piątek, 22 listopada 2013

34. Zostań

6 miesięcy później…
  Nawet po tych pięciu latach rozłąki Draco nie przestał wierzyć, że pewnego dnia ujrzy Hermionę w drzwiach swojego mieszkania. Mieszkał wraz z Blaisem. Tuż po śmierci Ginny wolał mieć swojego przyjaciela na oku. Pierwsze tygodnie były najgorsze. Zabini siedział sam w swoim pokoju i popijał ognistą whisky myśląc, że to coś da. Malfoy nie mógł znieść zachowania Blaise’a. Wiedział, że musi coś zrobić bo inaczej jego przyjaciel zapije się na śmierć. Blondyn próbował jakoś pocieszyć Zabiniego. Uznał, że tylko gwałtowny wstrząs może go obudzić. Draco zabrał Blaise’a na grób Ginny.
- Nie chcę tam iść, zostaw mnie! - wykrzykiwał Blaise.
- To jedyny sposób abyś wrócił do żywych Zab! - zawołał Malfoy.
- Nie byłem tam od kilku tygodni, nie chcę tam wracać!
- Pożegnaj się z nią, Blaise. Wiem, że to trudne ale musisz spojrzeć prawdzie w oczy.
  Blaise starał się nie patrzeć na grób należący do jego ukochanej. Wciąż wierzył, że zaraz wróci. Nagle coś go tknęło. Podszedł bliżej i ukląkł na jedno kolano. Pierwszy raz od ponad roku był trzeźwy i dopiero teraz zdawał sobie sprawę krzywdę sobie wyrządził.
- Co ja robię? - zapytał sam siebie Blaise. - Nie mogę tak dalej…
- Blaise…
- Zawiodłem ją. Bez niej jestem taki słaby. To ty kierujesz pubem, moim pracownikami…
- Potrzebowałeś czasu. - odparł Draco poklepując go po ramieniu.
- I wciąż go potrzebuję ale muszę jakoś się ogarnąć, Draco bo inaczej skończę jak ona. No a ty także potrzebujesz wsparcia. Myślisz, że nie wiem jak dotknęło cię rozstanie z Granger?
- Nie czas o tym teraz mówić.
- Wiem. Nie umiem się z nią pożegnać. Byłem tutaj ostatnio jakieś pół roku temu. I wiem, że jeszcze minie dużo czasu zanim to wrócę. Jak na razie przestanę pić, zacznę pracować i…
- Ogolisz się. - powiedział blondyn. - Nie chciałem ci nic mówić ale strasznie zarosłeś.
  Blaise wstał  i jeszcze raz spojrzał na grób należący do Ginny. Obiecał sobie, że kiedyś tu wróci i tym razem nie będzie płakał tylko wspominał wspólnie razem spędzone chwile.
- Blaise, bo widzisz zatrudniłem nową kelnerkę… - zaczął niepewnie Draco.
- Masz z nią romans? - zapytał Blaise.
- Nie! - zawołał Malfoy.
- Jest podobna do Hermiony?
- Nie, no dobra trochę tak. Mam nadzieję, że ją zaakceptujesz.
  Blaise lekko się uśmiechnął do Draco.
- Czas wrócić do żywych. - oznajmił Zabini.

