piątek, 27 września 2013

26. Nieporozumienia

Draco przez całą noc nie mógł zmrużyć oka. W ręce wciąż trzymał list od Hermiony. Miał mieszane uczucia. Co on do niej czuł? Lubił ją, ufał jej ale czy chciał się wiązać? Nie chciał jej stracić. Od kilku tygodni poświęcał jej każdą wolną chwilę.  Przysiągł sobie, że zostanie wiecznym kawalerem. Granger go kusiła. W jego sytuacji nawet nie wiedział czy jeszcze kiedykolwiek dotknie kobiety. Lucjusz go przerażał. Cały czas siedział na podłodze. Był wpatrzony w jeden punkt na ścianie. Draco nie chciał był taki jak on. Modlił się aby przyszedł Potter i go stąd zabrał. 
***

Tymczasem Hermiona i Harry poszukiwali jakiejś wskazówki w książkach i czasopismach związanych z magią. 
- Może to rzeczywiście Imperius… - westchnął Harry. 
-  Nie, zbyt łatwe. - odparła Granger. 
- Może jednak , Hermiono? Ktoś kazał temu całemu Cecylisowi skazać Draco i zamknąć w Azkabanie. Myślę, że użył Imperiusa. 
  Hermiona uważała, że ten kto zabił Rona doskonale wiedział co robi. Przypuszczała, że to pan L zabił jej męża. Zna o wiele więcej zaklęć czarno magicznych niż większość czarodziei. 
- Zobacz, coś mam. - powiedział Potter i wskazał na  kawałek papieru. 

Possessione - zaklęcie często było stosowane na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Jednym z jego właściwości jest całkowite opanowanie umysłu danego czarodzieja oraz wmawianie mu nieprawdziwych informacji…

- Jakie jest antidotum? - zapytała rozgorączkowana Hermiona. 
  
Ius* - eliksir ma właściwości uleczające, przywraca jasność umysłu i całkowicie odwraca zaklęcie Possesione. 
- Jak zdobyć ten eliksir? - pytała szatynka. 
- Nie mam pojęcia. - przyznał Harry. - Może Slughorn będzie wiedział. W końcu uczy eliksirów. 
- Harry, nie mamy czasu!
- Spokojnie, Hermiono. On naprawdę jest dla ciebie taki ważny? 
- Tak. Jest dla mnie bardzo ważny. 
  Hermiona nigdy nie potrafiła okazywać swoich uczuć. W swoim liście napisała to co naprawdę czuje do Draco. Teraz tego bardzo żałowała. Nie wiedziała czy on czuje podobnie. Nie wyznała mu miłości. Chciała mu dodać otuchy. Uznała, że coś wymyśli i nie wyda się ze swoimi prawdziwymi uczuciami. Wolała milczeć niż mieć złamane serce.  

***
  Ginny nie mogła się na niczym skupić. Blaise proponował jej kilka dni urlopu ale ona odmówiła. Miał wrażenie, że ruda się od niego oddala. Tym razem nie odpuści. Będzie walczył o ten związek. W końcu udało mu się ja zdobyć. Nie pozwoli aby coś stanęło między nimi. 
- Gin, idź do domu. - powiedział łagodnie Blaise. - Jesteś zmęczona i niewyspana. Nabierz trochę energii
- Nie, czuję się świetnie. - oponowała Ginny. 
- Proszę cię…
- Tęsknię za Ronem. - wyznała ruda. 
- Wiem, kochanie lecz nie możesz katować się w ten sposób. - odparł Zabini i przytulił do siebie Ginny. 
- Kocham cię. Cieszę się, że cię mam, wiesz? 
- No ba… Co ty byś beze mnie zrobiła? 
  Pierwszy raz tego dnia Ginny szczerze się uśmiechnęła. 
- Umarłabym - powiedziała ruda. - No dobra, pójdę do domu jeśli poprzytulamy się trochę w kantorku, co ty na to? 
- Oższ ty diablico! - zawołał rozbawiony Blaise. 
  Zabini nie oponował tylko wziął swoją diablicę na ręce i szybko zaniósł do kantorka…

