piątek, 20 września 2013

25. Azkaban

  Cecylius był cały czas przekonany, że to Draco zabił Weasley’a. Nie trafiały do niego żadne rozsądne argumenty. Draco nie zamierzał tego tak zostawić. Jedynym sposobem na rozwiązanie tej całej sytuacji była ucieczka. Dwaj mężczyźni wciąż mocno trzymali go za ręce aby nie uciekł. Nie przewidzieli jednego. Malfoy tak łatwo nie daje za wygraną. Jednego z nich kopnął w nogę, a drugiego zaczął drapać. Na rękach miał kajdany, które uniemożliwiały mu swobodny bieg. Był powolny, chciał się gdzieś schować ale niestety Cecylius był szybszy. Ze względu na kajdany Draco nie mógł używać magii.
- Nie tak szybko, Malfoy. - powiedział Cecylius - Azkaban  czeka na ciebie.
- Ja tego nie zrobiłem! - zawołała Draco.
- Każdy tak mówi
- Nie macie dowodów. - warknął blondyn.
- To się jeszcze okaże.
  Cecylius popchnął Malfoy’a, a blondyn przewrócił się i upadł na ziemię. Minister Magii złapał Draco za rękę i teleportował go przed bramę najbardziej mrocznego miejsca w świecie Magii i Czarodziejstwa. Azkaban był strzeżony przez dementorów. To zarazem najobrzydliwsze i najstraszliwsze stworzenie wysysające duszę ludzką. Tylko najsilniejsi potrafili mu się oprzeć. Draco obawiał się, że za kilka dni na jego ustach może zostać złożony pocałunek dementora. Jeśli jego najbliżsi go nie uwolnią to w przeciągu kilku dni nic z niego nie zostanie. Najbardziej bał się tego, że Hermiona w niego zwątpiła i już nigdy nie będzie chciała z nim rozmawiać. Tego by nie zniósł. Szatynka była ważną częścią jego życia. Traktował ją jak bliską przyjaciółkę. Właściwie to była dla niego kimś więcej niż tylko przyjaciółką. W ciągu paru tygodni zdążył ją bardzo dobrze poznać. To co do niej czuł wciąż było dla niego zagadką.
     Draco trafił do celi w której siedziało jeszcze dwóch więźniów. Jeden z nich był jakby znajomy. Miał długie blond włosy i cały czas patrzył w jeden punkt.
- Przecież to…

***
  Narcyza nie mogła się na niczym skupić. Była kłębkiem nerwów. Taka samo reagowała Hermiona, którą wszystko denerwowało. Śmierć Rona była dla niej ogromnym zaskoczeniem. Był jeden plus tej całej sytuacji. Nie musiała brać rozwodu. Harry jako dyrektor Hogwartu był zmuszony teleportować się do Ministerstwa Magii i wszystko wyjaśnić. Potter nie wierzył w winę Draco. Widział jak bardzo się zmienił i chciał jak najszybciej go uwolnić z Azkabanu. Ginny cały czas pocieszała Blaise’a, który cały czas kiwał głową z niedowierzaniem. Jedyną osobą, którą analizowała i próbowała coś wymyślić była Hermiona. Szatynka wysłała sowę z wiadomością, aby Neville przybył jak najszybciej do Malfoy Manor. Był w końcu prawnikiem. Może mu udałoby się coś załatwić.
  Piętnaście minut później zaskoczony Neville zapukał do drzwi rezydencji Malfoy’ów.
- Cześć… - zaczął Neville.
  Nie zdążył nic powiedzieć bo Hermiona złapała go za bluzkę i wciągnęła do środka.
- Co jest…?
- Neville, to pilne. - odparła szatynka. - Ron nie żyje. Został zamordowany. Draco jest oskarżony o jego zabójstwo. Musisz nam jakoś pomóc.
- Jesteś pewna, że on tego nie zrobił? - zapytał niepewnie mężczyzna.
- Tak. Jestem tego pewna. - oznajmiła Granger.
  Neville z uwagą przyjrzał się Hermionie. Była przekonana o niewinności Draco.
- Mają jakieś dowody? - zapytał mężczyzna.
- Podobno mają tylko nie mamy pojęcia jakie. - odezwał się Blaise.
- Od teraz jestem adwokatem Draco. Jadę do Ministerstwa aby się czegoś dowiedzieć. Napiszę jak się czegoś dowiem.
- Harry tam też jest. - odparła Granger.
- To dobrze. Co dwie głowy to nie jedna. - powiedział Neville i już go nie było.
   Ginny przez ten cały czas się nie odzywała. Śmierć Rona bardzo nią wstrząsnęła. Traktował ją niezbyt dobrze. Uderzył ją kilka razy, pomiatał nią i czasami wyzywał. W tym momencie to nie miało większego znaczenia. W końcu to był jej brat. Musiała przekazać smutne wiadomości swojej całej rodzinie. Ona także nie wierzyła w winę Draco. Była przekonana, że ktoś inny zabił jej brata. I ktokolwiek to był to za to zapłaci.

***
   Neville teleportował się do Ministerstwa. Poszedł prosto do gabinetu Cecyliusa Russela. W gabinecie znajdował się Harry, który próbował dojść do porozumienia z ministrem magii.
- Jakie są dowody? - naciskał Harry. - Jakim prawem skazuje pan niewinnego człowieka do Azkaban?
- Wcale nie jest niewinny. Służył Czarnemu Panu. Jest byłym śmierciożercą, a w dodatku zabił pańskiego najlepszego przyjaciela i mamy na to dowody.
- Jakie? - zapytał Neville, który niepostrzeżenie wślizgnął się do gabinetu Cecyliusa.
- A pan to…?
- Neville Longhbottom. Jestem prawnikiem i udowodnię, że Draco Malfoy jest niewinny. - oświadczył mężczyzna.
- Nie mam nic więcej w tej sprawie do powiedzenia. - powiedział Cecylius.
- Co grozi mojemu klientowi? - zapytał Longhbottom.
- W najgorszym razie pocałunek dementora. Jednak myślę, że nie wytrzyma nawet tygodnia w celi i popełni samobójstwo. - wyjaśnił minister magii.
- Jakie są dowody? - naciskał Neville.
- Jego różdżką zabito Ronalda Weasley’a. No, a teraz proszę wyjść.
  Harry i Neville zostali wyproszeni z gabinetu. Obydwaj niezbyt się lubili. Potter wciąż myślał, że Neville coś czuje do Luny. Dziewczyna nic mu nie powiedziała o ich pokrewieństwie.
- Cała ta sytuacja  jest naprawdę bardzo niedorzeczna. - powiedział Neville.
- Nie ma żadnych dowodów, a ten cały Cecylius cały czas jest przekonany, że Draco zabił Rona. - odparł Harry.
- Myślę, że sami musimy dowieść jego niewinności.
- Tak tylko , że teraz muszę teleportować się do Hogwartu i pozałatwiać kilka ważnych spraw.
- Rozumiem… Harry?
- Tak?
- Czy Luna ci powiedziała o mnie i o niej…?
- Coś was łączy?
- Właściwie to tak. Luna jest moją kuzynką.
  Potter był bardzo zaskoczoną tą informacją. Przecież byli parą. Jak to się stało, że są rodziną. No i dlaczego mu nic nie powiedziała. Harry szybko teleportował się do swojego domu aby na spokojnie porozmawiać z Luną. Dziewczyna siedziała przed telewizorem i piła whisky.
- Cześć, kochanie. - powiedziała blondynka.
  Mężczyzna z uwagą przyjrzał się swojej narzeczonej. Luna znowu była pijana.
- Znowu piłaś. - warknął Harry.
- Nieeeee, tylko troszeczkę… Hik*!
- Dlaczego mi się powiedziałaś, że Neville to twój kuzyn?
- Oj, nie chciałam, hik! Cię denerwować hik! To nic takiego hik!
- Chyba jednak coś skoro cały czas pijesz, nie pracujesz i masz wszystko gdzieś.
- Nieprawda hik! Harry, to wcale hik! Nie tak.
- Lepiej zastanów się nad sobą. Teleportuję się do pracy , wrócę późno.
   Luna czuła, że się zaniedbała. Od kilku dni czuła ogromną pustkę. Naprawdę nie sądziła, że ta sytuacją z Neville’m tak nią wstrząśnie. Nie obchodziło ją zdanie Harry’ego. Nawet go nie lubiła. Potter był jednym z pionków. Leo wciąż planował. Był urodzonym strategiem. Jego pomysły zarówno ją zachwycały jak i przerażały.

