niedziela, 13 października 2013

Płytki facet - VI miniaturka

(Perfect - polecam posłuchać ;) )
Po wojnie Hermiona Granger zmieniła się nie do poznania. Wpadła w głęboką depresją, którą leczyła poprzez jedzenie dużej ilości słodyczy. To nie mogło jej wyjść na dobre. Dziewczyna, która kilka lat temu ważyła pięćdziesiąt pięć kilo teraz waży dziewięćdziesiąt pięć kilo. Nie zważa na swój wygląd. Wciąż jest bardzo mądrą i miłą dziewczyną, ale co z tego jeśli w dzisiejszych czasach liczy się tylko wygląd. Od pięciu lat nie była na randce. Jej związek z Ronem się rozpadł. Stali się bardzo dobrymi przyjaciółmi lecz nic poza tym. Jej przyjaciółka Ginny bardzo się o nią martwiła. Próbowała ją namówić na jakieś wspólne ćwiczenia. Panna Granger obawiała się nawet wyjść z domu. Pracowała w domu. Równocześnie zajadała chipsy i pracowała w Departamencie Tajemnic.
- Herm, musisz się wziąć w garść - powtarzała Ginny. - Zacznij ćwiczyć, idź do dietetyka. Zrób coś z sobą!
- Od jutra. - mówiła z przekonaniem Hermiona.
- Zawsze tak mówisz. - odparła Ginny. - Tylko, że później nic z tym nie rozumiesz. Jutro idę z  tobą do dietetyka. Zrozumiano?!
- Okeeeeej.
  Szatynka była zbyt zajęta jedzeniem aby zwrócić uwagę na przyjaciółkę. Przytakiwała choć i tak wiedziała, że nie posłucha Ginny. Nie chciała, potrafiła, może nie miała siły aby zgubić zbędne kilogramy. Lecz Ginny postanowiła, że się nie podda i będzie walczyć o zdrowie i dobre samopoczucie swojej przyjaciółki.

***
  Draco Malfoy był w każdej dziedzinie naj. Najprzystojniejszy, najładniejszy, najseksowniejszy… Kobiety nie dostrzegały w nim jednej podstawowej wady. Powierzchowność. W pracy był bezlitosny. Był dietetykiem. Mówił kobietom, że są brzydkie, nieatrakcyjne i żaden facet nigdy na taką jak ona nie spojrzy. Miał do tego nadzwyczajny talent. Jego metody były bardzo skuteczne. Kobiety przychodziły do niego z gratulacjami. Malfoy umawiał się bardzo pięknymi  kobietami. Ich wygląd zapierał dech w piersiach. Wystarczyła jedna rozmowa aby zmienić o takiej kobiecie zdanie. Malfoy’owi to nie przeszkadzało. Dla niego najważniejszy był wygląd. Nie zwracał uwagę na charakter. I dlatego dziewczyny, które były nieco grubsze były traktowane przez blondyna w bardzo chamski sposób.
  Nawet jego przyjaciel Blaise zauważył bardzo powierzchowny stosunek do płci przeciwnej. Obydwaj umówili się na grę w koszykówkę. Obok nich przechodziły przeróżne kobiety. Niektóre wyglądały lepiej, a niektóre nieco gorzej. Blaise do każdej z nich uśmiechał się tak samo. Draco był zupełnie inny. Gdy pojawiały się dziewczyny nieco grubsze prychał i robił dziwne miny.
- Przestań się tak zachowywać. - zganił przyjaciela Blaise.
- A co ja takiego robię? - zapytał blondyn.
- Oceniasz kobiety tylko i wyłącznie po wyglądzie. - odparł mężczyzna. - Jesteś strasznie ograniczony.
- Przecież nie będę się oglądał za jakimś wstrętnym pasztetem. - powiedział Draco. - Wolę popatrzeć na ładne i zgrabne ciałko.
- Tylko, że te ładne i zgrabne ciałka zazwyczaj nie mają wcale mózgu.
-  Nie zauważyłem…
- Akurat. Wiesz, co? Jesteś strasznie płytki.
- Co to znaczy?
- Po prostu zacznij traktować innych ludzi z szacunkiem. Tych gorzej wyglądających także. Ci ludzie mają uczucia. Są mili i serdeczni, a ty traktujesz ich z góry.
- I tak wiesz, że to się nie uda, prawda? Ja się nigdy nie zmienię.
- Znajdę zaklęcie, które całkowicie cię zmieni. - powiedział Blaise. - Przynajmniej przez dwadzieścia cztery godziny będziesz zupełnie innym człowiekiem. Obiecuję ci to.
  Blaise nie rzucał swoich słów na wiatr. Miał plan. Kilka dni temu w jednej z książek znalazł zaklęcie Pretiosum Guy. Zaklęcie powtarzane kilkakrotnie umożliwia wydobycie wszystkich dobrych cech danego człowieka na światło dzienne. Zmiana ta trwa dwadzieścia cztery godziny.
  Blaise spojrzał na przyjaciela z niesamowitym błyskiem w oczach.
- Co ty kombinujesz? - zapytał zdezorientowany Draco.
- Pretiosum Guy… - powtarzał Blaise.
  Draco nie wiedział co się z nim dzieje. Wokół niego pojawiał się dym, niesamowicie jasne światło i coś jeszcze… Coś co zmieniło jego samego.
- Co się do cholery jasnej dzieje?!

