Kochana Ginny,
nigdy nie rozmawiało mi się z nikim tak dobrze jak z Tobą. Może dlatego, że niewiele pamiętam albo dlatego, że jesteśmy tak zwanymi "bratnimi duszami". Stawiam na to drugie. Przyznaję, że zwątpiłam w naszą przyjaźń ze względu na wydarzenia, które działu się wokół mnie. Byłaś przy mnie gdy ja i Draco stanęliśmy na ślubnym kobiercu. Choć nigdy nie pałałaś do niego sympatią to czułam, że cieszysz się iż znalazłam kogoś kto mnie kocha. To był ciężki rok. Zarówno dla mnie jak i dla Ciebie. Mam nadzieję, że będziesz opowiadać o mnie swoim dzieciom. Twoja mała Jean jest do Ciebie bardzo podoba. Macie te same rysy twarzy. Cieszę się, że mogłam ją poznać, a co najważniejsze zobaczyć jaka ty i Blaise jesteście szczęśliwi. Nawet trochę Wam pozazdrościłam. Podczas mojego ślubu byłaś dla mnie prawdziwą opoką. Dzięki Tobie poczułam się piękna i coś warta. Wyczarowałaś dla mnie włosy. Choć przez dwanaście godzin mogłam czuć się w pełni kobieca. To był najpiękniejszy prezent jaki ktokolwiek mógł mi podarować. Cieszę się, że przed paroma tygodniami wszystko sobie wyjaśniłyśmy. Kłótnia o Blaise'a była całkowicie bezsensowna i zabraniam Ci czuć jakiekolwiek wyrzuty sumienia. To nie była Twoja. W pewnym sensie Pansy wyświadczyła mi przysługę. Tak, to była Pansy. Nigdy o tym Ci nie wspominałam ale chyba czas w końcu powiedzieć prawdę. To między innymi dlatego trafiła do Azkabanu. Draco nie mógł znieść jej zdrady i po po prostu zastawił na nią pułapkę. Wybaczyłam jej i mam nadzieję, że i ty w końcu wybaczysz samej sobie. W czasie choroby ludzie robią różne okropne rzeczy. Dbaj o Blaise'a, małą Jean, Draco i Annie. Oni Cię będą teraz bardzo potrzebować.
PS Kocham Cię siostrzyczko!
Kochająca,
Hermiona
Drogi Mój przyjacielu,
od początku wiedziałam, że masz w sobie wiele dobra i miłości. Wystarczy na Ciebie spojrzeć. To się czuję. Byłeś moim mentorem, a stałeś się także najlepszym przyjacielem. Mamy podobne charaktery i dlatego zawsze tak dobrze się ze sobą dogadywaliśmy. Podczas choroby bardzo mnie wspierałeś. Przychodziłeś do Nas i rozśmieszałeś całą naszą rodzinę. Za to Ci serdecznie dziękuję. Za życia nie myśli się o takich rzeczach ale ja miałam dużo wolnego czasu. Nigdy się nie zmieniaj. Kiedyś mi powiedziałeś, że dobrze mieć kogoś kto w Ciebie wierzy. Nigdy o tym nie zapomnij, że masz rodzinę, dla której warto żyć no i jestem ja. Będę patrzeć na Was z góry i oceniać Wasze dokonania w skali od jeden do dziesięciu. Wiem, że jest Ci ciężko ponieważ nie zawsze potrafisz zrozumieć Gin i jej chorobę ale póki łączy Was miłość to nie rezygnuj z tego tylko dlatego, że masz gorszy dzień. W każdym związku bywają różne zawirowania, które potrafią zarówno scalić jak także i zniszczyć to co Was łączy. Nie mają idealnych związków bo nie ma idealnych ludzi. Nie wymagaj od niej zbyt wiele. Jest dobrą matką i z tego co widzę także dobrą narzeczoną. Wiem, że wasze problemy wynikają głównie z zazdrości Ginny ale wierzę, że możecie to przezwyciężyć. Okaż ją tą miłość a nie uciekaj bo to nic nie zmieni. Opiekuj się moją rodziną, Blaise!
PS Chyba uczennica przerosła ucznia!
Twoja dobra przyjaciółka,
Hermiona
Kochana córeczko,
poznałyśmy się w dość nietypowych okolicznościach. W szpitalu. Tak bardzo modliłam się abyś choć ty wygrała z tą przeklętą chorobą. I udało się. Jesteś zdrowa. Myślę, że urodziłaś się po to aby mnie uratować. Przecież gdyby nie ty to popełniłabym mnóstwo błędów i nigdy nie stworzylibyśmy tak wspaniałej rodziny. Zapewne wiesz lepiej ode mnie co siedzi w mojej głowie. Ten list nie będzie zbyt długi bo przecież kto mnie zna lepiej niż ty? Draco na pewno do Twoich dwudziestych urodzin nie pozwoli Ci się spotykać z innymi chłopcami. Ja Ci zezwalam na randki już teraz. Żałuję tylko tego, że nigdy nie poznam tego szczęściarza z którym spędzisz całe życie. Mam nadzieję, że wspomnisz mu o mnie w samych superlatywach. Spełniaj swoje marzenia. To ważne. Nie odmawiaj sobie niczego co może Cię uszczęśliwić. Dbaj o tatę bo to będą dla niego bardzo trudne dni. Wspieraj go i namawiaj aby chodził na randki i poznawał nowych ludzi. Wiem, że Draco nie jest z takich co szukają na silę towarzystwa ale czasem szczęściu trzeba pomóc. Zwłaszcza gdy jest się taki młody i przystojny jak on. Mam nadzieję, że zdałam egzamin jako mama. Chciałabym spędzić z Wami więcej czasu ale Ten tam na górze mnie do siebie wzywa. Być może ma dla mnie kolejne zadanie. Jestem pewna, że to naprawdę coś ważnego. Będę na Was patrzeć z góry i wspierać w każdej najmniejszej decyzji!
PS Kocham Cię córeczko i wiem, że sobie poradzicie!
Kochająca mama,
Hermiona
Droga Profesor McGonnagall,
wiem, że oficjalnie ale nie potrafię się do Pani inaczej zwracać. Dziękuję! Dziękuję za okazane wsparcie i drugą szansę, która pozwoliła mi zakochać się w mężczyźnie mojego życia. Dużo Pani zawdzięczam, a przecież tak krótko się znamy. Przynajmniej ja mam tylko jakieś przebłyski , które mi o Pani przypominają. Nie zawiodła Pani mojego zaufania choć równie dobrze mogła Pani wyjawić całą prawdę o moim pobycie w klinice. Jest Panią Dyrektorką i dobrym szefem. Z mojego punktu widzenia ma Pani dobry kontakt z uczniami jak i także z współpracownikami. To zapewne także zasługa profesora Dumbledore'a. Dużo o Nim czytałam. To wielki człowiek. Życzę Powodzenia i proszę o jedno aby się Pani nie zmieniała.
PS Proszę się więcej uśmiechać bo uśmiech przecież nic nie kosztuje a ile dobrego może zdziałać!
Współpracownica i dawna uczennica ale myślę, że także przyjaciółka
Hermiona
Kochany Draco,
nawet nie wiesz jak ciężko jest mi się z Tobą pożegnać. Moje serce nigdy nie było przygotowane na coś takiego. Tylko ty widziałeś moje największe szczęście ale także i największe cierpienie. Podjęliśmy wiele pochopnych decyzji. Adopcja, ślub, wspólny dom. Niczego nie żałuję. To były najpiękniejsze chwile mojego życia. To było jak sen z którego nigdy nie chciałabym się obudzić. Niestety życie wie lepiej co jest dla Nas lepsze. Nie myśl o moim odejściu jak o jakiejś karze. Wiem, że wciąż czujesz wyrzuty sumienia względem mnie ale przecież ja nawet tego nie pamiętam! Draco, dziękuję Ci. Pamiętam jak uciekałeś przed tym uczuciem. Nie chciałeś mnie kochać, a przecież to już pewnie dawno się stało gdy byliśmy dziećmi. Łączą Nas nierozerwalne więzi ale ja pragnę tego abyś po mojej śmierci był szczęśliwy. Życie to nie tylko cierpienie. To też radość z najbardziej błahej rzeczy na świecie. Pewnego dnia znów się zakochasz i będziesz chciał z tym kimś stworzyć coś więcej niż tylko stosunek seksualny. I nie możesz się z tym czuć źle. Właśnie do tego zmierzam. Jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść. Wiem, że nie pogodziłeś się w pełni z moją śmiercią ale w końcu to kiedyś nastąpi i będziesz mógł zacząć życie na nowo. Każda cząsteczka Mojego ciała rwie się aby choć przez chwilę poczuć Twój zapach i Cię pocałować. Zawsze czułam się przy Tobie jak jakaś uzależniona. Taka jest właśnie miłość. Jak narkotyk. Raz spróbujesz i później chcesz więcej i więcej, a później zupełnie się w niej zatracasz. W życiu można przeżyć tylko raz swoją prawdziwą miłość. Ja tego właśnie doświadczam i doświadczać będę do końca życia. Wierzę, że jeszcze kiedyś się spotkamy i będziemy mieć trochę więcej czasu, Draco. Dbaj o Całą Naszą rodzinę! Annie w Ciebie wierzy. Nie pozwól aby moje odejście coś między Wami zmieniło. Kocham Cię. Zawsze będę kochać tylko Ciebie.
PS Choćbym nie wiem gdzie była i co robiła to będę Cię kochała do końca świata i ten jeden dzień dłużej!
Kochająca żona,
Hermiona
''Nie potrzebujesz moich rzeczy by o mnie pamiętać,
nie potrzebujesz ich trzymać jako dowód, że istniałem, czy też wciąż istnieję w twoich myślach.
Nie musisz nosić mojego swetra, by czuć moją obecność;
ja i tak tu jestem... zawsze cię obejmując. "
Cecelia Ahern
– P.S. Kocham Cięnie potrzebujesz ich trzymać jako dowód, że istniałem, czy też wciąż istnieję w twoich myślach.
Nie musisz nosić mojego swetra, by czuć moją obecność;
ja i tak tu jestem... zawsze cię obejmując. "
Koniec
***
Nawet nie wiem co mam napisać. Jest mi cholernie smutno. W tym epilogu pisałam prosto z serca. To co czułam i jakie jest moje zdanie na wiele kwestii. Bardzo związałam się z Tą postacią i całym opowiadaniem. Starałam się aby moje postacie były wiarygodne i aby może się do nich w pewnym sensie utożsamić. Koniec miał wyglądać właśnie tak. Od początku założyłam sobie na cel aby to opowiadanie było inne od poprzednich. Tutaj jest więcej opisów i ogólnie więcej emocji. Nie wierzę, że to koniec. Ten blog był moim pierwszym blogiem. Pierwszy post powstał 03.06.2013r, a ostatni właśnie dzisiaj 27.02.2015r. 68 postów i 68 różnych historii. Jest prawie 150 tysięcy wyświetleń, wierzę w Was i w to, że niedługo to się spełni. 76 obserwatorów - Moi czytelnicy z których większa połowa nie komentuje! ;D haha.
Nie planuję pisać żadnego nowego bloga. Będę oczywiście pisać w domu, w zaciszu domowym i gdzieś publikować ale jeszcze nie wiem co, to będzie, jak i gdzie. Może nic. Tą decyzje podjęłam już w tamtym roku. Chciałam zakończyć tutaj. Tutaj gdzie wszystko się zaczęło. Warto pisać na blogu ponieważ można się wiele nauczyć, poprawić swój styl pisania i odkryć naprawdę dobre opowiadania. To dla wszystkich tych którzy się wahają, a marzą aby zostać dziennikarką, pisarką, a zwłaszcza dla tych dla których tworzenia to prawdziwa pasja. Zakładając tego bloga obawiałam się, że moje opowiadanie nie przypadnie do gustu i po prostu w pewnym momencie przestanę pisać. Nic takiego się nie wydarzyło. Byłam zaskoczona ilością wyświetleń i komentarzy. Krytyka zawsze jest, była i będzie. Myślę, że krytyka jest dobra. Uczy nas. Nie każdy musi lubić naszą twórczość, zawsze może Nam pomóc.
Dziękuję Wam za ilość komentarzy, która zawsze sprawia mi radość i za to że byliście ze mną tak długo. Ostatni raz Was proszę jeśli ktoś tu kiedyś zaglądał, choć raz, spodobało mu się, albo i nie to zostawcie po sobie ślad w formie komentarza. Ten Ostatni raz.
Tak na sam koniec to zapraszam was na aska gdybyście mieli jakie pytania czy coś:
http://ask.fm/MiaVlad, tam jest moje zdjęcie, także możecie zobaczyć jak wyglądam. Ciekawe na jakie imię Wam wyglądam haha. No bo w sumie Ci co mnie znają i czytają bloga to nie mają z tym problemu. No ale jeśli ktoś nigdy nikt tam nie zaglądał, a czyta mojego bloga i mnie nigdy nie poznał to zapraszam. Trzeba w końcu się ujawnić.
http://hogwart-diary.blogspot.com/ - zapraszam na mojego bloga, już zakończonego ale byś może ktoś jest tutaj pierwszy raz i szuka lekkiego opowiadania na smutne wieczory, a chce się rozweselić :)
http://the-streetangel.blogspot.com/ - zapraszam.
Życze Wam mnóstwo weny do pisania i do życia.
Mia
(Mogę wyglądać Wam na Iwonę na przykład ale naprawdę mam na imię Angelika)
Nie planuję pisać żadnego nowego bloga. Będę oczywiście pisać w domu, w zaciszu domowym i gdzieś publikować ale jeszcze nie wiem co, to będzie, jak i gdzie. Może nic. Tą decyzje podjęłam już w tamtym roku. Chciałam zakończyć tutaj. Tutaj gdzie wszystko się zaczęło. Warto pisać na blogu ponieważ można się wiele nauczyć, poprawić swój styl pisania i odkryć naprawdę dobre opowiadania. To dla wszystkich tych którzy się wahają, a marzą aby zostać dziennikarką, pisarką, a zwłaszcza dla tych dla których tworzenia to prawdziwa pasja. Zakładając tego bloga obawiałam się, że moje opowiadanie nie przypadnie do gustu i po prostu w pewnym momencie przestanę pisać. Nic takiego się nie wydarzyło. Byłam zaskoczona ilością wyświetleń i komentarzy. Krytyka zawsze jest, była i będzie. Myślę, że krytyka jest dobra. Uczy nas. Nie każdy musi lubić naszą twórczość, zawsze może Nam pomóc.
Dziękuję Wam za ilość komentarzy, która zawsze sprawia mi radość i za to że byliście ze mną tak długo. Ostatni raz Was proszę jeśli ktoś tu kiedyś zaglądał, choć raz, spodobało mu się, albo i nie to zostawcie po sobie ślad w formie komentarza. Ten Ostatni raz.
Tak na sam koniec to zapraszam was na aska gdybyście mieli jakie pytania czy coś:
http://ask.fm/MiaVlad, tam jest moje zdjęcie, także możecie zobaczyć jak wyglądam. Ciekawe na jakie imię Wam wyglądam haha. No bo w sumie Ci co mnie znają i czytają bloga to nie mają z tym problemu. No ale jeśli ktoś nigdy nikt tam nie zaglądał, a czyta mojego bloga i mnie nigdy nie poznał to zapraszam. Trzeba w końcu się ujawnić.
http://hogwart-diary.blogspot.com/ - zapraszam na mojego bloga, już zakończonego ale byś może ktoś jest tutaj pierwszy raz i szuka lekkiego opowiadania na smutne wieczory, a chce się rozweselić :)
http://the-streetangel.blogspot.com/ - zapraszam.
Życze Wam mnóstwo weny do pisania i do życia.
Mia
(Mogę wyglądać Wam na Iwonę na przykład ale naprawdę mam na imię Angelika)
Po prostu piękne. :'c
OdpowiedzUsuńTak liczyłam na ten happy end. ..
Ale rozumiem- jeśli było takie Twoje założenie to nie chcesz bo zmieniać.
Dzięki temu ich historia zawsze pozostawia więcej emocji.
Płakałam już gdy byłam w połowie listu Ginny, więc Blaise'a i Annie przeczytałam tylko pół.
A na Draco znów ryczałam. :C
Świetny pomysł na Epilog, taki inny.
Dziękuję za tego bloga- dzięki niemu patrzę na wiele rzeczy inaczej.
Masz talent i nie wierzę, że nie będziesz już pisać.
Talent kiedyś się odezwie i upomni o nową historię.
'''Elanor Miaa Hope
:( Popłakałam się!
OdpowiedzUsuńCudowne, choć szkoda że nie było happy endu..
Pozdrawiam :)
Jeju, nie wierzę, że to już koniec. Przecież dopiero co zaczęłaś to opowiadanie, to niesprawiedliwe. :( I co ja teraz zrobię? Nie będą się pojawiały nowe rozdziały, a ta historia tak mnie wciągnęła... Już od pierwszego rozdziału było widać, że masz pomysł, swoją koncepcję, którą realizowałaś uparcie do samego końca.
OdpowiedzUsuńTa historia od początku była owiana nutką tajemniczości, wszystko mi się podobało. Może i po drodze w tekście było trochę błędów, ale któż ich nie robi? Między Hermioną, a Draco, wszystko rozwijało się powoli, bez zbędnego pośpiechu, w sumie do samego końca zastanawiałam się jaki jest Twój plan. I w końcu wszystko stało się jasne. Miałaś plan. Zeszli się praktycznie na sam koniec, ale właśnie to uczyniło tą całą historię wyjątkową. A epilog podbił moje serce, nawet uroniłam kilka łez przy liście Draco. Szkoda, że mieli tak mało czasu, aby się sobą nacieszyć, zdecydowanie zbyt mało... Ale miałaś taki plan - ja to rozumiem - sama idę swoim schematem i za żadne skarby nie zmienię go. Pozostaje mi ładnie podziękować za taką piękną historię, za emocje jakie mi towarzyszyły podczas czytania, za tajemniczość i oczywiście za to, że pisałaś dla nas, byłaś, dodawałaś rozdziały.... Dziękuję! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócisz.
+ mała reklama: Chciałabym Cię zaprosić na katalog-granger.blogspot.com, gdzie możesz zgłosić swoje zakończone blogi do odpowiedniej zakładki. Będzie mnóstwo ciekawych konkursów, więc zapraszam do brania udziału - będzie warto! :)
M.
Hmmm... oczekujemy ode mnie szczęśliwego zakończenia a dajesz mi co? Smutne. To fakt ale wspaniałe. Widać że włożyła w te historię wiele serca i uczuć. Nigdy nie umiem wyrażać opinii na temat opowiadaoadania. Nie chce by to co powiem było sztuczne dlatego wybacz że tak krótko. Krótko ale od serca. Powodzenia na dalszej drodze. Mam nadzieję że zobaczymy się pod moim epilogiem. Przesyłam buziaki i ściskam A.N
OdpowiedzUsuńWspominałam ostatnio o ambitniejszym komentarzu pod epilogiem, a teraz nie wiem, co mam napisać. Jest mi smutno. Bo opowiadanie się skończyło, bo Hermiona odeszła, bo jej bliscy zostali pozbawieni tak ważnej dla nich osoby. Nie mniej jednak ta historia jest niezwykła. Pokazuje nam jak zaskakujące, a przed wszystkim ulotne jest życie. Nawet jeśli nasz czas jest mocno ograniczony trzeba czerpać z niego maksymalnie dużo. Własnie ta myśl towarzyszyła mi niemal przez całe opowiadanie, a szczególnie pod koniec.
OdpowiedzUsuńChciałabym Ci różnie podziękować, za stworzenie trzech naprawdę wspaniałych Dramione. Przeczytałam je wszystkie i każde, mimo iż zupełnie inne było na swój sposób piękne. Powinnaś być z siebie dumna, czego z całego serca Ci życzę, jak i dalszego rozwijania swojego talentu :)
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jednak nie żegnam, a do zobaczenia :)
http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
Te listy naprawdę były piękne... Wyobrażałam sobie reakcję przyjaciół gdy je czytali i zrobiło mi się znowu ogromnie smutno :( Szkoda, że to już koniec, ale może jeszcze kiedyś z sentymentu napiszesz kolejne Dramione? Fajnie by było :) Myślę, że na pewno się nie żegnamy :) Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńhttp://slady-cieni-dramione.blogspot.com/
Witam! Przeprasza że nie komentowałam wcześniej poprostu chciałam przeczytać całą tą historię. Miałam zamiar komentować każdy rozdział ale już po przeczytaniu pierwszego zorientowałam się ze chyba nie dam rady bo bardzo chcę czytać dalej :) No i tak wyszło że dopiero teraz komentuje ta historia była wspaniała w pewnych momentach nie ukrywam chciało mi się płakać każdy kolejny rozdział który czytałam był lepszy od poprzedniego, szkoda że historia bez happy Endu ale i tak bardzo wspaniała i poruszająca. Mam nadzieję że będziesz pisała dalej bo masz do tego talent :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda że to juz koniec :( To było naprawdę świetne opowiedanie. Wszystko było takie poruszające, a zwłaszcza ostatnie rozdziały. Jesteś CUDOWNA naprawdę! Nie każdy potrafi pisać tak pięknie opowiadania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
dramione-legendarna-nienawisc.blogspot.com
Popłakałam się. Piękne opowiadanie, cudowny epilog, bardzo wzruszająca historia, do której kiedyś z pewnością jeszcze powrócę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję, Eleni
https://www.bisahuni.com/2021/11/buana-central-park.html
OdpowiedzUsuń