***
Cóż za urocza scenka. Seks w ciasnym, śmierdzącym kantorku. Biedna Ginny. Nie martw się, kochana. Niedługo ja się tobą zajmie. Cóż co mogę zaoferować? Na pewno więcej niż ten fajtłapa Blaise. Co prawda mam zamiar ci zostawić trwałe blizny oraz cię zabić. Grunt to dobra zabawa. Gdy ja planuje zabójstwo to nikt mnie nie powstrzyma. Nikt się nie domyśli. Chyba że po paru tygodniach. To ciebie już nie będzie Ginny. Pożegnaj się ze swoim ukochanym bo to ostatnie wasze wspólne chwile. Ostatnie pożegnanie. Jakie to nasze życie kruche… 
  Raz jesteś, a raz cię nie ma. Luna wciąż śpi. Nasz związek opiera się na seksie. Jesteśmy tak samo podli i źli. Razem możemy stać się niepokonani. Jesteśmy naprawdę zgodną drużyną. Dla dobra ogółu jestem w stanie poświęcić Lunę. Nic do niej nie czuje. Jestem tylko trochę od niej zależny. Szczerze mówiąc uważam się za chorego człowieka. W głębi duszy jestem naprawdę samotny. Dobrze, że nikt nie może usłyszeć moich myśli. Czasem pragnę mieć kogoś kto mnie w pełni zrozumie. Był ktoś kto miał takie same poglądy. Niestety zakochał się w szlamie i musiałem się go pozbyć. Jedynie Lord Voldemort do samego końca nie przestał tępić szlam. Teraz go nie ma ale ja jestem i dokończę jego dzieło. 

***
  Harry teleportował się do Hogwartu. Od razu pobiegł do Slughorna, który akurat miał lekcje. 
- Profesorze Slughorn, możemy porozmawiać?- zapytał Potter. 
- Oczywiście Harry.- powiedział Slughorn i łagodnie się do niego uśmiechnął. - O co chodzi? 
- Profesorze, potrzebuję eliksir Ius. - wyjaśnił Harry. 
- Ius, to bardzo mocny eliksir. Jesteś pewny, Harry?
- Muszę komuś pomóc, profesorze. To bardzo ważne. 
  Slughorn popatrzył podejrzliwie na Pottera ale kiwnął twierdząco głową poszedł do swojego gabinetu. Po piętnastu minutach profesor przyniósł niewielką ampułkę z niebieskim płynem w środku. 
- Dziękuję, profesorze. - powiedział Potter i już go nie było. 
  Slughorn traktował Harry’ego jak swojego syna. Raz nawet był zaproszony do Pottera na kolację. Oficjalnie zapoznał się z Luną. Nie zrobiła na nim dobrego wrażenia. Była niemiła i opryskliwa. Wciąż zerkała na zegarek i profesor odnosił wrażenie, że dziewczyna chce się go pozbyć. 

***
   Cecylius siedział w swoim gabinecie i popijał kawę z dodatkiem imbiru i cynamonu. Wszystko miał pod kontrolą. Brakowało mu tylko kobiety. Nagle usłyszał pukanie do drzwi. 
- Proszę. - powiedział Cecylius. 
  Do gabinetu weszła piękna szatynka w kusej czarno złotej sukience. Przyjaźnie się do niego uśmiechała. 
- Dzień dobry. - powiedziała szatynka - Hermiona Granger. 
  Dziewczyna podała rękę Cecyliusowi aby się przywitać. 
- Cecylius Russel. - powiedział mężczyzna. - Co panią do mnie sprowadza?
- Właściwie mam do pana bardzo ważną sprawę… - zaczęła szatynka. 
  Powoli zaczęła przybliżać się do Cecyliusa. Seksowanie kręciła biodrami i wypinała piersi do przodu aby przykuć jego uwagę. Specjalnie przygryzała usta zębami aby jakoś go skusić. 
- Widzi pan… 
  Szatynka stała już tak blisko Cecyliusa, że mogła mu wlać eliksir do kawy. Miała nadzieję, że mężczyzna tego nie zauważy. 
- Może najpierw napije się pan kawy? - zaproponowała Granger. 
  Mężczyzna nie oponował. Wypił kawę duszkiem. Nagle poczuł, że coś niedobrego się z nim dzieje. Zaczął wymiotować, miał bardzo duże bóle głowy i nie potrafił sobie przypomnieć co robił kilka miesięcy temu. 
- Proszę pana, wszystko ok.? - zapytała Hermiona.
- Kim pani jest? - zapytał Cecylius. 
- Hermiona Granger. Wie pan kim jest Dracon Malfoy? 
- Tak…
- Czy są jakieś dowody z związku ze śmiercią Ronalda Weasley’a? - zapytała twardo szatynka. 
- Nieee. - odparł Cecylius. - A co ja mam z tym wspólnego? 
- Wtrącił pan do celi niewinnego człowieka. - wyjaśniła Hermiona.

***
  To był drugi dzień pobytu Draco w Azkabanie i blondyn miał już tej celi serdecznie dosyć. Jego ojciec odprawiał jakieś niedorzeczne obrzędy i zachowywał się jak pomylony. Cały czas patrzył się w jeden punkt. Draco próbował jakoś zapomnieć o swoich problemach. Niestety wciąż przed oczami miał Granger, która za nim tęskni i kocha. Co prawda nie powiedziała mu tego ale przynajmniej miał jakiś cel w życiu, nie poddawać się i do niej wrócić. Liczył, że Potter go stąd uwolni. 
  Kilka minut później do Draco przyszedł Cecylius. 
- Malfoy, wychodzisz. Jesteś wolny. - powiedział mężczyzna.
- Słucham? - zapytał zaskoczony blondyn. 
- Nie ma dowodów na twoją winę. - wyjaśnił minister. - Na zewnątrz ktoś na ciebie czeka. 
  Draco jak najszybciej wybiegł z więzienia. Dopiero docenił to co w życiu jest najważniejsze. Kochał niebo, naturę, zwierzęta i ludzi, których mógł już nigdy więcej nie zobaczyć. Na zewnątrz czekała na niego Hermiona. Miała na sobie seksowną krótką sukienkę. Wyglądała jak bogini. Nie mógł się powstrzymać aby jej nie pocałować. 
- Granger, wyglądasz niesamowicie seksownie. - powiedział Draco. - Tęskniłaś, prawda? Ten twój list dodał mi dużo otuchy, cieszę się, że…
  Hermiona miała niewyraźną minę. 
- Bo widzisz ten list… - zaczęła Hermiona. - To było jedno wielkie kłamstwo. 
- Co?! - zawołał zdenerwowany Draco. 
- Chciałam cię jakoś wesprzeć…
- Nie wierzę ci, Granger. - powiedział pewnie Malfoy. - Dlaczego kłamiesz? 
- Ja nie kłamię. Mówię całą prawdę. 
  Draco nie wiedział co ma powiedzieć. Kierować się rozumem czy tym co mówi serce? 
- W Malfoy Manor urządziliśmy dla ciebie przyjęcie. - powiedziała Hermiony. 
  Draco teleportował się do Malfoy Manor. Nie zważał na Granger. Skoro tak chce z nim pogrywać to on nie będzie jej dłużny. Nikt nie będzie robił z niego idioty. Granger mu się tak łatwo nie wywinie. 

&&&
Sukienka Hermiony

No i jest nowy rozdział. Nie wiem jak wypadł, najważniejsze że Draco jest wolny. Kobieta może wiele zdziałać, zwłaszcza w takiej sukience. ;) Zapraszam do czytania i komentowania. 
Przepraszam za błędy. 
hogwart-diary.blogspot.com  - zapraszam 

Mia



21 komentarzy:

  1. Rozdział jest genialny, ale Hermiona mnie załamała, po co mu tak nakłamał? Ah noc cóż, mam nadzieje, że wszystko w swoim czasie się rozwiąże, a komplikacje zawsze są potrzebne :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, z resztą jak zwykle.
    Spodobały mi się strasznie nazwy tych eliksirów, fajnie je dobrałaś :D
    Całe szczęście, że Draco jest już wolny! Mój mąż nie może być aż tak długo w Azkabanie, co to, to nie! :D

    Ale... Dlaczego Hermiona go okłamuję w taki przykry sposób ._. Zabiję ją no... Ranić serduszko takiemu przystojniakowi?! Żenada totalna, Mionka!
    Mam nadzieję, że niedługo przyznają się do swych uczuć.

    No i ten Leo znów coś kombinuję... A nie zaraz on zawsze coś kombinuję :D Oby tylko Ginn i Blaise byli bezpieczni. Oni tez są taacy słodcy :3

    A tak z innej beczki, czaadowa muzyka w tle *.* Ogromnie mi się spodobała, taki ... hm... klimacik :D

    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!

    Pozdrawiam!

    ~ Pure - Blood Princess

    P.S. - Na ile rozdziałów przewidujesz tę historię? Wiesz..., nie chcę się z nią za szybko rozstawać :P

    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie planowałam czterdzieści rozdziałów, ale mam tyle nauki, bo matura i egzamin zawodowy i nie wiem czy wytrwam. Myślę, że na pewno będzie razem 35 rozdziałów ;) Muzyka też mi się podoba, piosenki z różnych trailerów różnych filmów. ;)

      Usuń
  3. No nareszcie wyszedł :)
    Co do Leo to powiem Ci ,że go nienawidzę :(
    Rozdział wspaniały
    Layls :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział naprawdę cudowny!
    Dobrze, że znalazło się antidotum i Draco jest wolny. Ale dlaczego Hermiona go tak perfidnie okłamała?!
    I niech ten Pan L zostawi Ginny w spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział...mam nadzieję, ze szybko pojawisię następny ;)
    Julie;*
    music-of-lover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie Ty wredna, ty bardzo zła kobieto no protestuję no nie jest faire a oni mogli by już stworzyć taki ładny związek no. grrr zła kobieta, zła
    cóż gdy by nie zakończenie którym sie totalnie załamała powiedziałabym przepięknie ale że ja też jestem zła powiem tylko pięknie hahhah
    chce następny plosę tak ślicznie plosę.
    Najbardziej się cieszę że już uwolniłaś Draco *.* On jest taki przystojny *.*
    Pozdrawiam i wennyyyyyyy
    Tatia

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh, no nie wybaczę Ci tej końcówki!
    No dobra, wybaczę, nie potrafię się długo gniewać xd
    Cieszę sie, że Hermiona i Harry znaleźli sposób na wyciągnięcie Draco z Azkabanu :3
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział :>
    droga-do-milosci.blogspot.com

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealnie dobrany tytuł - "Nieporozumienia", bo dla mnie Leo to jedno wielkie nieporozumienie.
    No i wymówka Hermajn. Co ona sobie myśli ? Niech się dziewczyna ogarnie, bo mentalny kop w dupę zmieni się w dużo mniej mentalny !
    Współczuję Ginny. Musi jej być okropnie ciężko, bo w końcu - Ron czy nie Ron - strata brata to cios prosto w serce. Dobrze, że ma Blaise'a, bo byłby klops.
    Mam dziwne przeczucie, że na tej imprezie COŚ się wydarzy.
    Bardzo lubię tutejszą nitkę tajemnicy ! W dalszym ciągu niewiadomo kim jest Leło. Nie umiem wykombinowac czyim jest bratem ! Genialnie rozegrane ;) Mam też dziwne wrażenie, że Lucjusz jeszcze zaistnieje w Twoim opowiadaniu. Dziwne, prawda ?
    Teraz czekam na kolejny niesamowity rozdział ! ;)
    Pozdrawiam,
    Mad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucka już nie będzie, wpadł tylko tak epizodycznie :D To mogę zdradzić.

      Usuń
  9. Świetny rozdział. Ale zasmuciło mnie to, że Hermiona powiedziała, że to kłamstwo. Ale i tak wiadomo, że go kocha.
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma to jak przeczytać, a zapomnieć skomentować -.-
    Więc robię to teraz, aa super, ze Draco wyszedł, trochę szkoda, że foch na Mionę :)
    Czekam na następny ;)
    Pozdrawiam,
    Lúthien ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej.:)
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuję. Rozdział już dawno przeczytany, tylko ciągle czasu brak, żeby napisać parę słów. Jestem szczęśliwa, że Draco jest już na wolności, jednak.. Hermiona. Czyżby okłamała Draco?
    Czekam na nn.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie wiem. Już trzeci raz spotkałam dziś wkurzającą Hermionę! Trzecia taka, co uczuć nie chce wyznać, bo się boi. Tchórz z niej, o! :P
    Doskonale rozumiem Dracona. Herm dała mu nadzieję, a potem mówi, że to nieprawda. Pff. Takiego faceta ma i docenić nie potrafi!
    Mam nadzieję, że szybko się ogarnie. :D
    Pozdrawiam,
    Ana M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Genialna jest ta muzyka! Robi taki nastrój... :3
      Ana M.

      Usuń
  13. List to kłamstwo ej no.. ;p Tak się nie robi tu już miał być pocałunek big love i w ogóle. :P Nie no żartuje, ale zwrot akcji całkiem udany. Podoba mi się. Świetnie ci tez wyszedł opis przemyśleń tajemniczego L, tak szaleńczo. Czekam na na więcej i przepraszam że dopiero teraz wpadłam. Pozdrawiam Syntia [jestem-niewierna]

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział fajny, ale myślę, że zachowanie Hermiony jest trochę... szczeniackie. Nie pasuje do niej :P
    Ostatnia scena ogólnie wypadła jakoś sucho. Zabrakło w niej emocji.
    Ogólnie jest dobrze :) Sądzę, że powinnaś popracować nad uczuciowością swojej historii :)
    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział super!!! Pomysł na uwolnienie Draco epicki.
    Hermiona jak zwykle taka mądra, ale mogła by być mądrzejsza...
    taki wrażenie, że ubyło jej rozumu z wiekiem...
    Ale ogólnie blog bardzo fajny^^ już go poleciłam znajowym

    PS Zapraszam również do mnie na:
    http://100latpocentrumhandlowym.blogspot.com/

    Nie jest to może w stylu Harrego Pottera, bo pomysł autorski, ale może ci się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  16. A jeszcze chciałam dodać, że muzyka epicka^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz szczęście, że Draco był w Azkabanie, niecałe dwa rozdziały, bo inaczej... Nie byłoby tak różowo :)

    OdpowiedzUsuń