***
  - Ty?! - zawołał zaskoczony Draco.
  Przed blondynem stał jego ojciec. Lucjusz Malfoy cały czas patrzył w jeden punkt. Od czterech lat siedział w tej samej sali z tym samym wyrazem twarzy. Przez te lata miał okazję przemyśleć parę spraw. Miał znakomitą okazję aby porozmawiać ze swoim synem i wszystko wyjaśnić.
- Witaj, Draco. - powiedział Lucjusz.
  Zaskoczony Draco nie wiedział co powiedzieć. Myślał, że już nigdy nie zobaczy swojego ojca.
- Nie spodziewałem się ciebie tutaj. - odparł Draco.
- No, a gdzie miałbym być?
- Myślałem, że nie żyjesz.
- Jeszcze jakoś żyję. Jest ciężko ale radzę sobie. -  odparł Lucjusz. - Jak to się stało, że się tu znalazłeś? Dałeś się złapać, Draco? Nie tego cię uczyłem.
- Ty zazwyczaj uczyłeś mnie jak być złym bezwzględnym, ojcze. - warknął Draco. - Ja trafiłem tutaj przez pomyłkę.
- Mój synu…
- Daj mi spokój. Wcale nie byłeś dla mnie ojcem. Matka dobrze zrobiła odchodząc od ciebie. Ułożyła sobie życie na nowo i jest szczęśliwa
- Gdy cię uwolnią, jeśli w ogóle to nie mów jej, że żyję. - powiedział Lucjusz.
  Draco tylko kiwnął głową na znak, że się zgadza. Już więcej nic nie powiedział. Jego ojciec cały czas wpatrywał się w jeden punkt na ścianie. Draco obawiał się, że może skończyć tak jak i on. Modlił się aby ktoś go stąd wyciągnął. Nagle do blondyna przyszedł jeden ze strażników Azkabanu. To nie był dementor tylko jeden z pracowników Ministerstwa.
- Draco Malfoy, masz gościa. - powiedział mężczyzna i poprowadził go do specjalnej izolatki. Tam czekał na niego Harry Potter.
- Cześć Draco. - powiedział Potter.
- Potter, a co ty tu robisz?
- Przyniosłem ci parę ubrań no i listy od bliskich. Były wcześniej sprawdzane. Tylko mi pozwolili tu przyjść. Posiadam pewne przywileje. - powiedział Harry.
  Brunet położył na stoliku trzy listy zaadresowane do Draco, kilka bluzek, dwie pary spodni i buty.
- Czy coś już wiadomo w mojej sprawie? - zapytał blondyn.
- Nie ale wciąż badamy okoliczności śmierci Rona. - powiedział Harry.
  Potter wymownie spojrzał się na Malfoy’a. Od kilku minut Harry był właścicielem kilka ważnych dla Draco informacji.
- CECYLIUS JEST…
  W jednej chwili Harry siedział spokojnie na krześle, a w drugiej rzucał zaklęcia głuchoty na zarazem strażników jak i pracowników ministerstwa.
- Więc tak, Draco. Odkryłem, że Russel jest pod wpływem jakiegoś czarno magicznego zaklęcia. Potrzebuję pomocy Hermiony aby znaleźć na nie antidotum. To może trochę potrwać ale obiecuję, że cię stąd wyciągniemy.
- Hermiony? - zapytał zaskoczony Draco. - To ona…
- Przeczytasz list, będziesz wiedział co myśli Hermiona, zrozumiałeś?
  Malfoy pokręcił głową, że rozumie.
- Zaraz zaklęcie przestanie działać. Mów o Cecyliusa w samych superlatywach. Niech niczego nie podejrzewa.
- Cecylius jest bardzo dobrym ministrem. - odparł Draco. - Mimo wszystko uważam, że ma zadatki na naprawdę bardzo dobrego przywódcę.
  Harry do niego mrugnął i wyszedł, a Malfoy został oddelegowany do swojej celi. Położył się na swoim łóżku. Nie wiedział czy ten kawałek materiału można nazwać łóżkiem ale wygodnie się na nim ułożył i wyciągnął pierwszy list z koperty.

Stary, 
Wiesz, że nie jestem najlepszy w pisaniu tych wszystkich ckliwych opowiastek. Jednak muszę ci coś powiedzieć. Nie obchodzi mnie to czy będzie to niegramatycznie czy też bez żadnego ładu i składu. Jesteś moim najlepszym kumplem. Nie daj się dementorom i wróć do nas jak najszybciej
Blaise


  Drugi list był nieco dłuższy. Te pismo poznałby wszędzie.

Kochany synku, 
To trzeba mieć ogromnego pecha aby w dzień swojego ślubu oddać swojego syna w ręce dementorów. Czuję się ty naprawdę paskudnie. Znasz mnie i wiesz jak bardzo się o ciebie martwię. Nie pojechaliśmy w podróż poślubną. Ja i Peter zdecydowaliśmy się  zostać dopóki nie wyjdziesz na wolność. Mocno wierzę, że tak się stanie. Ty tego nie zrobiłeś. Matki wiedzą takie rzeczy. Od śmierci ojca bardzo się zmieniłeś. Miał na ciebie zły wpływ. Teraz jesteś zupełnie innym człowiekiem. Dlatego wierzę, że za kilka dni do na wrócisz. 
Kocham cię, synku, 
Twoja 
mama


Ostatni rozdział trochę Draco przerażał. Ciekawe co napisała Hermiona.

Drogi Draco, 
Na początku przyznaję zwątpiłam w twoją winę. Miałam mieszane uczucia. Myślałam, że to ty. Przepraszam cię za to. Teraz wiem jak bardzo się pomyliłam. Muszę ci coś ważnego powiedzieć. Czuję do ciebie coś więcej niż tylko sympatię. Znaczysz dla mnie o wiele więcej. Nie wiem dlaczego teraz ci to wyznaję. Lepiej późno niż wcale. Nie wiem co z ty z tym fantem zrobisz. Zrób to dla mnie i się nie poddawaj. Wiem, że nie do końca pokazałeś mi jaki jesteś naprawdę. Wiedz, że na ciebie czekam. 

Twoja Hermiona


* - Hik to czkawka ;)

***
I jest nowy rozdział. Jest taki przejściowy. Mało się w nim dzieje akcji. A następnym rozdziale dowiecie się jak Harry odkrył to, że na Cecyliusa został rzucony urok. Ostatnio w komentarzach czytałam, że jesteście ciekawe kto jest bratem Leo. No i nie mogę powiedzieć. Nawet nie mogę powiedzieć czy dobrze myślicie bo się wygadam ;D Powoli wszystko zacznie się wyjaśniać. No i jestem mega szczęśliwa, 30000 wyświetleń, Jupi! Jesteście po prostu fantastyczni :P Na moim drugim blogu rozdział dodam albo w sobotę albo w niedzielę wieczorem. Jakoś tak. 
Zapraszam do czytania i komentowania (tradycyjnie już) :)
Przepraszam za błędy. 

Mia

17 komentarzy:

  1. Genialny rozdział !! Czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rycze i kwicze przy ostatnim<3
    ROZDZIAŁ, FENOMENALNY( JAK ZWYKLE) :D!!!
    Całuski
    Layls:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział c:
    Mam nadzieję, że Neville udowodni niewinność Malfoy'a :)
    Czekam na kolejny :3

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże... Ten list od Hermiony <3 Mam nadzieję, że Draco szybko wyjdzie z celi ^^

    /Mei

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze, że wszyscy wierzą w Dracona :) List Hermiony szczególnie mi się spodobał. Mam nadzieje, że niebawem wszystko się wyjaśni i Malofy będzie wolny :D A bym zapomniała, rozdział jest genialny :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę świetnie napisane!
    Żal mi Draco. Jeszcze natknął się na swojego "ojca". Ale przynajmniej Hermiona wyznała mu miłość!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! Może i przejściowy, ale czytało mi się naprawdę dobrze :)
    Mam nadzieję, że wyciągną Draco z tego Azkabanu, a on zacznie walczyć o Hermionę.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam!
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobry rozdział! Mam nadzieję, że szybko wyciągną Dracona z Azkabanu! I że będzie z Hermą!
    Pozdrawiam magicznie
    ~hope~

    OdpowiedzUsuń
  9. Dracon w Azkabanie ;C Ale oni będą razem ! Oni wezmą ślub i umrą razem. Będą mieli gromadke dzieci ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. uu, genialny przepraszam ale dzisiaj tylko tyle napisze w komie, bo się spieszę na film ;p i mama kompa zabiera ;(
    Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne! Lucjusz żyje... okeej:)
    Biedna Narcyza:(
    NO i To że Hermiona napisała, że czuje coś więcej.
    Blais jak zwykle uroczy.... rozczuliła mnie jego list:)

    Pozdrawiam i życzę weny!
    A.

    OdpowiedzUsuń
  12. fajny rozdział czekam na następny;)
    Julie
    music-of-lover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział! Wierzę w to, że Draco jest niewinny, bo zaklęcie rzucone z jego różdżki chyba nie jest niepodważalnym dowodem. Przecież to mógł być każdy.
    Jak dobrze, że Hermiona wyznała Draco co do niego czuje. Ja na jego miejscu nie poddawałabym się po takim liście i znalazła w sobie pokłady energii by walczyć o wolność.
    http://my-nie-zapominamy.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny rozdział, świetna rozmowa Draco z Lucjuszem ;) Moim zdaniem akcja trochę za szybka - no z chęcią poczytałabym więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały rozdział ! ;d
    Jestem zachwycona listem Hermiony. Dzięki niemu Draco się nie podda. Wiem to :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cieszę się, że Draco ma oparcie w tylu osobach :)


    -----
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Jenyy... Masakra z tym Azkabanem. Nie chciałabym tam trafić, tak jak Draco :( Biedaczyna, jest jeszcze z ojcem tam... Jak na razie nie widać, by go katował, więc może Lucjusz przez ten okres pobytu Dracona w Azkabanie się z nim dogada... :)

    No i wspaniałe były te listy od Narcyzy, Blaise'a i Hermiony :)
    Na dodatek Mionka wyznała swoje uczucia do niego... To było urocze na maksa :)
    "Lepiej późno niż wcale" - Aj lajk yt :D

    Fajny rozdział, i już nie mogę doczekać się kolejnego :)

    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!

    Pozdrawiam serdecznie!

    ~ Pure - Blood Princess

    OdpowiedzUsuń