sobota, 16 listopada 2013

33. Dziewczyna z blizną

Moje wyznanie chyba wszystkich zszokowało. Ja tylko stałem z boku i obserwowałem jak mój ukochany braciszek zareaguje. Wyglądał tylko na lekko zdezorientowanego. Cóż, nie można mu się dziwić. Niecodziennie się słyszy, że morderca i bezuczuciowy tyran w jednym to twój brat. 
- Jesteś moim bratem? - zapytał Harry. - To niemożliwe…
  Uważał, że kłamie. To było po nim widać. Poza tym śmierć Ginny bardzo wpłynęła na Granger, Malfoy’a i Zabiniego, który przez cały czas przytulał się do martwego ciała panny Weasley. 
- Odpowiedz na pytanie. - warknęła Granger. 
  Typowa kobieta. Do wszystkiego podchodzi sentymentalnie. Zauważyłem, że Malfoy wyciągnął różdżkę i wymierzył nią we mnie. On myśli, że mnie pokona..? Nie wie z kim zadziera. Dużo się zmieniło odkąd ostatnio rozmawialiśmy, Draco. 
- Jesteśmy braćmi, Potter. Może trudno ci jest w to uwierzyć ale to prawda. Mój ojciec tuż przed bitwą o Hogwart powiedział mi całą prawdę. Lilly Evans była moją matką. Niestety nigdy jej nie poznałem. Nie miałem okazji. Od razu po moimi urodzeniu oddała mnie i uciekła. Jestem od ciebie dwa lata starszy, Harry. Co znaczy, że panna Evans miał krótki aczkolwiek namiętny romansik z moim ojcem.
- Kłamiesz. - odparł Potter. 
- Po co miałbym kłamać? - zapytałem. 
- Leo, ja cię nie poznaje. - wyszeptał Draco. 
- Ja ciebie też, Draco. Gdzie się podziała twoja nienawiść do szlam? 
- Dlaczego to robisz? Zabiłeś te wszystkie kobiety? 
   Starałem się nie okazywać żadnych uczuć. Nie zamierzałem przed nikim się tłumaczyć. 
- Mam brata. - odparł Potter. - O Boże, jak mama mogła to zrobić?!
  Zaczął wątpić. Dobrze, bardzo dobrze. Spojrzałem na Zabiniego. Az żal było na niego patrzeć. Nagle usłyszałem damski głos. No to zrobi się jeszcze ciekawiej… Panie i Panowie Luna Lovegood. 

