piątek, 23 sierpnia 2013

21. Rozmowy

  Mimo krzyków i sprzeciwów ze strony przyjaciół, Hermiona poszła do pracy. Co prawda była spóźniona ale miała nadzieję, że Luna zrozumie. Blondynka czekała na Granger w swoim gabinecie. Była przygotowana na każdą ewentualność. Ubrała się niechlujnie. Była rozmazana jakby właśnie płakała. Miała nadzieję, że jej romans z Leo nie wyjdzie na jaw.
  Granger nieśmiało zapukała. Luna udawała zaskoczoną.
- Hermiona, co ty tutaj robisz? - zapytała Luna. - Powinnaś zostać w domu i odpoczywać.
  Szatynka zauważyła dziwne zachowanie panny Lovegood.
- Nie, wolę wrócić do pracy. - oznajmiła Hermiona.
  Zrobiło się niezręcznie. Czuć było gęstą atmosferę.
- Luna, słuchaj… - zaczęła Granger. - Bo ja cię widziałam jak całowałaś się z jakimś obcym facetem. Możesz mi to wyjaśnić?
- Bo ja…
  Luna odwróciła wzrok. W jej oczach pojawiły się łzy.
- Nie wiem co mam ci powiedzieć. Po prostu nie wiem.
- Po prostu powiedz.
- Bardzo mi wstyd. - wyznała blondynka. - Naprawdę bardzo kocham Harry’ego ale on jest wciąż zajęty, a ja potrzebuję trochę uczucia, zainteresowania. No i dlatego pojawił się ten drugi. Bardzo tego żałuję, Hermiono.
- Kiedy masz zamiar mu powiedzieć? - zapytała ostro Granger.
- Ja… - zaczęła Luna.
  Blondynka upadła na ziemię. Jej wzrok był nieobecny. Była jeszcze bledsza niż zwykle.
- Luna, co ci jest?! - pytała rozgorączkowana szatynka. - Słyszysz mnie, Luna?!
- Taak. - odpowiedziała słabo kobieta.
  Hermiona śmiertelnie się przeraziła. Nie sądziła, że Luna ma jakiekolwiek problemy ze zdrowiem. Po chwili blondynka oddychała już normalnie.
- Jak się czujesz? - zapytała zaniepokojona szatynka
- Już dobrze. - wyszeptała Luna. - Czasami tak się zdarza.
- Powinnaś iść z tym do lekarza. - poradziła Granger.
- To tylko stres, nie ma się czym martwić. Więc o czym my wcześniej rozmawiałyśmy…?
  Hermiona nie chciała denerwować przyjaciółki. Powinna odpoczywać, a nie się przemęczać.
- Może odłożymy tę rozmowę na później? - zaproponowała szatynka.
- Dobrze. - zgodziła się Luna. - Czy powiesz Harry’emu o mojej zdradzie?
- Nie. - oświadczyła Hermiona.
- Dziękuję.
  Szatynka upewniła się, że Luna już się dobrze czuje, wyszła z jej gabinetu i wróciła do swoich obowiązków. Tymczasem panna Lovegood była przeszczęśliwa. Uśmiechnęła się złowieszczo. Zamierzała o wszystkim donieść Leo.  Nie planowała udawać choroby ale nie miała innego wyjścia. To był jedyny sposób aby przekonać do siebie Hermionę. Z biegiem lat Luna stawała się coraz bardziej wredniejsza i sprytniejsza. To był jej atut za który ją tak cenił Leo.
   Leo i Neville pod wieloma względami byli różni. Luna w końcu będzie musiała porozmawiać oko w oko ze swoim byłym chłopakiem. Chciała znać prawdę. Dlaczego ją zostawił i ożenił się inną? Nie spodziewała się, że Neville się tu zjawi jak gdyby nigdy nic. Dlatego zaplanowała intrygą. Zresztą nie pierwszą w swoim życiu.