***
   Hermiona została redaktorem naczelnym gazety “Żongler”. Czuła się w pełni spełniona pod względem zawodowym. Pracowała od wczesnego ranka do późnego wieczora. Wraz ze swoimi współpracownikami pracowała nad nową formułą gazety. Miała nadzieję, że czytający to docenią. Jej blizna na policzku nie znikała. Dużo rozmawiała z Harrym. Przyjaciel bardzo ją wspierał. Ostatnio się do siebie zbliżyli. Hermiona podziwiała Pottera za to, że zrezygnował ze swojej posady dyrektora Hogwartu na rzecz bycia tylko i wyłącznie aurorem. Od sześciu miesięcy nie rozmawiała z Draco i wolałaby aby tak na razie zostało. Nie akceptowała samej siebie. Miał potworne kompleksy które nie pozwalały jej być szczęśliwą.
- Tęsknisz za nim? - zapytał pewnego dnia Harry.
- Tak ale…
- To dlaczego nie spróbujesz?
- Nie chcę, nie mogę… - odparła Hermiona. - Muszę sama się tym uporać.
- Jesteś egoistką, Hermiono. Myślisz tylko o sobie. Tylko ja, ja tego nie bo nie, jestem tchórzem ale się z tego szczycę… - zaczął wymieniać Potter.
- Przestań, Harry.
- Wiem co mówię. Gdybym mógł cofnąć czas… - zaczął Harry. -  Nie zawahałbym się ani przez chwilę. Zrobiłbym wszystko aby być z kimś kogo kocham ale ty wolisz uciekać. Życzę powodzenia.
  I wyszedł. Hermiona głęboko zastanowiła się nad jego słowami. Wiedziała, że Harry miał po części rację. Choć z drugiej strony. Zawsze myślała o innych, o tym co oni potrzebują. Teraz gdy w końcu chce zrobić coś dla siebie wszyscy mają do niej pretensje.

***
  2 lata później
  Blaise był wzorowym szefem. Pracował za trzech, był wypłacalny i nie interesowały go romanse w pracy. Po prawdzie nowa kelnerka, którą zatrudnił Draco była naprawdę bardzo atrakcyjna to Blaise wciąż nie do końca pozbierał się po utracie Ginny. Lana, bo tak miała na imię nowa pracownica miała długie czarne włosy, piękne zielone oczy i figurę której nie powstydziła się żadna modelka. Poza tym lubiła się kłócić co budziło w Blaisie pewne pozytywne uczucia.
- Lana, zostaniesz dzisiaj dłużej w pracy? - zapytał Zabini.
- Nie wiem no, umówiłam się. - odparła Lana.
- Na randkę?
- Właściwie to tak…. - powiedział kobieta.
  Miała nadzieję, że Blaise się nad nią jakoś zlituje.
- A kim jest ten szczęściarz?
- Wydaję mi się jednak, że to nie twój interes.
- Ach tak… - odparł Zabini. - Dzisiaj bezdyskusyjnie masz zostać dłużej w pracy, Mitchell!
- Ale dlaczego… - jęknęła zdenerwowana Lana.
- Bo ja tak mówię. - powiedział Blaise i już go nie było.
 Jego uczucia do niej były bardzo silne. Może był zazdrosny, może mu zależało, ale nie chciał przed samym sobą się do tego przyznać, jeszcze nie…


  Praca w redakcji  pochłaniała cały wolny czas Granger. “Żongler” w końcu zaczął przypominać gazetę sprzed kilku lat. Tematy były interesujące, ciekawe co bardzo zachęcało co czytania. Gdy wróciła do domu zauważyła leżącą na wycieraczce kopertę. Długo zastanawiała się czy ją otworzyć ale gdy zauważyła pieczątkę z lwem, wężem, krukiem i borsukiem wiedziała, że Hogwart ją potrzebuje.

Panno Granger, 
Wiem, że masz dużo zajęć, swoją redakcję oraz wiele innych spraw do załatwienia. Naprawdę nie miałam się do kogo zwrócić. Jesteś jedną z moich najlepszych uczennic jakie kiedykolwiek miałam przyjemność uczyć. Mam dla ciebie propozycję pracy w Hogwarcie jako nauczycielka Transmutacji. Chciałabym żebyś chociaż się nad tym zastanowiła i przyjechała na kilka dni do zamku. Wyjaśniłabym ci dlaczego teraz cię o tym informuję. 