***
   Hermiona usłyszała kobiecy głos. Szatynka nawet się nie domyślała kto to może być. Słyszała jak ten ktoś wchodzi do sypialni. Szatynka spojrzała w stronę drzwi wejściowych i zamarła.
- Luna?! - zawołała Hermiona.
  Nawet Harry miał wrażenie, że coś tu jest nie tak jak powinno być. Luna podeszła do Leo i cmoknęła go w policzek.
- Zaraz, zaraz ty z nim?! - zawołał Potter.
- Przez cały czas byliście w zmowie? - zapytał Draco.
- Tak, Luna to moja prawa ręka. - wyjaśnił Leo.
-  I tylko po to się ze mną związałaś, to wszystko było na pokaz? - zapytał Harry.
  Hermiona widziała, że jej przyjaciel jest w nie najciekawszym stanie. Wszystko co się działo było jak koszmarny sen z którego trudno było jej się obudzić.
- Po co to wszystko? - zapytała Granger.
  Szatynka traktowała Lovegood jak siostrę. Ufała jej. Nie mogła uwierzyć, że była zdolna do czegoś takiego. Hermiona nie uzyskała odpowiedzi na swoje pytanie. Draco delikatnie złapał Granger za rękę dając jej do zrozumienia, że ma u niego pełne wsparcie i może na niego liczyć.
- Wiedziałaś, że Ginny jest przetrzymywana i nawet jej nie pomogłaś, dlaczego? - zapytała szatynka.
- Lubię patrzeć na krzywdę innych. - wyjaśniła Luna i tym razem pocałowała Leo prosto w usta.
  Jej głos był ostry jak brzytwa, a Harry nie dowierzał, że jego urocza Luna dopuściła się czegoś takiego. To wszystko było dla niego czymś nieprawdopodobnym. Wiedział, że Leo jest odpowiedzialny za śmierć Ginny. Zbyt wiele informacji na raz. Malfoy co jakiś czas spoglądał na Pottera. Nigdy za sobą nie przepadali ale te kilka dni poszukiwań bardzo zbliżyły ich do siebie.
- Po co nas tutaj ściągnęliście? - zapytała Hermiona.
  Leo podszedł do oniemiałej Granger. Spojrzał głęboko jej w oczy. Wyciągnął różdżkę.
- Mortem Cicatricem… - zaczął powtarzać Leo.
  W tym samym czasie Luna rzuciła na Draco i Pottera zaklęcie Cruciatusa. Granger zaczynała się wyrywać. Mimo zaklęcia, Draco przybliżył się do Leo na wyciągnięcie dłoni i złapał go za nogę przeszkadzając mu tym samym rzucenie zaklęcie na Granger.
- Zostaw ją. - warknął blondyn.
  Leo odwrócił się i przerwał zaklęcie. Hermiona upadła. Na jej policzku pojawiła się widoczna blizna która bardzo ją szpeciła. Granger pogłaskała się po  policzku i dopiero do niej dotarło, że będzie miała ją na zawsze. Leo mocno kopnął Draco. W tym samym czasie Potter’owi udało się przechytrzyć Lunę.
- Drętwota. - odparł Potter.
  Luna zachowywała się jak w transie. Zaklęcie ją tak oszołomiło, że straciła przytomność. Szatynka z lękiem spojrzała na Draco.
-  Ta blizna już nigdy nie zniknie. Pozostanie z tobą na zawsze. - wyszeptał Leo.
- Paralysis! - zawołał Draco.
  Niestety Leo z ogromną łatwością odwrócił zaklęcie tym samym ugadzając samego Malfoy’a. Hermiona szybko zareagowała i rzuciła się z pięściami na czarodzieja. Ten z łatwością odepchnął ją i ruszył w stronę Harry’ego.
- Expelliarmus! - zawołał Potter.
  Niestety Leo był bardzo dobrym czarodziejem. Bez trudu unikał zaklęć, a bezbłędnie nimi rzucał w przeciwników.
- Drętwota!
- Expulso!
- Immobilus!
  Dzięki pomocy Hermiony, Draco mógł wstać i się wyprostować. Cały czas zastanawiał się jak pokonać swojego dawnego przyjaciela.
- Granger, jeśli dwójkę osób łączą jakiekolwiek więzy krwi to jest możliwość rzucenia zaklęcia Genus incantatores*?
- Taak ale to jest bardzo niebezpieczne. Harry może nawet umrzeć…
- Go nawet Voldemort nie potrafił zabić. - odparł Draco.
  Harry i Leo cały czas wymieniali się zaklęciami. Potter był cały czas słabszy, a Leo rósł w siłę. Draco, Hermiona i Harry otoczyli Leo. Potter zachowywał się tak jakby czytał im w myślach.
- Harry, teraz! - zawołali Malfoy i Granger.
- Genus incantatores… - mruczał pod nosem Potter.
- Co się dzieje? - pytał Leo.
  Mężczyzna próbowała się wyrwać ale bezskutecznie. Z różdżki Pottera wyłonił się brązowy pył, który zaczął powoli topić ciało Leo. To zaklęcie było bardzo niebezpieczne. Jeden fałszywy ruch i wszyscy troje mogliby zostać zniszczeni.
- Żegnaj, braciszku. - wyszeptał Harry.
  Szatynka delikatnie poklepała Pottera po ramieniu. Mężczyzna przyjrzał jej się uważnie. Pogłaskał ją po policzku i przytulił do siebie. Następnie wszyscy troje spojrzeli na Blaise’a i martwe ciało Ginny.
- Blaise, musimy iść. - odparł Draco - Zabierzmy jej ciało stąd i …
- Nie, nie możemy. Ona się obudzi, na pewno, już zaraz… - zaczął powtarzać Zabini.
- Nie, ona już się nigdy nie obudzi…
- Kłamiesz, zaraz zobaczysz ona…
- Ona umarła! - zawołał Malfoy i przytulił Blaise’a do siebie.
- A z nią co zrobimy? - zapytała Hermiona wskazując na leżącą na ziemi Lunę.
- Azkaban na pewno będzie dla niej odpowiednim miejscem. - odparł Potter.
  Pierwszy raz od kilku tygodni Hermiona pozwoliła sobie na chwilę słabości. Spojrzała przez okno i zobaczyła swoje odbicie. Nie akceptowała samej siebie. Ta blizna przysłaniała jej wszystko. Po jej policzku spłynęło kilka pojedynczych łez.

