- Ale zabalowałyśmy… - westchnęła Narcyza. - O cholera, ja dzisiaj biorę ślub!
Hermiona miała takiego kaca, że nawet szelest potrafił ją wyprowadzić z równowagi. Ginny promieniała. Szatynka cieszyła się ze szczęścia przyjaciółki. Wszystkie cztery były bardzo skołowane. Jednak żadna nie dorównywała Lunie. Najwięcej wypiła i pierwsza zaczęła wygadywać niestworzone rzeczy. Granger przypomniała sobie, że w torbie miała schowany eliksir na kaca. Od razu poczuła się lepiej. Dzisiejszego dnia najważniejsza była panna młoda.
- To chyba błąd. - odparła nagle Narcyza.
Ginny, która układała włosy pannie młodej dobrotliwie uśmiechnęła się do niej i przytuliła do siebie.
- Głupoty gadasz. Kochasz go?
Kobieta pokiwała na potwierdzenie.
- Jest dobry w łóżku?
- Gin! - zawołała Hermiona i się roześmiała.
- No co, to ważne. No więc tak czy nie?
- Tak, jest wspaniały. - powiedziała Narcyza.
- No to najważniejsze. - odparła Ginny.
Hermiona zaczęła się śmiać, a wraz z nią Luna i Ginny. Draco i Blaise i Peter dopiero kilka godzin wrócili z wieczoru panieńskiego. Nie wyglądali najlepiej.
- Ktoś tu sobie popił. - oświadczyła szatynka.
- Nie tak głośno, Granger. Głowa mi pęka.
Blaise podszedł do Ginny i namiętnie pocałował ją w usta. Dziewczyna czuła się spełniona. Czasem jedna noc może zmienić wszystko. Granger podała Peterowi i Malfoy’owi eliksir na kaca.
- To dla was. Ogarnijcie się, chłopcy.
Blondyn nie mógł od niej oderwać wzroku. Była nieumalowana, jej włosy były w kompletnym nieładzie, miała na sobie stary powycierany dres, który jeszcze bardziej dodawał jej uroku.
- Ekhm, Draco. - powiedział Peter. - Musimy się zacząć szykować.
***
Ginny upięła włosy Narcyzy w kok. Jej biała sukienka bardzo dobrze komponowała się z mlecznym kolorem jej skóry. Trzy druhny czyli Hermiona, Luna i Ginny wyszykowały się w bardzo ekspresowym tempie. Granger czuła się trochę osamotniona lecz postanowiła tego nie okazywać.Peter wyglądał na porządnego gościa. Hermiona wciąż wierzyła w miłość ale z każdym dniem coraz mniej. W kościele usiadła obok Draco. Byłą bardzo zdziwiona, że przyszedł sam.
- A ty sam? - zapytała Hermiona.
Blondyn lekko się do niej uśmiechnął i złapał za rękę.
- Teraz z tobą. - oznajmił Malfoy.
Mimo wszystko ufała mu bardziej niż własnemu mężowi. Jej uczucia w stosunku Draco były mieszane. Raz miała ochotę się na niego rzucić, a raz go zabić. Ich “przyjaźń” jeśli tak to można nazwać była jak huśtawka. Nawet jakby chciała stworzyć z Draco normalny związek nie potrafiłaby. To nie mogłoby się udać. Poza tym nie byłą gotowa na tak duży krok. Zresztą Malfoy wciąż chciał się bawić. Nie interesowały go stałe związki. Podczas ceremonii Draco co jakiś czas spoglądał w stronę Hermiony.
- Ogłaszam was mężem i żoną! - zawołał pastor.
Hermiona i Draco nie zwracali na to uwagi. Wciąż patrzyli sobie w oczy.
