaczęły się przesuwać w różne strony. Hermiona wraz z Harrym, Draco i Blaisem przesuwali się w prawo i w lewo. Zupełnie nie wiedzieli o co chodzi. Z sufitu zaczęła spływać krew.
- O mój Boże, to krew! - zawołał Harry.
- Jak mamy się stąd wydostać jak nawet nie możemy wyciągnąć różdżki? - Blaise zadał retoryczne pytanie na które nie było odpowiedzi.
Hermiona zaczęła swoją burzę mózgu. Przeszkadzał jej hałas. Nie umiała się na niczym skupić. Zastanawiała się co ma w torebce mugolskiego. Po kilku minutach zdała sobie sprawę, że na dnie torebki znajduje się bardzo długi sznur, który schowała pod wpływem impulsu. Jednym z sekretów panny Granger było to, że podczas jednych z wspólnych wakacji z rodzicami jako młoda dziewczyna nauczyła się łapać zwierzęta na lasso. Potrafiła zrobić wiele rzeczy z tym kawałkiem sznurka. Wzięła go do ręki i zaczęła nim obracać w różne sprawy.
- Granger, co ty wyprawiasz?! - zawołał Draco.
- Złapcie się mnie! - krzyknęła szatynka.
- Hermiono, ty wiesz co robisz?  - zapytał Blaise.
- Łapcie, nie gadajcie!
  Chłopaki posłusznie objęli Hermionę. Dziewczyna powoli zaczęła posuwać się do góry. U góry znajdowało się okno. To była ich jedyna szansa. Niespodziewanie Draconowi udało się wyjąć różdżkę i pociągnąć resztę do góry. Jednym ruchem różdżki wybił okno i dzięki temu udało im się uciec.
- O rety. - westchnął Blaise. - Hermiono, jesteś wspaniała.
- Dzięki. - odparła szatynka i się do niego uśmiechnęła.
- Hej, a ja? - zawołał Draco.
- No ty też jesteś wspaniały. - odparła zawstydzona Hermiona i delikatnie pocałowała go w policzek.
- Słuchajcie, coś znalazłem! - zawołał Harry.
  W ręce trzymał kawałek papieru, który miał być zaczątkiem nowej i ostatniej wskazówki.


“Jestem prawdziwie samotnym wędrowcem i nigdy całym sercem nie przynależałem do mojego kraju, domu, przyjaciół, a nawet najbliższej rodziny. W związku z tym nigdy nie zatraciłem dystansu i potrzeby izolacji” *

- Nic mi tak zagadka nie mówi. - odezwał się Potter.
- No właśnie. To będzie trudny orzech do zgryzienia. - odparł Blaise. - Ale damy radę. Musimy odnaleźć Ginny.


* słowa Alberta Einsteina

***
I jest. Rozdział taki specyficzny. Ostatnia zagadka jest taka psychologiczna. Mam nadzieję, że wam się podoba. Wyraźcie swoją opinię. To naprawdę dla mnie ważne. Zapraszam do czytania i komentowania. 
Życzę weny. 

Mia Vlad

17 komentarzy:

  1. Łołoło!
    Ale się dzieje, moja głowa normalnie się rozsadza od tych emocji :D
    Boże, biedna Ginny... Nie ma słów, które mogą wyrazić to, jak bardzo jej współczuję..
    Mam nadzieje, że szybko ja uratują.
    Rozdział świetny :)

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się przestawić na przerażoną czymkolwiek Hermionę :D Zwłaszcza jakimś starym nawiedzonym zamkiem... Rozdział dobry.
    Nie mogę uwierzyć, że ten sadysta ją zgwałcił... Biedna Gin! Mam nadzieję, że już niedługo ją znajdą.
    Podoba mi się oryginalność, która cechuje Twoje opowiadanie.
    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bezgłowy Voldi ;p
    Hermiona jak zawsze przygotowana na wszystko:) I to Lasso haha... tego sie nie spodziewałam.
    Świetny rozdział!
    Czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział wspaniały ♥ Pomysł z tymi wszystkim zagadkami jest naprawdę dobry :) Nie mogę się już doczekać kolejnej notki :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój. Boże :)
    Caly twój. blog jest wspanialy i ty jestes,a rozdział zajebisty(sorki za wyrazenie ale nie moge inaczej powiedzieć )
    Wiem powtarzam sie ale tak mi sie to wszystko podoba :*
    Pisz szybko następny :)
    Layls :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Intrygujesz. Jezu.. Ja jakbym dorwała tego L nie wiem, co bym mu zrobiła. Na pewno coś bolesnego.
    Zagadka.. Intrygująca. Od momentu przeczytania jej mam rozkminę o co chodzi.. Ale i tak mnie pewnie zaskoczysz.:)
    Ogólnie rozdział jest fajny.:)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże boskiee ... nie ważne, po prostu zaje*iste i jeszcze z tą muzyką http://www.youtube.com/watch?v=Y1st6O1tqII według mnie po prostu piękne, i nic nie mówiąc, to jest pierwsza zagadka, na którą mam pomysł... chodziaż pewnie źle ją interpretuje, no ale :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te zagadki są bardzo intrygujące! Sama nie wiem o co może chodzić w tej ostatniej. Teraz będę cały czas chodziła i próbowała wymyślić rozwiązanie. XD
    Niech Draco w końcu powie jej co czuje, bo Hermiona go chyba nie odrzuci, nie? :)
    Lecę na Twój ''Magiczny Pamiętnik'', by przeczytać rozdział 14 na, który zbieram się już od kilku dni, a nigdy nie mam czasu :(
    Pozdrawiam,
    L.I

    Rozdział 22 na nowa-hermiona-granger.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. :OO wow,
    Te zagadki są takie interesujące, intrygujące na jedno wychodzi :)
    Masz wspaniałe pomysł z nimi naprawdę :)
    Wspaniały rozdział
    Pozdrawiam
    Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciągle zastanawiam się, skąd czerpiesz pomysły.

    Pozdrawiam,
    Mad.

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie! Dobrze, że dzięki Hermionie i Draco wydostali się z tego zamku. Są bardzo ciekawe zagadki. Jak ty to wszystko wymyslasz? Ubóstwiam Twoje opowiadanie, jest jednym z najlepszych. Wciąga tak, że nie można się oderwać. Mam nadzieję, że znajdą Ginny w następnym rozdziale całą. Informuj mnie.
    Całuję Amy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział ! :)
    Jejku,. Kiedy to czytałam, to siedziałam jak na szpilkach..
    Życzę weny i pozdrawiam, Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Te zagadki są wspanałe:) Rozdział boski. A z tym Leo.... To ma nadzieję, że zanim go zabija to wykastrują i po torturują tak jak on biedną Ginny.
    zagubionedusze-dramione.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    Dark Liliane

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne zagadki :) i w ogóle nie wiem co powiedzieć o tym rozdziale, bo wszystkie sa genialne i powtarzam się :( ja zła ;(
    Pozdrawiam,
    Lúthien ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Zagadki <3
    Świetny rozdział :)
    Leo jak ja go nienawidzę.
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili :)
    panstwoweasley.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniały rozdział :) Mam nadzieję , że uratują Ginny !!

    OdpowiedzUsuń
  17. Psycho lubię to :D
    Wybacz, że wcześniej nie skomentowałam ale mam coraz mniej czasu :/

    Jeśli chodzi o rozdział to wyszedł Ci naprawdę fajnie! ^^
    Spodobało mi się to, że Draco cały czas próbuję wyznać Herm co do niej czuję :) Szkoda, że za każdym razem coś mu musi przerwać, ale... niech się chłopaczyna nie poddaję :D

    No i ten L... Zabiję go! >.<
    Lecę czytać dalej! ^^

    Pozdrawiam serdecznie!

    ~ Pure - Blood Princess

    OdpowiedzUsuń