***
  Ginny pracowała jak mała mróweczka. Starała się jak mogła aby jak najwięcej zarobić. Wszystko byłoby dobrze gdyby w pubie nie pojawił się Ron. Był pijany i chciał koniecznie porozmawiać ze swoją siostrą. Ginny była ubrana wyzywająco dlatego Ron zaczął ją szarpać. Kazał jej odejść z pracy.
- Ron, co ty sobie wyobrażasz?! - wrzasnęła Ginny.
- Ginny, jak możesz tu pracować. Wyglądasz jak dziwka. - powiedział Ron.
- Odwołaj to, słyszysz?!
- Bo co mi zrobisz?!
- Wróć jak będziesz trzeźwy. - poradziła mu kobieta.
- O nie. Chcę z tobą porozmawiać.
- O czym?
- Sypia z nim czy nie?!
- Ale kto?
- Czy moja ukochana żona sypia z Malfoy’em? - zapytał Ron.
  Jego głos był przesiąknięty sarkazmem.
- Nie, oczywiście że nie! - zawołała Ginny - Skąd ci to przyszło do głowy?
- Kłamiesz suko! - wrzasnął Weasley.
  Ron zbliżył się do Ginny i z całej siły uderzył ją pięścią w twarz. Kobieta była zszokowana. Mężczyzna szybko wyszedł z pubu. Na szczęście nikt tego incydentu nie widział. Ginny próbowała jakoś dojść do siebie. Nic nie powiedziała Blaise’owi. Nie chciała go denerwować. Nie mogła uwierzyć, że jej własny brat ją uderzył. Kiedy byli młodsi zdarzało mu się być bardziej agresywnym ale nie tak jak teraz. To przechodziło ludzkie pojęcie.

***
  Draco wciąż się zastanawiał. Miał wrażenie, że coś go omija. Czasem naprawdę pragnął mieć żonę i dzieci.  Z drugiej strony patrząc na małżeństwo Granger odechciewa mu się wszystkiego. Czy tego chciała czy nie Draco pragnął zdobyć dowody na agresywne zachowanie Weasley’a. Narcyza nie mogła się doczekać kiedy się ożeni z Peterem. Czuła, że to będzie naprawdę wspaniały dzień. Za równy tydzień zostanie panią Andrews. Ku zdziwieniu swojego syna Narcyza planowała zorganizować wieczór panieński.
- Mamo , wieczór panieński?! - zawołał równie zaskoczony jak i rozbawiony Draco.
- No co, chyba mam prawo tak? - zapytała oburzona kobieta.
- No tak ale…
- Dziewczyny zorganizują mi wspaniały wieczór panieński…
- Jakie dziewczyny?
- No Hermiona, Ginny i Luna. - wyjaśniła Narcyza. - Wynajmiemy tancerza.
- Mamo, ty wiesz co robisz?
- Tak synku.

***
Dwie godziny przed rozmową z Draco
   Telefon od Narcyzy Malfoy bardzo ją zaskoczył. Hermiona bardzo się zdziwiła ponieważ kobieta poprosiła ją o pomoc.
- Hermiona, mam do ciebie prośbę. - odparła niepewnie Narcyza.
- O co chodzi? - zapytała zaskoczona szatynka.
- Bo widzisz, za tydzień jest mój ślub. Dzień wcześniej chciałabym zorganizować wieczór panieński. No i czy mogłabyś mi pomóc?
- No jasne, a w czym?
- Wynajmij mi tancerza erotycznego. - odparła kobieta.
   Hermiona omal nie spadła z krzesła. Udawała zatroskaną i pomocną, a miała ochotę wybuchnąć śmiechem.
- Chippendales’a? (czyt.czipendejsa)
- Co to??
  Narcyza zupełnie nie wiedziała kim był owy chippendales.
- Osoba wykonująca taniec erotyczny w postaci striptizu…
- Zdecydowanie może być. - powiedziała Narcyza. - Dziękuję, że mi pomagasz. Byłabyś wspaniałą synową.
  Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko się wyłączyła. Żałowała, że nie mogła wynająć Draco. Podejrzewała, że byłby świetny. Lubił kobiety, był komunikatywny i nadawał się do takiej pracy. Hermiona wciąż nie mogła uwierzyć, że Narcyza Malfoy postanowiła zorganizować wieczór panieński w towarzystwie tancerza erotycznego. Dla Granger to dobrze. Lubiła dobrze się zabawić więc chętnie popatrzy na zgrabne ciałko. Cały dzień chichotała. Nie mogła się powstrzymać.

***
  Była godzina dwudziesta druga trzydzieści gdy Ginny powolutku kończyła swoją pracą. W pubie był mały ruch dlatego zbytnio się nie napracowała. Dziewczyna wciąż pamiętała o incydencie z Ronem. Było jej bardzo przykro, że własny brat ją tak potraktował.
- Ginny… - powtarzał Blaise.
  Dziewczyna nie reagowała dlatego mężczyzna złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie. Panna Weasley była nieco zaskoczona lecz nie odsunęła się od bruneta. Blaise postanowił wykorzystać sytuację. Delikatnie musnął ustami jej wargi. Jego ręce powoli wsuwały się pod bluzkę. Poczuł jej delikatną nagą skórę. Nigdy do tego tak nie podchodził. Od dziewczyny wymagał jednego. Miała być łatwa, uległa i dobra w łóżku. Teraz było zupełnie inaczej. Zdecydowanie odsunął się od Ginny.
- Czemu się ode mnie odsunąłeś? - zapytał kobieta.
- Tak będzie lepiej. - oświadczył Blaise. - Zaufaj mi.
- Dobrze, ufam ci.

***
  Draco siedział samotnie w fotelu gdy wpadł do jego gabinetu zdenerwowany Ian Hamilton.
- Co jest? - zapytał Draco.
- Weasley mam kochankę. - oświadczył Ian.
- Wiedziałem, że ten szczur ma kogoś na boku. - mruknął pod nosem Malfoy. - Kto to?
- Leah Edynburg.
- Żartujesz? Sypiam z nią…
- To pewne. Widziałem ich jak się całowali.
- No cóż, Granger musi się o tym dowiedzieć. Tylko pytanie jak? - odparł blondyn. - Dziękuję za informacje, Ian.
***
  Po pracy Hermiona wróciła do swojego domu. Umyła się, zrobiła sobie kolację
i włączyła telewizję. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Okazało się, że to był Ron.
- Ron, co ty tutaj robisz? - zapytała zaskoczona Hermiona.
- Przyszedłem porozmawiać. - wyjaśnił mężczyzna
  Kobieta zauważyła, że Ron ledwo stoi na nogach. Opierał się drzwi i patrzył na nią z nieukrywaną złością.
- Ty jesteś pijany. - stwierdziła Hermiona.
- Ja wcale nie jestem pijany. Wpuścisz mnie?
- Nie. - odparła zdecydowanie Granger.
-  To wcale nie było miłe, kochanie…
- Wróć jak wytrzeźwiejesz, Ron.
  Mężczyzna uważnie przyjrzał się szatynce. Złapał ją mocno za nadgarstki i zmusił aby go posłuchała.
- Nie wyrywaj się bo to i tak nic nie da. - oświadczył Ron. - Masz przestać kontaktować się Malfoy’em zrozumiano? Nie życzę sobie abyś robiła ze mnie rogacza.
- Ale ja nic nie robię! - zawołała oburzona Granger.
- No to się dobrze rozumiemy. Bo jeśli zobaczę was razem to w niewyjaśnionych okolicznościach twojemu kochasiowi może coś się stać. Zrozumiałaś?
- Tak.
  Ron mocno pocałował Hermionę w usta i teleportował się do domu swojej kochanki. Praktycznie tam mieszkał. Nie zamierzał wziąć rozwodu. Hermiona była jego Tylko jego.
***
   Luna spisała się na medal. Wiedziałam, że sobie poradzi. Należała się jej nagroda. 
- Mam dla ciebie niespodziankę. - odparłem. 
- Jaką? - zapytała zaskoczona Luna. 
  Złapałem ją za rękę i poprowadziłem ją do sypialni. Na łóżku leżał nieprzytomny Neville Longhbottom. 
- Zrób z nim co chcesz, dziecinko. - powiedziałem. 
  Blondynka była zszokowana. 
- Co ty z nim zrobiłeś?! 
- Napadłem na niego. Gdy się obudzi nic nie będzie pamiętał. - wyjaśniłem. 
- Dlaczego mi go dajesz? 
- Zrób z nim co zechcesz. - powiedziałem. 
  Luna chwilę się zastanawiała. 
- Mam plan. - odparła kobieta i zaczęła  się złowrogo śmiać




***
Witam was z nowy rozdziałem :D Wiem, że jest mało Dramione jak na razie. Dramionomaniacy nie martwcie się, zaufajcie mnie będzie jeszcze dużo scen z tą dwójką. Dziękuję za liczbę komentarzy i wyświetleń, jesteście kochani! Mało opisów dlatego ponieważ jak tytuł rozdziału to "Rozmowy"
http://hogwart-diary.blogspot.com/ - historia dziejąca się w Hogwarcie opowiadająca słowami Hermiony Granger ;)
http://ask.fm/MiaVlad - pytajcie o co chcecie. 
Zapraszam do czytania i komentowania. 
Rozdział dedykowany dla wszystkich czytelników.
Przepraszam za błędy

Mia

19 komentarzy:

  1. Podoba mi się :D Cholera, nawet bardzo ! Dużo przeskoków na wiele osób, ale ani trochę to nie przeszkadzało. Wszystko trzyma się kupy i jest świetnie opisane :)
    Nie mogę uwierzyć, że Narcyza robi panieński :D W dodatku z Hermioną, Ginny i Luną :D
    Ciekawi mnie co nasza sucza blondyna planuje wobec Neville'a...
    Rozdział super, naprawdę :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW... nie wiem co powiedzieć więcej. Rozdział jest wspaniały jak każdy poprzedni;* Czekam strasznie na nowy rozdział
    Julie
    http://music-of-lover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, jejku, jejku, wow, wow, wow, wow, nie wiem co mam powiedzieć, jak zebrać myśli, ja składam ukłony w twoją stronę, gdyż twój rozdział jest boski, wielki, nieziemski, i brak słów, naprawdę, chylę czoła, głowę, i co tam jeszcze się da :D
    Buziaczki, Charlotte

    zapraszam do siebie, http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW :D nie wiem co powiedzieć wiec nie powiem nic więcej :D Narcyza i wieczór panienski :D Ron to szmata i cóż więcej powiedzieć :D Weny :) Pozdrawiam,Lili :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wieczór panieński Narcyzy? Może być ciekawie ;)

    pozdrawiam :)

    ------
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurde!
    Co za *piip* z tej Luny! Ugh! Ale się zdenerwowałam! Dawno nie byłam aż tak zdenerwowana :x Jak ona może chcieć coś złego zrobić Nevillowi? :c
    Rozdział podoba mi się bardzo, bardzo, bardzo :>
    Wieczór panieński Narcyzy? Tego chyba jeszcze nie było :D
    A Ron, jak to Ron, nadęty buc, i o. Mam nadzieję, że Hermiona wreszcie go zostawi :)
    Ah! Przepiękny szablon, strasznie mi się podoba :3
    Czekam z niecierpliwościa na kolejny rozdzial :>
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  7. No ja wiedziałam, że Ron to skurwiel, ale że aż taki?! Własną siostrę bić? No tego to sobie nie wyobrażałam.;d Jesteś genialna, zrobiłaś z nieśmiałej, niewinnej, szalonej Luny zimną, pozbawioną uczuć kobietę, która mści się za swoje krzywdy. Muszę przyznać, że za to należą ci się gratulacje. Mam nadzieję, że Dracze udowodni zdradę Rona i ten frajer na dobre zniknie z życia Miony, bo mówiąc szczerze, to ja bym tego alkoholika wykastrowała stłuczoną butelką - tak, wiem, że jestem brutalna.
    Ogólnie mówiąc rozdział jest świetny, intrygujący. Czekam na więcej.
    Życzę weny.
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział, spodobał mi się i to bardzo :D
    Luna mnie coraz bardziej irytuję a zarazem intryguję. Udawać chorą ? Plus na dodatek okazuję się, że niezła z niej aktoreczka. Tak jak napisałaś stawała się coraz bardziej wredniejsza i sprytniejsza. Śmiem twierdzić, że jeśliby takie cechy objawiłyby się u niej w wieku jedenastu lat, gdyby usiadła na stołku z Tiarą Przydziału, ta bez żadnych problemów posadziłaby ją w Slytherinie. Masakra... Nawet mnie trochę przeraża.
    No i znowu Ron... Co za bezczelny buc, żeby nawet na swoją siostrę napadać ?! Mam nadzieję, że już go nie będzie dla niego taka miła... Pieprzony kretyn, Avadą go ! >.<
    Cyzia mnie rozwaliła z tym striptizem xD Oj... będzie się działo ! :P
    Znowu Ron mnie jeszcze wkurzył tym, że zaczął znowu grozić Granger... Niech spada ! Herm może się widywać z kim chce, nie ma nic do gadania, kretyn... gr...
    No i dobrze, że Draco dowiedział się, że Rudzielec ma kochankę i to jego... dziewczynę xD Ups... Niezręcznie... *śpiewnie*

    Wspaniały rozdział, bardzo mi się spodobał, jest tajemniczy, pół na pół brutalny, wręcz idealny :)

    Czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny, koniecznie mnie informuj, jak nie zauważę w swoich zakładkach ;)

    Pozdrawiam i życzę weny ! :*

    ~ Pure - Blood Princess

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S - W wolnej chwili wejdę również na Twoje drugie cudeńko ;)

      Usuń
  9. Nie podoba mi się stosunek Zabiniego do kobiet taki przedmiotowy ma być łatwa uległa i dobra w łóżku masakra. Dla mnie taki facet na starcie jest spalony. Kobiety to nie rzeczy i zabawki. Rozdział fajny uah Ron i Malfoy sypiają z tą samą kobietą interesujące. Czekam co dalej się wydarzy. Julka

    OdpowiedzUsuń
  10. Wciągający rozdział, z niecierpliwością czekam na następny :)
    Pozdrawiam,
    ichhassedich ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział oczywiście jest wspaniały ♥ Ron zaczyna mnie coraz bardziej wkurzać, ale mam nadzieje, że w końcu zrobisz z nim coś :)
    Życzę weny i już się nie mogę doczekać kolejnej notki :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Oo.. prowadzisz blog dramione. Jak ja kocham tę parę. Mogłabym czytać całymi dniami :). Rozdział jest boski. Czekam na następny.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.
    Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. NO NO JEST ZASKOCZENIE!!!:*
    Uwielbiam twoje opowiadanie, a z tym wieczorem......
    Uśmiałam się do łez.
    No cóż powiedzieć.... szybciej pisz następny !!!!
    Ucałowania od:*
    LAYLS - WIERNEJ CZYTELNICZKI:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział jest naprawdę dobry i podoba mi się :D
    Neville? Napadnięty? :o
    Matko, jak ja nienawidzę Rona! Agrr! -,-"
    Czekam na kolejny rozdział i życzę Ci dużo weny ;)
    Pozdrawiam,
    Fioletoowa

    OdpowiedzUsuń
  15. Wieczor panienski Narcyzy? Padlam i nie wstaje! Czekam na next!

    Avasta

    OdpowiedzUsuń
  16. Wieczor panienski Narcyzy? Padlam i nie wstaje! Czekam na next!

    Avasta

    OdpowiedzUsuń
  17. Narcyza chce mieć wieczór panieński?! HaHa!
    "Żałowała, że nie mogła wynająć Draco. Podejrzewała, że byłby świetny. Lubił kobiety, był komunikatywny i nadawał się do takiej pracy." <---- to mnie po prostu rozwaliło ^^
    Ron to podła świnia i cham. A Luna mnie przeraża!
    Pozdrawiam magicznie i zabieram się za nexta
    ~hope~

    OdpowiedzUsuń
  18. No Draco napewno by się sprawdził xd No ide czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń