piątek, 11 października 2013

28. Pułapka

Hermiona jeszcze nigdy nie czuła się tak dobrze. Najbardziej zawstydzał ją fakt, że w pomieszczeniu obok trwała impreza na cześć Draco. Był gościem honorowym, a ona go perfidnie uwiodła. Co jakiś czas spoglądała ze zmieszaniem na blondyna. Malfoy była bardzo zadowolony z siebie. Myślał, że jeśli dostanie to czego chce to zapomni i będzie mógł rozpocząć nowy etap w swoim życiu. Lecz jednego nie wziął pod uwagę. Hermiona stawała się dla niego coraz ważniejsza. Co za tym idzie jego uczucia do niej były coraz silniejsze. Pragnął jej z każdym dniem coraz bardziej. Nie zamierzał się nią z nikim dzielić.
  Ginny wciąż mieszkała z Hermioną. Kilka dni temu Blaise zaproponował pannie Weasley wspólne mieszkanie. Dziewczyna bez wahania się na to zgodziła. Oczywiście jeszcze musiała tą wspaniałą wiadomość obwieścić swojej najlepszej przyjaciółce.
- Herm, muszę coś ci powiedzieć. - powiedziała Ginny.
- Mam dziwny głos. - powiedziała Hermiona - Już się boję co masz mi do powiedzenia.
- Wyprowadzam się. - oznajmiła ruda. - Ja i Blaise postanowiliśmy ze sobą zamieszkać.
- Och, to się bardzo cieszę! - zawołała ucieszona Hermiona.
- Ja już wiem dlaczego ty się tak cieszysz…
- Hm?
- No nie wiesz? Zapewne Draco Malfoy będzie tu częstym gościem.
  Hermiona zaczerwieniła się po same uszy. Czyżby Gin wiedziała o niej i Malfoy’u?
- Ha, wiedziałam! - zawołała Ginny.
- Oj, daj mi spokój…
- Dobry jest w łóżku?
- Gin, to nie tak!
- No tak czy nie?
- Fantastyczny. - odparła Hermiona i rzuciła poduszką w przyjaciółkę.
  Ginny szeroko się uśmiechnęła. W podzięce za okazaną pomoc Ginny przygotowała dla Hermiony prezent.  Własnoręcznie wykonała kolaż przedstawiający ją i Hermionę jako najlepsze przyjaciółki. Miała nadzieję, że się jej spodoba.
- Co chowasz Gin? - zapytała Hermiona.
- Mam coś dla ciebie. - odparła ruda. - Bardzo ci dziękuję, że mi pomogłaś i przygarnęłaś po swój dach. Jesteś moją prawdziwą przyjaciółką.
  Panna Weasley wręczyła zapakowany pomysł. Gdy Granger zobaczyła kolaż to się wzruszyła. Takiego prezentu to się nie spodziewała. 

Jesteś moją najlepszą przyjaciółką

- Dziękuję Gin, nie trzeba było, naprawdę.
  Hermiona mocno uściskała przyjaciółkę. Brać ślub można wiele razy, zmieniać pracę też ale prawdziwą przyjaciółkę ma się tylko jedną.

***
   Tymczasem Harry po burzliwym rozstaniu z Luną postanowił się trochę od stresować. Teleportował się pod pub w którym pracował Blaise.
- Potter, a co ty tutaj robisz? - zapytał zaskoczony Blaise.
- Nalej mi piwa, wódki, whisky… Wszystkiego po trochu. - powiedział Harry.
- Jesteś pewien? W końcu masz obowiązki jako dyrektor…
- Pieprzyć moje obowiązki. Muszę się napić, Zabini.
  Zabini był lekko zaskoczony postawą Harry’ego. Nigdy się tak nie zachowywał.
- Powiesz mi co się stało? - zapytał Blaise.
- Rozstałem się z Luną. - oznajmił Harry. - Czy coś jest ze mną nie tak, Zabini?
- No wiesz…
- Nie kończ, ok.?  Ginny straciłem na własne życzenie…
  Potter dostrzegł zdenerwowane spojrzenie Blaise’a.
- Nie martw się. Nie chcę ci jej odbić. - powiedział Potter. - Luna była inna i dlatego tak mnie zaintrygowała. Niestety nasz związek nie przetrwał próby czasu. Nie mam szczęścia do kobiet.
- Najwyraźniej nie spotkałeś jeszcze tej jednej jedynej.
- Obawiam się, że spotkałem i wszystko spaprałem.
 Blaise nie wiedział czy ma się cieszyć czy płakać. Miał nadzieję, że Potter nie będzie chciał wrócić do Ginny. Nie zniósłby gdyby go zostawiła. Nie mógł pozwolić jej odejść.
  Zabini nie wiedział, że los szykuje dla nich zupełnie inne rozwiązanie…

***
   Tymczasem Draco obawiał się trochę powrotu do pracy. Przypuszczał, że każdy będzie na niego krzywo patrzył. W dodatku miał bardzo duże zaległości. “Żongler” stawał się coraz bardziej popularną gazetą, a co za tym idzie “Prorok Codzienny” tracił swoich stałych czytelników. Malfoy potrzebował sensacji. Pan L. Niestety jego śledztwo utknęło w martwym punkcie. Granger podejrzewała, że to Leo Snape zabił te wszystkie kobiety. Blondyn miał odmienne zdanie na ten temat. Gdyby Leo wrócił do Londynu to Draco byłby pierwszą osobą, która by się o tym dowiedziała. Podstawowe pytanie skoro nie on to kto? Ta sama osoba, która chciała go wrobić w zabójstwo Rona. Ktoś kręci i Draco nie spocznie dopóki się tego nie dowie. W końcu zawsze dostaje tego czego chce.
  No i była jeszcze  Granger. Postanowił ją dziś odwiedzić i na spokojnie z nią porozmawiać. O godzinie dziewiętnastej teleportował się pod dom panny Granger. Zapukał i czekał aż Hermiona mu otworzy drzwi.
  Hermiona była kompletnie zagubiona. Ruda się wyprowadziła, a ona została tu kompletnie sama.
- Malfoy, a co ty tutaj robisz? - zapytała zaskoczona szatynka.
  Miała na sobie piżamę, była rozmazana i w dodatku jej włosy sterczały na wszystkie strony.
- Mogę wejść? - powiedział blondyn i wszedł do środka.
- Po co się pytasz jak i tak robisz to co chcesz. Chcesz się czegoś napić?
- Nie, Granger. Przyszedłem z tobą porozmawiać.
- My nie mamy o czym rozmawiać.
  Hermiona doskonale wiedziała o co chodziło blondynowi. Speszona odwróciła od niego wzrok.
- Granger, spójrz na mnie. Co ty do mnie czujesz?
- Niccc… - wyszeptała Hermiona.
  Draco nawet przez chwilę się nie wahał tylko przyciągnął szatynkę do siebie i mocno pocałował. Nie mógł się powstrzymać. Miał dość kłamst, niedomówień. Chciał stworzyć z nią coś wyjątkowego. Tylko jak miał jej to powiedzieć. Nie wiedział jak zareaguje. Cały czas przed nim uciekała. Ich związek jeśli to tak można nazwać był od początku burzliwy. Złość, nienawiść, niechęć, przyjaźń, pożądanie aż w końcu ...

***
Wszystko pięknie ładnie ale czas ucieka. Ciekawe co zrobi Ginny jak mnie zobaczy?
Przestraszy się?
Ucieknie? 
Myślę, że będzie chciała się jakoś wyrwać. Waleczna z niej kobieta. Dzisiaj się przeprowadziła się do swojego chłopaka. W pracy spędza bardzo dużo czasu. Na moje szczęście dzisiaj akurat Ginny będzie sama wracała do domu. Będzie zupełnie bezbronna. W miarę dobra z niej czarodziejka. Chociaż czasem zachowuje się jak zwykła szlama. 
  Dochodziła dwudziesta trzecia gdy zobaczyłem Ginny wychodzącą z pubu. Wyglądała na zmęczoną. Pora działać. Na głowę założyłem kaptur aby Ginny nie mogła zobaczyć mojej twarzy. Moja twarz szczerze mówiąc nie zachęcała. Blizny, zadrapania i brzydki wyraz twarz… Panna Weasley żwawo szła chodnikiem. Wybrałem takie miejsce aby nikt nas nie widział. Ciemny zaułek. Bez świadków. Tylko ja i ona. Cały czas ją obserwowałem. Zeskoczyłem z murku na którym spokojnie sobie siedziałem i czekałem, aby spojrzeć w jej przerażone oczy. 
- Kim jesteś?! - zawołała przerażona kobieta. 
 - Twoim najgorszym koszmarem, kotku - wyszeptałem. 
  Złapałem ja mocno w talii i zacząłem całować. Wyrywała się, kopała mnie, a nawet próbowała gryźć. Była taka zdenerwowana, że nic jej się nie udawało zrobić. 
- Co ty wyprawiasz?! - wykrzykiwała ruda. 
  Cały czas ją trzymałem. Próbowałam wyciągnąć z ręki różdżkę. Uderzyłem ją w twarz, a następnie wykorzystując lekką dezorientację kobiety wziąłem sobie jej różdżkę. 
- Oddaj mi to! - krzyknęła Ginny. 
- Pójdziesz ze mną. - powiedziałem spokojnie. 
- Nigdzie z robą nie idę!
  No i mnie uderzyła. A ja sobie nie pozwolę aby jakaś kobieta mną pogardzała. Uderzyłem ją jeszcze raz w twarz. Tyle, że tym razem dwa razy mocniej. Następnie kopnąłem ją w najczulsze miejsce jakie kobieta może mieć. Dziewczyna upadła, a ja spokojnie mogłem teleportować ją i siebie do mojej siedziby. Była moja. Już mi nie ucieknie. Myślałem, że stoczę z nią jakiś pojedynek magiczny czy coś. Okazało się, że wystarczyło trochę pięści i brutalności aby ją uspokoić. Kobiety takie są. Potrzebują twardej ręki. Mój ojciec nie radził sobie z kobietami. Moja matka go nie kochała. Wykorzystała go, a on i tak ją cały czas bronił. Dlatego tak bardzo jej nienawidzę. Nie kochała jego, to nie pokochałaby i mnie. 
  Uznałem, że zamknę Ginny w klatce. Nie ucieknie, a ja będę miał ją cały czas na oku. Nie może mi uciec. Muszę z nią zająć. A to wymaga czasu…



***
No i jest. Jak wam się podoba? Rozdział taki średni ale może być. W końcu coś się dzieje. Ginny w opałach., a i jest więcej pana L. Uprzedzam, że będzie go coraz więcej. Szukam adekwatnego zdjęcia aby wam z wizualizować jego postać.  Niestety nie można mieć wszystkiego. Pozostaje opis, ;) Jestem ciekawa jak wy sobie go wyobrażacie. Dziękuję wam za wszystkie komentarze, i za wyświetlenia. 
Przepraszam za błędy. 
Zapraszam na aska. http://ask.fm/MiaVlad
Zapraszam do czytania i komentowania

I do następnego ;)
Mia



20 komentarzy:

  1. Jak to "średni rozdział", chyba chciałaś napisać, że świetny. Mnie się podoba i pisz dalsze opowiadanie. ^^

    Zapraszam do siebie:
    http://obliviate-zapomnienie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, kurczaki, ale się dzieje.
    Ten Leo coraz bardziej mnie przeraża...
    Co się stanie kurde z Ginny? :O Niech ktoś ją uratuje! Blaise, Luna, Harry, Draco, Hermiona, ktokolwiek!
    Między Draco a Hermioną coraz więcej się dzieje. Nie mogę się doczekać kiedy się spikną na dłużej :)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :>

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję!!!!!!!!! Allleluja za Draco i Herm<3
    Leo jest psychiczny i musi iść na powazne badania. Boję się o Ginny :(
    Bardzo fajny rozdział :)
    Layls :*

    OdpowiedzUsuń
  4. super!!! Podobały mi sie sceny przemocyXD

    OdpowiedzUsuń
  5. a własnie! Czy Leo jest przyrodnim bratem Harrego I dzieckiem Lily i Severusa?
    Jestem 100% pewna, że tak chyba, że nie...
    ale pewnie i tak nie powiesz... =(
    A i chciałam się zapytac tak przy okazji dlaczego ginny straciła dziewictwo mając 14 lat???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę powiedzieć czyim bratem jest Leo, :)
      A Ginny rzeczywiście mając czternaście, ;) hahahaha,

      Usuń
  6. Cholerny Leo!
    Rozdział świetny :D
    Weny:D
    Pozdrawiam,Lili:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Leo, Leo, Leo... nie podoba mi się ten typ!
    Zdjęcia Ginny i Hermiony są boskie :)

    ------
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale jestem przerażona. Biedna Ginny. :(
    Czekam na wyjaśnienie tej całej sprawy. Życzę weny i pozdrawiam, Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wrażenie, że notka jakby nie do końca dopracowana... Akcja pędziła na łeb na szyję, wszystko działo się nagle i było pozbawione głębszych emocji oraz odczuć.
    Najbardziej podobał mi się fragment z panem L. :) Ogólnie myślę, że chyba lepiej radzisz sobie z pisaniem w trudniejszej, pierwszoosobowej formie :)
    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam serdecznie!
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie miałem małe problemy ze zębem, i wciąż mam. Nie mogłam się na niczym skupić i dlatego więcej skupiłam się na postaci Leo, o złych rzeczach mi się lepiej pisało po prostu. Mogłam się wyżyć. :D

      Usuń
  10. Fajny rozdział spodobał mi się ^^
    Cieszę się, że Draco ma do Miony poważne zamiary. To, że oni tak siebie okłamują staje się męczące dla nich. Eh... trudna sprawa, mam nadzieję, że sobie jakoś z tym poradzą.
    A... Jak dojdzie do ślubu, oficjalnie opiję to colą :D xD
    No i zostaję druhną Herm, hi hi ^^

    No i ten prezent na mini pożegnanie Ginny i Herm. To uroczę ze strony rudej, że podarowała jej kolaż starych zdjęć z dzieciństwa jak i nowych zdjęć z różnych imprez :) Idealnie to pasuję, zanim zaczęła się przygoda z Draconem i Blaisem :D

    No i odwiedziny blondyna u Miony... <3 Epic win! Znów pocałunek, ah... rozpływam się :3 Uwielbiam po prostu ich scenki, są zawsze takie urocze. Najpierw drażliwe przekomarzanki, a potem czułe lub namiętne pocałunki :)

    Harry mnie z lekka irytuję. Mam wrażenie, że jakby chciał naprawdę odebrać Zabiniemu Ginny. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, bo po prostu... Eh... szkoda mi Blaise'a i chciałabym, żeby im się udało :) Mam nadzieję, że w przyszłości nasz szanowany Wybraniec odnajdzie tę jedyną, bez żadnego kradnięcia cudzych dziewczyn.

    No i Pan L wkracza do akcji... Czadowo, nawet lubię jego postać, jest taka tajemnicza i w ogóle. :) Mimo że jest czasem bardzo brutalnym człowiekiem/czarodziejem/wampirem to... podoba mi się.
    No i skurczybyk porwał Ginny... Perfidny gnojek, mam nadzieję, że jej nic poważnego nie zrobi, bo mu tego nie podaruję.
    Ale na pewno Blaise zadziała i wszystko będzie cacy ;) Oby...

    No... życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!

    Pozdrawiam!

    ~ Pure - Blood Princess

    P.S. - Jak ja sobie wyobrażam Pana L..?
    To proste. Jeśli są tu osoby, które oglądają Pamiętniki Wampirów, to wyobrażam go sobie w postaci Silasa :D Oczywiście zanim pokazał swą prawdziwą twarz niezwykle przystojnego wampira Stefana P

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie strasz mnie nooo ! :(
    Pozdrawiam,
    Lúthien ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. O.o Tylko niech Ginny nie ginie ;_;
    Czekam na nastepny rozdział ^^

    /Mei

    OdpowiedzUsuń
  13. pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział ;)
    http://mybooksmylife.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział genialny :) Ja tylko mam nadzieję, że nie masz zamiaru uśmiercić Ginny, no ale tak czy siak notka świetna i już się nie mogę doczekać kolejnej :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ah ta Ginny ona to ma pecha:( Ale przezyje, prawda?!
    Co do Draco i Hermiony mam nadzieję, że niedługo wyjdzie coś z tego bardziej poważnego:)
    Pozdrawiam i czekam na kolejne rozdziały.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobra, chyba napisałaś już kolejny rozdział, ale to nie ważne, póki co nadrabiam zaległości :) Rozdział świetny, ale wiedz, że jeżeli co kolwiek stanie się Rudej, to masz mnie wtoczyć do opowiadania, żebym skopała tego całego Leo :)
    Zapraszam na rose-breavic-draco-malfoy-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Leo jest genialny. Chciałabym mieć taką silną wolę jak on. Pomimo że uwielbiam Draco jeszcze bardziej niż Leo, rozumiem jego poczynania co do zamknięcia go w Azkabanie. Jeśli chodzi o sprawę porwania Ginny, to wolałabym żeby nic jej się nie stało, ponieważ nie zniosłabym smutku Blaise'a.
    ~Yoshike

    OdpowiedzUsuń