***
  3 dni później…
     Pogrzeb Ginny był naprawdę bardzo smutnym wydarzeniem zarówno dla jej rodziny jak i przyjaciół. Hermiona potrzebowała dużo spokoju i samotności. Malfoy starał się ją jakoś wspierać. Blaise nie radził sobie  z odejściem panny Weasley. Wciąż miał ją przed oczami. Podczas pogrzebu stał z boku. Obok niego stali Harry i Draco aby go jakoś wesprzeć. Potter’owi też nie było łatwo. Ginny była jego pierwszą prawdziwą miłością. Poza tym podjął jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Postanowił zrezygnować z stanowiska dyrektora w Hogwarcie. To nie było zajęcie dla niego. Teraz to wiedział. Hermiona stała obok rodziny Weasley’ów. Ci nie zwracali na nią najmniejszej uwagi. Podeszła do chłopaków.
- Idę się przejść. - oznajmiła szatynka. - Muszę pomyśleć.
- Poczekaj, pójdę z tobą.- odparł Malfoy.
  Szli w milczeniu.
- Granger, chyba musimy porozmawiać. - odezwał się pierwszy Draco.
- Tak, masz rację. - wyszeptała szatynka.
- Bo widzisz od dawna chciałem ci to powiedzieć…
- Nie, proszę nie mów tego. - odparła Granger. - Dużo myślałam o nas i o tym co nas tak naprawdę łączy. Po tym co się ostatnio wydarzyło po prostu nie jestem gotowa aby się z kimkolwiek związać.
- Nawet jeśli…
- Draco, wyglądam jak wyglądam. Poza tym moje samopoczucie pozostawia wiele do życzenia.
- Nie przeszkadza mi ta blizna. - odparł blondyn.
- Tylko, że mi ona przeszkadza. - powiedziała z bólem szatynka. - Nie mogę się tym pogodzić.
- Daj mi szansę, proszę…
 Draco próbował wpłynąć jakoś na szatynkę dotykając jej ale ona delikatnie się od niego odsunęła.
- Jeśli za kilka lat wciąż będziesz chciał być tylko ze mną to ja będę na ciebie czekała. Teraz to niemożliwe. - odparła szatynka i odeszła.
  Draco odwrócił się i poszedł w zupełnie inną stronę. On o niej nigdy nie zapomni i będzie czekał aż w
końcu Hermiona pozwoli mu wyznać swoje prawdziwe uczucia...

***
Koniec? Nie, to jeszcze nie koniec. Choć już bardzo blisko. Nie  jestem zadowolona z rozdziału. Ocenę pozostawiam wam. W wielu komentarzach jest mowa o tym czy Ginny przeżyje czy może jakoś tak odzycje... ALE ona już nie powróci. Choć cieszę się, że potrafię was jeszcze zaskoczyć, to  naprawdę fajne ;) Blaise będzie musiał sobie z tym poradzić...  Reszty nie zdradzam. 
Zapraszam do czytania i komentowania. 
Przepraszam za błędy. 

Mia

17 komentarzy:

  1. o nie.... Jest mi strasznie smutno, że Ginny jednak nie żyje.. ja nadal miałam nadzieję, że.. że wstanie i kurde zacznie oddychać! :C
    Biedny Blaise.. Jak uda mu się żyć bez kochanej Wiewiórki? ;(
    Ułoży sobie życie na nowo? :c
    Kurcze, Hermiona... Co ona do cholery zrobiła...
    Rozdział świetny, tylko szkoda, że taki krótki :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla każdego z bohaterów przewidziałam inny scenariusz, dla Blaise'a także :D No, a Hermiona i Draco... Wszystko w swoim czasie ;)

      Usuń
  2. Moim zdaniem ten rozdział jest wspaniały !!Biedny Blaise! Musi zacząć żyć bez Ginny, biedny Harry... biedna Hermiona! Wszyscy są smutni , mam nadzieję, że wszystko się ułoży, że Hermiona pozwoli Draco wyznać co czuje i będą szczęśliwi :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej.:)
    Rozdział.. Piękny.
    Płakałam przy opisie pogrzebu Ginny. Biedny Blaise. Wiem, jak to jest stracić ukochaną osobę, więc.. Postawiłaś sobie wysoko poprzeczkę, by ukazać teraz tą postać - jestem jednak pewna, że ci się uda.
    Mam nadzieję, że Draco nie odpuści sobie Hermiony, tylko weźmie się w garść i zbierze ją do kupy. Co może zbliżyć ich jeszcze bardziej do siebie.
    Nie wiem, dlaczego nie jesteś zadowolona z tego rozdziału. Jest naprawdę dobry.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. AA cuudo! Szkoda, że już prawie koniec tej pięknej histori. Chciałam się zapytać czy będziesz robić kolejnego bloga o tej parze? Szkoda, że Hermiona odrzuciła Draco. Oby na nią czekał, bo jak nie to nie wiem co będzie... Czekam na następny rozdział ze zniecierpliwieniem.
    Trzymaj się
    Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam drugiego bloga o tej parze hogwart-diary.blogspot.com zapraszam ;)