***
   Ginny nie odpuszczała dlatego Hermiona musiała posłuchać przyjaciółki i iść po poradę do dietetyka. Ruda była dla ogromnym wsparciem dla Granger. Zaprowadziła ją do najlepszego dietetyka w mieście. Gdy dziewczyny dotarły na miejsce Ginny stanęła jak wryta.
- O nie… - westchnęła ruda.
- Co? - zapytała zaskoczona Hermiona.
- Chodźmy stąd. - odparła panna Weasley.
- Dlaczego tak nagle zmieniłaś zdanie, coś się stało?
- Tym dietetykiem jest… Draco Malfoy.
- Skąd wiesz?! - zawołała zdenerwowana szatynka.
- Pisze na drzwiach. - wyjaśniła Ginny. - Chodźmy stąd . Znajdziemy innego dietetyka.
  W tym samym momencie ze swojego gabinetu wyszedł Draco Malfoy.
- Dzień dobry piękne panie. W czym mogę wam pomóc? - zapytał uprzejmie blondyn.
- Nie mów, że nas nie poznałeś, Malfoy. - warknęła Ginny.
- Weasley? - zapytał zaskoczony Draco. - A to musi być Granger.
  Jego zdaniem Hermiona nic się nie zmieniła. Od razu przykuła jego uwagę. Najbardziej zdziwił go fakt dlaczego Granger przyszła po poradę do dietetyka skoro była szczupła.
- My już wychodzimy, Malfoy. - oznajmiła Hermiona.
  Blondyn nie zamierzał tak ławo zrezygnować. Granger zrobiła na nim wielkie wrażenie. Sam nie wiedział dlaczego tak się stało.
- Może jednak zostaniecie. - przekonywał Draco.
  Ginny uznała, że Malfoy nie odpuści. Pociągnęła zdenerwowaną przyjaciółkę za sobą i weszła do gabinetu Draco. Na ścianach wisiały dyplomy, podziękowania i wyrazy szacunku dla Malfoy’a.
- To co was do mnie sprowadza? - zapytał blondyn.
- My nie chcemy twojej pomocy. - powiedziała Hermiona.
- Może jednak? - Draco nie ustępował.
- Nie. - powiedziała zdecydowanie Ginny. - Ona ci nie ufa. Nie pozwoli abyś sporządził dla niej specjalną dietę.
- Dietę? - zapytał zaskoczony Malfoy. - Przecież jesteś szczupła, Granger.
  Hermiona uznała, że Malfoy sobie z niej żartuje. Tylko, że on mówił poważnie. Widział w niej niesamowicie piękną młodą kobietą. Nic nie trzeba było udoskonalać.
- Przestań ze mnie szydzić. - powiedziała Hermiona.
- Ale ja mówię prawdę, przecież!
- W życiu byś się ze mną nie umówił!
- I  tu się mylisz. Powiedz gdzie i kiedy. - Draco postanowił kuć żelazo póki gorące.
  Szatynka zamierzała wyjść ale Ginny ją powstrzymała.
- On wygląda jakby mówił poważnie, Herm. - szepnęła Ginny.
- Gin, to jest Malfoy. Zapewne chce mnie upokorzyć.
- Nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz.
- Nie wiem…
- Zgódź się. Jeśli rzeczywiście okaże się z niego taki palant jak mówisz to osobiście się z nim rozprawię. - odparła Ginny.
  Dziewczyny naradzały się między sobą. Draco udawał, że nic nie słyszy. Hermiona uważnie spojrzała się na blondyna.
- Okej. - oznajmiła Hermiona. - Wybiorę się z tobą na spacer.
- Kiedy?
- Teraz. - odparła pewna siebie szatyna.
 Dziewczyna przypuszczała, że Draco odmówi. Przecież specjalnie dla nie nie zwolni się z pracy, prawda?
  - Dobrze. - powiedział uśmiechnięty blondyn.
  Zaskoczona Granger nie była na to przygotowana.
- Ale, ale…
  Ginny zostawiła ich samych. Hermiona nie zamierzała się pierwsza odezwać. Chciała jak najprędzej stamtąd uciec. Miły Malfoy to dla niej zupełna nowość. Blondyn spodziewał się, że Granger będzie do niego wrogo nastawiona. Wspólny spacer to dla niego szansa.
- Granger, ja…
- Przestań. - warknęła Hermiona. - W żadne twoje słowo nie uwierzę. Co ty sobie wyobrażasz?! Przez te wszystkie lata mnie nienawidzisz, a teraz co, stałeś się pacyfistą i zamierzasz kochać szlamy?!
- Pacyfista to…?
- Nieważne, nie udawaj, że nie widzisz jak wyglądam. - powiedziała gorzko szatynka. - Nienawidzę siebie.
- Dlaczego tak o sobie mówisz. - powiedział Draco. - Jesteś piękna, intrygujesz mnie i zabraniam ci mówić tak o sobie.
- Nie lubię jak cały czas mnie analizujesz.
  Draco jej nie posłuchał. Tak samo nie zamierzał odejść od Hermiony. Siedzieli na ławce w parku i rozmawiali…
- Która godzina? - zapytała Hermiona.
- 23:58. - odparł Draco. - Strasznie późno. Nie chcę się z tobą rozstawać…
- Tak ja też…
  Draco złapał szatynkę za rękę, spojrzał jej głęboko w oczy i delikatnie pocałował w usta. Czuł się jak w niebie. Pierwszy raz w życiu czuł się całkowicie spełniony.
  I nagle cały jego świat zawirował. Kilka razy przetarł dłońmi swoje oczy. Zobaczył niską szatynką, która jego zdaniem była brzydka ponieważ była grubsza niż wszystkie inne.
- Czego ode mnie chcesz grubasie?- zapytał Draco.
- Słucham? - zapytała zdenerwowana Hermiona.
- Wstrętny pasztet. - warknął blondyn.
  W oczach Hermiony pojawiły się łzy.
- Z tym pasztetem przed chwilą się całowałeś, Malfoy! - warknęła Hermiona.
  Draco nie mógł uwierzyć, że całował się z takim pasztetem jakim była owa szatynka. Z drugiej strony miał wrażenie, że skądś znał tę kobietę…

***
 2 lata później
   Hermiona była w swoim żywiole. Co jakiś czas organizowała przyjęcia, bale, bankiety… Schudła czterdzieści kilogramów w półtora roku. Była z siebie bardzo dumna. W końcu jej się udało. Nie interesowali ją mężczyźni. Raz się zakochała i została potraktowana w bardzo brutalny sposób. Od tego momentu jej życie zmieniło się nie do poznania.
  Dzisiejszego dnia Hermiona miała ręce pełne roboty. Organizowała przyjęcie dla całego Ministerstwa Magii. Obawiała się, że może nie zdążyć. Jedzenie było bardzo wykwintne, alkohol najlepszej jakości, a muzyka miała w sobie niesamowity urok.
  Wszystko się udało tak jak Hermiona chciała. Niestety nie przewidziała jednego, że wśród gości może pojawić się Draco Malfoy. Od początku przyjęcia wypatrywał Granger. Chciał z nią porozmawiać, wytłumaczyć…
- Granger, wszędzie cię szukam. - powiedział Draco.
- Witaj Malfoy. - powiedziała Hermiona i miała odejść ale blondyn ją powstrzymał.
- Poczekaj, porozmawiajmy.
- Nie mam czasu.
- Nie udawaj wrednej jędzy i ze mną porozmawiaj.
- Czego ty chcesz?!  - zawołała Hermiona. - Teraz gdy jestem szczupła jesteś mną zainteresowany, a gdy jestem gruba wyzywasz mnie i odpychasz od siebie. Pieprz się Malfoy!
- Tylko z tobą, Granger. - powiedział Malfoy. - Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Byłem idiotą.
- Nadal nim jesteś. - powiedziała Granger.
- Tak wiem. Gdy cię nie ma przy mnie to wariuję. Nieważna jest twoja waga, wygląd czy cokolwiek. Potrzebuję cię. Daj mi drugą szansę.
  Hermiona spojrzała na błagającego Malfoy’a i już wiedziała co zrobi…

"Wyglądem możesz zdobyć ludzkie oczy, ale to duszą możesz zdobyć cały świat" 



***
Miniaturka pisana na spontanie. Inspirowana 2XL oraz jednym z filmów o podobnym tytule. To taki mały bonus. Ostatnio nie pisałam miniaturek. Mam jeszcze do napisania nowy rozdział na Magicznym Pamiętniku ale to jutro zapewne. ;) Mam nadzieję, że wam się spodoba. 
Zapraszam do czytania i komentowania
Rozdział dedykuje wszystkich którzy komentuję. To naprawdę motywuje. ;)

Mia



18 komentarzy:

  1. Yeah teraz ja będę pierwsza, lecę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O...
      Wzruszyła mnie ta miniaturka, naprawdę :)

      Na początku to nieco mnie zdziwił fakt wyglądu Herm. Nie sądziłam, że będzie ważyła ponad sto kilo xD Troszkę mnie to rozbawiło, ale widząc sens tej miniaturki to się opanowałam :)

      To głupie jak Draco potraktował Herm w tym parku >.< On sam jest pasztetem, a nie! (Merlinie co ja gadam...)
      Ale tak na poważnie to szkoda mi się jej zrobiło, całe szczęście, że po dwóch latach jakoś się pogodzili :3 Uwielbiam Happy Endy, dlatego się cieszę :P
      Nic dziwnego, że Blaise uważał Malfoya za płytkiego mężczyznę. Ja będąc szczupłą kobietą, chybabym go zabiła, gdyby na przykład zrugał jakąś bardziej puszystą kobietę, która przechodziłaby koło niego. Wredny koleś, no ale w końcu to Ślizgon, więc nie można się po nim niczego dobrodusznego spodziewać.

      Już nie mogę doczekać się następnej notki w Magicznym Pamiętniku oraz tutaj :3

      Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!

      Pozdrawiam serdecznie!

      ~ Pure - Blood Princess

      P.S. - Piosenka jedna z moich ulubionych, lubię ją słuchać, akurat trafiłaś w mój gust :P
      Pierwszy raz ją wysłuchałam po teledysku Dramione, który chętnie Ci teraz podaje :

      http://www.youtube.com/watch?v=S_NlWSUv13o
      http://www.youtube.com/watch?v=LfFJtjm9DEo

      Jednak ich są dwa :P

      Buziaki i do następnego, kochana! :*

      Usuń
  2. Wspaniałe jak zawsze :)
    Uwielbiam ten film o podobnej fabule :)
    Czekam na wszystko co napiszesz<3
    Layls:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka.
    Jako osoba walcząca z nadwagą bardzo się cieszę, że poruszyłaś taką kwestię. Miniaturka jest świetna. Nic dodać, nic ująć. Ukazałaś jak powierzchownie są traktowane osoby w rozmiarze XL lub większym, ale pokazałaś, że one też mają uczucia.
    GRATULUJĘ POMYSŁU.:)

    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    PS. Zapraszam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam!
    Naprawdę dobra miniaturka, bo miała głębszy sens. Oddała co się dzieje w rzeczywistości czyli płytkość, która się stała bardzo popularna w tych czasach. Ciesze się, że ją napisałaś, a ja, że ją przeczytałam.
    ~Salvio

    OdpowiedzUsuń
  5. Heh, świetna miniaturka, od razu skojarzyła mi się z tym filmem :D
    Cieszę się, że Draco i Hermiona się spiknęli pod koniec- uwielbiam Happy Endy, jestem ich ogromną zwolenniczką :>

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Poruszyłaś ważne kwestie, brawo :)


    -----
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Miniaturka bardzo fajna :) Musze przyznać, że miałaś ciekawy pomysł :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały. Przyznam szczerze ze nigdy nie czytałam czegoś podobnego.
    Ślicznie
    Pozdrawiam
    Charlotte
    Zapraszam na rozdział gdybyś miała ochotę.
    charlotte-petrova-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna miniaturka :)
    Oglądałam ten film :D
    Pozdrawiam, Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaka prawdziwa ta miniaturka, noo :)
    Czekam na rozdział :)
    Pozdrawiam,
    Lúthien ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się temat, a także duża oryginalność tej miniaturki. Nie spotkałam się jeszcze z taką, a to naprawdę duży plus :) Co prawda akcja jak zwykle trochę zbyt szybka, ale w tym przypadku mogę wybaczyć :)
    Sam pomysł jest naprawdę wart pochwały.
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  12. Śmiać mi się chciało jak ja czytalam :)
    Genialna :)
    Weny:D
    Pozdrawiam,Lili:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobra, lekko, przyjemnie napisana miniaturka. I jaka pouczająca!

    Jedyne, czego mogę się przyczepić, to troszkę kombinacji z czasami. Chodzi mi o te dwa zdania: "Nie zważa na swój wygląd. Wciąż jest bardzo mądrą i miłą dziewczyną, ale co z tego jeśli w dzisiejszych czasach liczy się tylko wygląd." Napisałaś je w czasie teraźniejszym, podczas gdy cała miniaturka jest w czasie przeszłym. Tylko to rzuciło mi się w oczy, a jestem upierdliwa, więc stwierdziłam, że o tym wspomnę. :D

    Oby było więcej takich miniaturek!

    Pozdrawiam,
    Vilene
    (nie-pytaj-mnie-o-jutro.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  14. Te miniaturki są coraz lepsze!
    Nie mogę się oderwać!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem osobą, która ma niską samoocenę, ale wiem, że nie jestem szczupła. Mam parę kilo nadwagi i wiem co to znaczy być oceniana po wyglądzie. Od dawna chciałam ją zwalczyć ale nie potrafię. Ta miniaturka jest motywująca i na pewno nie czytam jej pierwszy raz. Dziękuję! c:
    ~Jednorożec Lucy Xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatni raz* Xdd
      ~Jednorożec Lucy Xdd

      Usuń
    2. Cieszę się, że mogłam Ci jakoś pomóc, zmotywować, nie słuchaj ludzi, to tylko ludzie, ja mówię, że każdy jest piękny i mam rację. Dziękuję za komentarz ;)

      Usuń