- Granger, bo ja chciałem…
Granger nie bardzo wiedziała co Malfoy chce jej powiedzieć. Jako druhna była odpowiedzialna za kwiaty i prezenty. Nie mogła pozwolić sobie na chwilę zapomnienia. Wesele odbywało się w Malfoy Manor. Narcyza zaprosiła zarówno arystokratów jak i mugoli. Nie do wiary jak bardzo się zmieniła. Była przeszczęśliwa. Nie ona jedna. Ginny wciąż przytulała się do Blaise’a i szeptała mu czułe słówka. Tylko Luna trzymała Harry’ego na dystans, który pojawił się zaraz po ceremonii.
Hermiona wyszła na taras. Każdy kogoś miał, a ona? Była zupełnie sama.
- Granger… - odparł Malfoy, który powoli podszedł do szatynki.
- Ooo, to ty. - odparła szatynka i lekko się uśmiechnęła. - Nie tańczysz?
- Szukałem cię. - wyjaśnił blondyn.
- Coś się stało?
- Nie, tylko chciałem…
- Co takiego?
- Chciałem z tobą zatańczyć. - odparł Draco.
- Na stare lata wymiękasz, Malfoy. - oświadczyła Granger. - Prosisz MNIE do tańca?
Zrezygnowany Malfoy chciał odejść ale tym razem to szatynka go zatrzymała.
- Tylko żartowałam. Nie za bardzo umiem tańczyć.
Blondyn zdecydowanie złapał Hermionę w talii i mocno przycisnął do siebie. Kobieta była niepewna. Bycie przy nim tak blisko jest dla niej bardzo niebezpieczne. Malfoy sam nie wiedział co robi. Pragnął tej kobiety i powinien jej za wszelką cenę unikać. Co do niej czuł? Pożądanie, namiętność, miłość? Gdy powoli kołysali się w rytm muzyki ich usta powoli spotkały się w delikatnym pocałunku. Nie mogli nic na to poradzić.
- Draco, my nie powinniśmy. - westchnęła szatynka.
Blondyn nie zważając na liczne protesty ze strony Hermiony cały czas ją całował. Przez materiał sukienki dotykał jej kształtnych piersi.
- Jesteśmy na tarasie. Wszyscy nas zobaczą! - zawołała Granger.
Draco się tym wcale nie przejmował. Miał ochotę ściągnąć jej sukienkę.
- Nie będę tutaj uprawiała z tobą seksu! - krzyknęła rozeźlona szatynka.
Nie przypuszczała, że goście na weselu mogą ją usłyszeć. Nagle zrobiło się bardzo cicho. Hermiona zarumieniła się i próbowała jakoś odkręcić całą sytuację. Draco cały czas się śmiał.
- Granger, ale z ciebie niewyżyta kokietka. - powiedział Draco cały czas się śmiejąc.
- Przestań, to wszystko przez ciebie!
- Przecież ja nic nie zrobiłem, kochanie. - wyszeptał Malfoy.
W tym momencie na wesele do Malfoy Manor wtargnął Minister Magii Cecylius Russel. Od kilku miesięcy sprawował władzę nad światem magii i czarodziejstwa. Towarzyszyli mu dwaj barczyści i dobrze zbudowani mężczyźni.
- Draco Malfoy? - zapytał niepewnie Cecylius zwracając się do Draco.
- Tak to ja. - oświadczył blondyn. - A o co chodzi?
- Pójdziesz z nami.
Dwaj mężczyźni złapali Draco za rękę. Blondyn nie mógł się w żaden sposób ruszyć.
- Dlaczego go zabieracie?! - zawołała zdenerwowana Hermiona.
- Jest podejrzany o zabójstwo Ronalda Weasley’a. - wyjaśnił mężczyzna.
- Słucham?!
- Na ciele ofiary znaleziono dna pana Draco Malfoy’a. musimy to sprawdzić.
Hermiona czuła się zdradzona. Zabił go? Czy to on? Ogarniały go coraz większe wątpliwości.
- Gdzie go zabieracie? - zapytała przerażona kobieta.
- Do Azkabanu. Tam będzie czekał na swój proces.
Draco wyglądał na przerażonego. Nie zabił Rona. Działał mu na nerwy ale go nie zabił. Widział jak Hermiona to wszystko przeżywa. Wątpi w niego. Czy kiedykolwiek mu zaufa? Azkaban był najgorszą karą dla przestępców. Wytrzymywali tam tylko najsilniejsi.
***
Przykro mi Draco. Przeszkadzasz mi dlatego muszę się ciebie pozbyć. Zaczynasz coś czuć do tej szlamy, a co za tym idzie troszczysz się o nią, całujesz ją, pożądasz. Zgnijesz w Azkabanie. Najbardziej zdenerwowała mnie Ginny. Zakochała się, a co za tym idzie moje zaklęcia już na nią nie działają. Chciałem aby jej śmierć był łagodna i bezbolesna. Niestety nie zasłużyła na taką. Będzie cierpiała. Już niedługo…
Braciszku, ty także pożałujesz. Tak długo czekam. Nie zmarnuję swojej szansy. No i wścibska Granger. To ona pierwsza domyśliła się, że pan L to ja. I dlatego zginie ostatnia. Jeszcze trochę.
- Leo, jesteś tu? - usłyszałem. To była Luna.
- Tak, o co chodzi? - zapytałem.
- Zabiłeś Rona?
- Tak, a co masz z tym problem?
- Nie. Doskonała robota mój panie.
Jeszcze kilka tygodni temu miała uczucia. Teraz jej głos brzmiał ostro i zdecydowanie. Na początku miałem ochotę ją zabić. Teraz widzę jak bardzo się zmieniła. I to na lepsze.
- Zmieniłaś się, Luno. - odparłem.
- Nie, to życie mnie zmieniło.
W odwecie na te słowa przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem zachłannie całować. Nie kochałem jej ani ona nie kochała mnie. To była tylko żądza…
***
BONUS
Sukienka Narcyzy
Sukienka dla druhen. W końcu dziewczyny nie mogą wyglądać lepiej od panny młodej :)
Co do rozdziału. Ciężko było go napisać. Ale udało się. jest krótszy i dlatego jestem na siebie zła. Miałam dziwny tydzień i dlatego tak. Nie jestem zadowolona, tylko końcówka mi się jako tako podoba ;)
Dziękuję za komentowanie i odwiedzanie na jednym i drugim blogu (hogwart-diary.blogspot.com ). Jesteście wspaniali. ;)
Zapraszam do czytania i komentowania.
Do następnego. ;)
Przepraszam za błędy.
Mia
Świetne ! ;D
OdpowiedzUsuńDraco w Azkabanie ? O mój Boże ! Smutno mi. Tym bardziej, że mam ostatnio kiepskie dni...
Ale ogółem naprawdę świetny. :)
Biedny blondynek :(
OdpowiedzUsuńFajny rozdział tylko oni nie mogą go zabrac!!!!!
Oddaj Draco :*
Caluski
Layls:*
Witam :D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, ogromnie mi się spodobał :)
Scenka, w które Draco chwycił Herm na ceremonii była taka słodka :3 No i to jak patrzyli sobie w oczy na końcu... Spodobało mi się to ;)
Tak samo również ich mały taniec i krzyki Hermiony co do seksu xD Rozwaliło mnie to na maksa :D
No i śliczne są te kreacje ! Spodobała mi się sukienka dla druhny :) Stylowe :P
No ale co się stanie z Draconem ? Podejrzany o zabójstwo Rona ?! ;O Masakra :/ Mam tylko nadzieję, że Hermiona nie utraci wiary w chęci Malfoya,
No i Leo za tym wszystkim stoi ? Ciekawa jak mu się to udało : zwalić całą winę na naszego blondynka...
Nie ładnie ! >.<
Powodzenia w dalszym pisaniu i życzę weny ! :)
Pozdrawiam !
~ Pure - Blood Princess
Rany, ten cały Pan L naprawdę igra z ogniem. Gdybym tylko mogła, to mała Avadka by nie zaszkodziła w jego wypadku.
OdpowiedzUsuńBezpośredniość Ginny rozłożyła mnie na łopatki. Ta dziewczyna jest po prostu świetna!
Żal mi Draco. mam nadzieję, że Miona w to nie uwierzy. Nie może...
W sumie dziwi mnie już od kilku rozdziałów dlaczego Narcyza wybrała akurat kobiety, które w stosunku do niej są właściwie małolatami. Nie ma znajomych? :P Ogólnie jest krótki, ale czytało mi się dobrze :) Malfoy jest u Ciebie taki kochany :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dojdą do tego, że nie jest winny morderstwa na tym dupku Ronie...Czekam na kolejny rozdział ! :)
Pozdrawiam,
DiaMent.
Łał powiem tylko że jestem zaskoczona. Sukienka Narcyzy :-o też chce ''mum please'' :-D. Więc jestem zła bardzo zła. Zjadłam całe żelki czytając twój rozdział i co ja mam jeść no co? ehh. Mam jeszcze mnim2. Draco + azkaban? Cooo. Jestem w szoku. Naprawdę. A jak go tam zostawiasz na najwyżej trzy rozdziały to zabije. Tak to jest groźba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny :-*
Charlotte.
Jejciu, ten Leo jest popaprany! Niech on się odwali od Draco! :c
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że udowodnią jego niewinność :)
Rozdział świetny, czekam z niecierpliwością na kolejny :)
Pozdrawiam M.
Genialny rozdział....Masakra, ale namąciłaś;D..Nie mogę się doczekać nastęnego rozdziału;)
OdpowiedzUsuńJulie
http://music-of-lover.blogspot.com/
Rozdział całkiem fajny, ale nie mogę przeboleć tego, że Dracona zabierają do Azkabanu. mam nadzieje, że nowy niebawem, bo już mnie ciekawość zżera, co dalej :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
O mamuńciu.
OdpowiedzUsuńNarobiło się o.O
Z tego co pamiętam, Azkaban nie jest luksusowym hotelem...
Biedny Draco, mam nadzieję że wszystko się wyjaśni...
Pozdrawiam,
Mad.
Fajnie, tak myślałam że Draco będzie o to oskarżony. Trochę krótko i brakuje mi obszernego opisu wesela, ale i tak fajnie ;) Okrzyk Hermiony śweietny ;] Pozdrawiam Syntia
OdpowiedzUsuńPs. na jestem-niewirna rozdział II
Mam nadzieję, że Draco zostanie oczyszczony ze wszystkich zarzutów. :)
OdpowiedzUsuń-----
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
O ja cie!
OdpowiedzUsuńCo tu sie porobilo! :o
Rozdzial boski, ale krotki :///
Dracze, dasz sb rade w Azkabanie! Musisz! :3
Pan L. hm... Lubie czarne charaktery, bo bez nich byloby nudno ^^
Luna, kobieto, co sie dzieje ;__;
Narcyza <3
Ginny <3
Ogolnie to <3
:D
Kreacje swietne!
Czekam na kolejny rozdzial i zycze WENY ;*
Pozdrawiam <3
Dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com
Ojoj.... Azkaban? Ale no jak... :(
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Biedny Draco:(
Mam nadzieje, że sie wszystko dobrze potoczy.
~~~~~
Nowy rozdział na 'We are born to die'
Pozdrawiam <3
Faktycznie króciutki... szkoda. Ale bardzo dobry. Draco idzie do Azkabanu... szkoda mi go. Mam nadzieję, że tam nie zgnije, jak to ujął ten paskudny Leo!
OdpowiedzUsuńTen braciszek... hmm.. spędza mi sen z powiek kto nim jest. Wiem, że nie potwierdzisz ani raczej nie zaprzeczysz mojej hipotezy, ale... czy to jest Harry?
Pozdrawiam magicznie
~hope~
boże ślub!!!
OdpowiedzUsuńTo było cudowne!!! Bardzo fajny styl pisania!!! Muszę przeczytać całość i koniecznie wejdę na twój drugi blog!!! Uwielbiam tego typu kontynuacje "Harry'ego Potter'a"