      Usuń
  5. Zatkało mnie...Serio, nie wiem co napisać. Za dużo informacji, Boże. Ginny, jak mogłaś uśmiercić Ginny? Jedna z moich ulubionych postaci. No jak mogłaś? Co z Blaisem? Ale się porobiło :c
    Hermiona ma blizne jak Harry... Nic nie mówie. Dlaczego Hermiona nie chce być z Draco? Nigdy nie jest pora na miłość, a już zwłaszcza czas rozłąki na pare lat. Cholera, nic dzisiaj nie idzie po mojej myśli. Miało być już dobrze. Gin się obuch będzie z Blaisem. Draco i Herm ożenią się i będą mieć 5 dzieci...A Harry se tam da rade, złoty chłopiec w końcu, prawda?
    Wczułam się aż za bardzo... Bardzo dużo emocji mi przekazać w tym rozdziale i nie jest on wcale beznadziejny, tylko świetny.
    Smutny, ale świetnie napisany itp. Już nie będę słodzić, bo nie lubie tego robić. Rozpisałam się nie potrzebnie, wybacz :)
    Czekam na następny z niecierpliwością! Pozdrawiam i Życzę dużo weny!
    ~Salvio
    dramione-moment-only-for-us.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale... ale dlaczego Draco z nią nie został? No ale jak? Dlaczego? Jak to Ginny nie wróci? Ranisz.. ranisz mnie i moją duszę. Pokroiłaś ją na kawałeczki tym rozdziałem, który mimo wszystko jest świetny.
    Pozdrawiam,
    Dark Liliane

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieeee!
    Nie rób mi tego, no... :(
    Począwszy od śmierci Ginny a kończąc na bliźnie Her i jej rozmowie z Draconem... Nie wiem jak to zrobisz, ale ja Księżniczka Czystej Krwi rozkazuję Ci to jakoś odwrócić xD
    Taki dżołk oczywiście :)
    Szkoda mi Blaise'a... on tak bardzo kochał Gin a ta odeszła... :(
    Chyba się z tym w ogóle nie pogodzę xd :(
    No i Herm... Strasznie mi jej też jest szkoda :( Biedaczka do końca swojego życia będzie oszpecona na twarzy ;( Szkoda, naprawdę wielka szkoda i mam nadzieję, że jednak będzie sposób na odzyskanie 'dawnej twarzy' przez Herm.
    Eh... Zasmuciłaś mnie tylko, no... :(
    Tak i tak Cię uwielbiam za rozdziały :P
    Ale... :(
    Smutaczeg.

    Już się nie mogę doczekać nowego rozdziału oby był szybciutko :)

    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!

    Pozdrawiam!
    ~ Pure - Blood Princess

    P.S. - Masz już pomysł na nowe Dramione, czy po tym opowiadaniu będziesz pisała zupełnie coś innego? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie hogwart-diary.blogspot.com ;) Później nie wiem czy napiszę jeszcze o tej parze. Chyba jednak coś twórczego czyli nie Dramione ale nie wiem, na razie muszę skupić się na zakończeniu tego opowiadania ;)

      Usuń
    2. I tak będę czytała :)
      Mam sentymenty do niektórych autorek ;)

      Usuń
  8. Granger, ty pało.

    Pozdrawiam,
    Mad.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejku.. :( To smutne.. Nigdy nie lubię jak Hermiona odrzuca Draco... :(
    Czekam na rozwój wydarzeń :)
    Życzę weny i pozdrawiam, Dramione True Love ):

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział powala na kolna i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest wspaniały i co do tego nie powinnaś mieć wątpliwości. Oby tak dalej ♥
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. O jejku, zaskoczyłaś mnie, boże smutno mi naprawdę, :(
    Tak bardzo żałuje ginny, biedaczka, jestem ciekawa jak blaise poradzi sobie z tą stratą
    Pozdrawiam
    Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  12. O Godryku. Niezly motyw ze smiercia Leo chociaz odnioslam wrazenie, ze poszlo zbyt gladko ;D
    Z tego co widze, nie zostalo juz wiele rozdzialow. Ciekawa jestem czym nas jeszcze zaskoczysz.
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń