Chodzę w kółko. Nie wiem co się dzieje. Każda droga prowadzi donikąd. Próbuję się wydostać. Jestem uwięziony. Nagle słyszę głos kobiety. Rozglądam się, nic nie widzę.
- Pomocy! - słyszę.
- Kim jesteś? - pytam.
Brak odzewu.
- Pomocy!
Już wiem do kogo należy ten głos.
- Granger, to ty? - pytam.
- Pomóż mi Draco, proszę!
- Gdzie jesteś? - wołam.
- Draco, pomocy…
Kręci mi się w głowie. Czuję narastające mdłości. próbuję przed tym uciec, nie mogę się ruszyć, jestem bezsilny…
Budzę się.
***
Draco obudził się cały zlany potem. Było jeszcze wcześnie ale blondyn nie chciał marnować ani chwili dłużej. Granger była w niebezpieczeństwie. Szczerze mówiąc szatynka go zadziwiła. Legitur cogitatiónes to jedno z zaklęć z którym nawet najlepsi czarodzieje sobie nie radzą. Draco opanował je do perfekcji lecz rzadko używał. Hermiona próbowała się z nim skontaktować. Sam fakt, że znała taki rodzaj oklumencji dowodził o jej ciekawości jak i inteligencji. Malfoy musiał wziąć sprawy w swoje ręce. Tylko jedna sprawa nie dawała mu spokoju. Aby perfekcyjnie wykonać to zaklęcie dwie osoby muszą być skupione oraz ze sobą bardzo mocno związane. Gdy się połączą ich aura zmienia kolor na zielony. “ Czyli jednak coś znaczę dla Granger..” - zastanawiał się Draco - “Musi coś do mnie czuć skoro słyszałem jej głos w umyśle, czułem jej strach, smutek…”Malfoy szybko teleportował się pod dom Hermiony. Ginny całą noc nie spała. Bardzo martwiła się o swoją przyjaciółką. Gdy ktoś zapukał do drzwi, obawiała się najgorszego. Na szczęście to był tylko Malfoy.
- Eh, to tylko ty… - westchnęła zrezygnowana Ginny.
- Gdzie jest Granger? - zapytał Draco.
- Ty mi powiedz.
- Jest w niebezpieczeństwie. - oświadczył Malfoy.
- Skąd wiesz?
- Po prostu wiem. Musimy zacząć jej szukać. Wezwij Zabiniego, Pottera, Pomylunę i tego fajtłapę Weasley’a. Musimy ją znaleźć.
Ginny wysłała do patronusa do każdego z osobna. Obwiniała się o zniknięcie szatynki. Nie wybaczyłaby sobie gdyby coś się stało Hermionie. Oprócz Weasley’a przybyli wszyscy, którzy mieli się stawić.
- Co się dzieje? - zapytał zaspany Blaise.
- Granger zaginęła. - oznajmił Draco.
- Pewno świetnie się bawi w jakimś klubie, a ty martwisz się niepotrzebnie - powiedział Zabini.
- Ja miałem sen. - odparł Draco. - Legitur cogitatiónes mówi wam to coś?
Potter spojrzał na niego przebiegle.
- Zaawansowana oklumencja. - westchnął Harry. - Hermiona tego użyła?
- Po części tak. - wyjaśnił Malfoy. - Zawsze to ona nam pomagała, teraz my powinniśmy się jej odwdzięczyć.
Luna była nieco markotna. Spało jej się nadzwyczaj dobrze i nie miała ochoty szukać tej szlamy Granger. Lovegood myślała, że Hermiona już dawno wróciła do domu. Zostawiła jej wiadomość, zabrała swoje rzeczy, ciekawe pytanie gdzie się podziewała?
- Poszukam w biurze. Jest tam wiele piwnic, może utknęła w jednej z nich? - zaproponowała Luna.
- To dobry pomysł, Lovegood. - oznajmiła Malfoy. - Pójdę z tobą.
Harry poszedł sam na zwiady. Ginny i Blaise woleli pójść we dwoje.
***
Ginny i Blaise szli w milczeniu. Nie mieli ochoty na żadne rozmowy. Nawet gadatliwy Zabini się nie odzywał. Nagle złapał Ginny za rękę i przytulił do siebie. Tym razem dziewczyna się nie rozkleiła.- Znajdziemy ją prawda? - zapytał niepewnie ruda.
- Zobaczysz, zapewne popija dwudziestego drinka w klubie i bardzo dobrze się bez nas bawi. - odparł Zabini.
- Nie, Herm taka nie jest.
- Cicha woda brzegi rwie, Gin.
- Cóż, mam nadzieję, że masz rację. - odparła Ginny. - Jak coś jej się stanie to nigdy sobie nie wybaczę…
Blaise był jeszcze lekko zaspany. Dlatego położył głowę na ramieniu zmartwionej dziewczyny.
- Zabini, co ty wyprawiasz?! - zawołała ruda.
- Kładę się…
- Mamy szukać Herm, a nie się tulić!
- Kto mówi o tuleniu się? Głodnemu chleb na myśli. - odparł Blaise. - Ktoś ma tu kosmate myśli…
- Wcale nie!
- A wcale tak. - powiedział Zabini. - Masz ochotę na małe co nieco?
- Odpieprz się Zabini! - oświadczyła Ginny i mimo woli zaczęła się śmiać. - Chyba naprawdę musisz się wyspać.
***
Hermiona powoli traciła nadzieję, że ktoś ją znajdzie. Najbardziej liczyła na Lunę. Skoro spotykała się tutaj z kochankiem to czasem musiała tu wpaść. Szatyna czuła się paskudnie. Było jej zimno, miała dreszcze, a z głodu ledwo stała nogach. Krzyczała, wołała, użyła oklumencji na Malfoy’u, myślała, że to coś pomoże ale nadaremno. Nagle usłyszała głosy. To by znaczyło, że ktoś się zbliża. Nie widziała twarzy, czuła, że ktoś bierze ją na ręce, zemdlała.- Jak ona się tu dostała?! - usłyszała zdenerwowaną Lunę. - Ostrzegałam aby nie schodziła na dół.
- Ciekawska Granger. - odezwał się Draco. - Zawsze musi wszystko sprawdzić i dotknąć.
***
Hermiona czuła, że spała kilka ładnych godzin. Obudziła się w swoim łóżku. Przy jej łóżku spał nie kto inny jak Draco Malfoy.- Malfoy…- szepnęła szatynka.
Dziewczyna lekko nim poruszyła. Mężczyzna odskoczył jak oparzony.
- Co jest, co się dzieje?! - wołał zaskoczony blondyn.
- To tylko ja. - odparła Hermiona.
- Granger, obudziłaś się. - oświadczył Draco. - Jak się czujesz?
- Dobrze ale tak właściwie co ty tutaj robisz?
Draco był nieco zmieszany.
- No bo ja… - zaczął blondyn. - A właśnie co ty tam robiłaś w tej piwnicy, co?
- Nicc. - powiedziała z miną niewiniątka szatynka. - No dobra, powiem ci. Szpiegowałam Lunę. Ma kochanka.
- Przyprawia rogi Potterowi? - zapytał Malfoy i szeroko się uśmiechnął. - No to trzeba mu oznajmić tę radosną wieść.
- Nie! - krzyknęła Granger - Najpierw ja z nią porozmawiam.
- Kobiety zawsze wolą rozmawiać, a mężczyźni wolą działać. - odparł Draco i lubieżnie spojrzał na szatynkę.
Kobieta lekko się zarumieniła.
- Draco, skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać?
- Śniłaś mi się i prosiłaś mnie o pomoc. - wyjaśnił Malfoy. - Apropo skąd znasz oklumencję?
- To jednak wyszło? - zapytała zaskoczona Hermiona. - Dziękuję ci.
Draco powoli czule pogłaskał Granger po włosach.
- Widzisz do czego nieomal doprowadził twój nieznośny charakter, widzisz?
- Tu dupku!
- Widać, że wracasz do zdrowia kotku. - oznajmił Draco i pocałował szatynkę w policzek.
W tym momencie twarz szatynki przypominała kolor dojrzałego pomidora. Draco głośno się roześmiał.
- To do zobaczenia, Granger. - powiedział blondyn i wyszedł z pokoju Hermiony.
- Jak ja cię nienawidzę, Malfoy. - westchnęła cicho Hermiona i wstała z łóżka.
Była jeszcze trochę obolała ale nie zamierzała siedzieć w domu. W kuchni dojrzała Ginny i Blaise’a oraz Harry’ego, O razu do nich podeszła.
- Dzień dobry. - powiedziała szatynka.
- Hermiona, przepraszam, przepraszam, przepraszam… - powtarzała Ginny. - Nie kłóćmy się, dobrze?
Granger już dawno zapomniała o kłótni z przyjaciółką. Mocno przytuliła Ginny do siebie.
- A tak właściwie co wy tu taj robicie? - zapytała Hermiona spoglądając to na Harry’ego to na Blaise’a.
- Przyszliśmy ci na ratunek. - oznajmił Zabini. - Wyganiasz nas?
Szatynka spojrzała na nich z czułością.
- Jesteście kochani. - odparła Granger i przytuliła do siebie Harry’ego i Blaise’a.
Hermiona wyglądała jakby kogoś szukała.
- A gdzie jest Luna? - zapytała kobieta.
- Wróciła do domu. - wyjaśnił Harry. - Była bardzo zmęczona.
- To co, pijemy? - zaproponował Blaise.
- Blaise, jest dopiero siódma rano. - oznajmiła Ginny.
- A gdzie Malfoy? - zapytał Potter.
- Wysłałem go po wódkę. - powiedział Blaise i się roześmiał.
Hermiona nigdy by nie przypuszczała, że Zabini i Harry tak dobrze będą się ze sobą dogadywać. Lecz jedna sprawa nie dawała jej spokoju. Brakowało Luny. Musiała z nią poważnie porozmawiać. Harry dużo przeszedł w życiu. Został bohaterem, a dodatku jest dyrektorem jednej z najlepszych Szkół Magii i Czarodziejstwa na świecie. Potter jest naprawdę pod wielka presją. Nie chciała mu dodawać bólu ale także kłamstwo nie było najlepszym rozwiązaniem.
***
- Czemu mi nie powiedziałeś, że uwięziłeś Granger w piwnicy?! - zapytała zdenerwowana Luna. - To miała być niespodzianka. - odparłem. - To znaczy, że ktoś ją znalazł?
- Malfoy. - oznajmiła Lovegood. - Rzuciła jakieś zaklęcie, Legitur coś tam….
Jednak panna Granger zna się na oklumencji.
Nie doceniałem jej.
Kto by powiedział, że Draco okaże się zdrajcą krwi? Zakochał się szlamie. Aż mi się nie chcę wierzyć. We dwoje są o wiele bardziej silniejsi. Przynajmniej wiem czego mogę się po nich spodziewać.
- Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona musiała nas widzieć jak się całowaliśmy. - powiedziała Luna. - Co my teraz zrobimy?
- Nie ma się czym martwić. Jesteś świetną aktorką Luna. - odparłem. - Wymyśl coś. Szlamy są naiwne. Granger się nie domyśli.
- Jesteś pewien? - zapytała niepewnie blondynka. - Granger to bardzo mądra szlama.
- Bądź skruszona, płacz i błagaj o litość. - powiedziałem. - To zawsze działa.
Moi wrogowie są mądrzejsi niż by się wydawało. Lecz mnie nie pokonają. Ja znam i ich każdy ruch, bawię z nimi w kotka i myszkę.
Pierwsza w kolejności jest Ginny.
Tym razem mi nie uciekniesz...
***
No i jest nowy rozdział. Jesteśmy na półmetku. Jest dwudziesty rozdział i dwadzieścia przede mną. Mam nadzieję, że wytrwam. W tym rozdziale dużą rolę odgrywa połączenie głównych bohaterów. W kolejnych rozdziałach opisze to bardziej dokładnie. Teraz to jest tak pobieżnie bo to dopiero dwudziesty rozdział. ;) Jak wam się podoba Piszcie jak tak i jak nie też.
Dziękuję za wszystkie nominacje do Liebster Award i Versatile Award. To dla mnie ogromne wyróżnienie. Zapraszam do czytania i komentowania. Rozdział dedykowany wszystkim czytelnikom.
Mia
Dramatycznie, dramatycznie ;) Co tu mówić więcej :) piszesz ciekawie i świetnie, ale jak to mi, wiadomo jakoś mało Dramione, ale myślę, że nadrobisz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ichhassedich ;*
Rany.. Malfoy jak książę na białym koniu zjawił się i pomógł naszej kochanej księżniczce Hermionie. Rozdział świetny. Czekam na kolejny i się nie mogę już doczekać ;*
OdpowiedzUsuńJulie;*
http://music-of-lover.blogspot.com/
Mogli by się codziennie budzić obok siebie ;)
OdpowiedzUsuń-----
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Bardzo mnie ciekawi spotkanie Luny i Hermiony :) Rozdział jest świetny i już się nie mogę doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
No, muszę przyznać jestem pod wrażeniem.:D
OdpowiedzUsuńSpotkanie Mionki i Lunki będzie niewątpliwie ciekawe.:D
Skrywane uczucia Granger i Malfoya.:D - no nareszcie coś się dzieje.:D
Uwielbiam cię.:D
czekam na kolejny.:D
pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Jestem pod wrazeniem :D dramatycznie i wvl :D ochhh cudo *-* to takie skomplikowane ;-) Uwielbiam <3 Weny :) Pozdrawiam,Lili :)
OdpowiedzUsuńron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com
Nominuję Cię do Liebster Award więcej informacji na ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com
UsuńDobry rozdział ;> Mam nadzieję, że teraz Hermiona już nie będzie się tak zawzięcie bronić przed uczuciem do Draco xd
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny i pozdrawiam,
DiaMent.
Piękne, piękne, śliczne bo w końcu nie może byc cały czas piękne, rozdział mega wciąga jak nie wiem, aż mnie oczy bolą od tak szybkiego śledzenia tekstu,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Charlotte :D
http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/
Och, no. Już myślałam, że Draco wykorzysta swą wiedzę, że Herm go kocha. *_* A taką miałam nadzieje. :P
OdpowiedzUsuńJak mnie wkurza Leo. -.- Płacz i błagaj o litość.. Idiota. Mam nadzieję, że Herm mu nie uwierzy. ^^
Pozdrawiam. :3
Ana M.
*jej. xD
UsuńAna M.
Hej, jestem właścicielką tego oto szablonu i grzecznie chciałam spytać dlaczego zmieniłaś całkowicie układy szablonu co jest niedozwolone i mowa o tym w regulaminie, w punkcie 3?
OdpowiedzUsuńland-of-grafic
Cudny rozdział, całe szczęście, że znaleźli Herm, już myślałam, że ten Leo wróci i zrobi jej krzywdę, albo, że Luna ją znajdzie i znów wymarzę jej pamięć...
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nic takiego się nie stało, w dodatku Draco dowiedział się, że Luna "przyprawia rogi Potterowi" :P Przynajmniej to Herm zdążyła przekazać, a kto wie może jeszcze więcej powie blondynowi.
No i mam nadzieję, że Herm w końcu przekona się do Dracona :) Cudowną parę odgrywają :P
Przy okazji fajny szablon, też miałam go na oku, ale wybrałam jednak ten co mam teraz ;p Bardziej pasował do mojej opowieści.
Pozdrawiam i życzę weny ! :)
~ Pure - Blood Princess
P.S. - Cudna piosenka - O krok *-* Uwielbiam ją, z Zaczarowanej no nie ? :P
Łoł, ale akcji! :P
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, no i patrzcie, Lunka uratowała Hermionę :o
Czekam aż coś się rozwinie między naszymi bohaterami ;)
droga-do-milosci.blogspot.com/
Pozdrawiam M.
Dodalam komentarz,usunal się .Nie mam pojęcia dlaczego,no coz skomentuje drugi raz.Rozdzial cud miod i malina :*
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny.
Layls
" Moi wrogowie są mądrzejsi niż by się wydawało. Lecz mnie nie pokonają. Ja znam i ich każdy ruch, bawię z nimi w kotka i myszkę."< --- te zdania bardzo przypominają mi -A z Pretty Little Liars ^^ Co do rozdziału to dramatyczny, ale genialny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam magicznie i lecę dalej
~hope~
Wiedziałam, że ją uratuje. Oni są dla siebie pisani ♥
OdpowiedzUsuńwłasnie zdłam sobie sprawę, że skoro Ginny straciła dziewictwo kiedy Harry był z Cho, a Harry był z Cho w 5 klasie, a Ginny jest o rok od niego młodsza, to straciła dziewictwo mając 14 lat... To troszkę tak jakby puszczalskie i dziwkowate... I strasznie mi szkoda że Luna jest zła była najfajniejszą postacią W Harrym Poterze
OdpowiedzUsuń