Z poważaniem
Dyrektorka Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie
Minerwa McGonnagall



   Hermiona nie było zbytnio zainteresowana nowym stanowiskiem pracy ale z wielką chęcią odwiedzi Hogwart, swój drugi dom.
Dwa dni później poinformowała swoich współpracowników o pilnym wyjeździe. Obiecała, że wróci w ciągu tygodnia. Spakowała się i teleportowała się prawie pod mury Hogwartu. Nie mogła bliżej może zamek był silnie strzeżony różnymi zaklęciami ochronnymi. Szła powoli, pamiętała doskonale jak wraz z Harrym i Ronem za każdym razem łamała szkolny regulamin aby przeżyć coraz to nowe przygody. Spojrzała w bok…
- To tam walnęłam Malfoy’a w nos… - powiedziała Hermiona. - Wspaniałe chwile.
- No nie znowu takie wspaniałe. Mój nos bardzo ucierpiał. - usłyszała za swoim plecami.
- Malfoy?! - wykrzyknęła z zapytaniem Granger.
- Witaj, Granger. - odparł Draco.
- Ty tutaj?
-McGonnagall mnie wezwała. - wyjaśnił blondyn. - Pomóc ci z tymi bagażami?
- Nie, dzięki. Sama sobie poradzę…
  Od razu ją rozpoznał. Jej włosy powiewały na wietrze, usta delikatnie drgały, a oczy mogły wyrażać praktycznie wszystko. Miał wrażenie, że Granger nie ma ochoty z nim rozmawiać. Jest oschła, a w dodatku unika jego wzroku.
- Wchodzimy? - zapytała nagląco szatynka.
  Szli w milczeniu jakby nigdy nic między nimi nie było. Zapukali do drzwi gabinetu dyrektorki Minerwy McGonnagall.
- Proszę, wejdźcie. - odparła Minerwa.
- Po nas pani wzywała? - zapytał ogródek Draco.
- W liście przekazałam co bym chciała abyście dla mnie zrobili.
- Myślałem, że jest w tym jakiś haczyk czy coś. - odparł blondyn. - W takim razie ja się nie zgadzam. Mam sporo pracy w redakcji i nie mam czasu.
- Wyjątkowo popieram Draco. - odezwała się Hermiona.
- Chociaż się nad tym zastanówcie. - poradziła McGonnagall. - Nie wiem do kogo mam się jeszcze zwrócić…
- Dlaczego wszyscy odmawiają? - zapytała szatynka.
- Nasi młodzi czarodzieje pokazują rogi, nie chodzą na zajęcia, śmiecą, nie słuchają, na lekcjach jest jak na jakimś koncercie rockowym. Nauczyciele sobie z nimi nie radzą.
- No ale dlaczego akurat my? - zapytał Malfoy.
- Macie twarde charaktery co pozwala mi myśleć, że poradzicie sobie z nimi. -wyjaśniła dyrektorka.
- Zostanę na kilka dni. Spróbuję choć nie widzę sensu. - odparła szatynka.
  Granger była prawie pewna, że gdy ona zostanie to Draco wyjedzie. Niestety pomyliła się.
- Ja też chciałbym spróbować. - odparł Malfoy.
  Przez chwilę na siebie popatrzyli.
- Przygotuję dla was dormitoria. - odparła Minerwa.
  Zdenerwowana Hermiona zamaszystym krokiem wyszła z gabinetu dyrektorki. Draco poszedł za nią, a ona ze wściekłością wykrzyczała co o nim myśli.
- Robisz to specjalnie! - zawołała Hermiona. - Dlaczego nie możesz wyjechać?!
- No bo, no bo… Nie! - zawołał blondyn.
  Nikt nie będzie mu mówił co ma robić.
- Hej, gdzie idziesz, Malfoy?! Jeszcze z tobą nie skończyłam!
- Chodź, zobacz jak pięknie… - odparł blondyn.
  Hermiona popatrzyła w pokazane miejsce przez Draco. Piękna łąka porośnięta kolorowymi kwiatami i drzewami oraz chatka Hagrida.
- Nic się tutaj nie zmieniło. - odparła Granger.
- No właśnie, zawsze lubiłem tutaj przychodzić. - odparł blondyn.
- To akurat wiem… - westchnęła szatynka. - Pamiętam jak w pierwszej klasie nas wydałeś i tym samym straciliśmy sto pięćdziesiąt punktów.
- Było minęło. Może odwiedzimy Hagrida? - zaproponował Draco.
- Ale ty go przecież nie znosisz, Draco.
- Ludzie się zmieniają, panno Granger.
  Blondyn wyprzedził dziewczynę, która stała dosłownie jak słup soli. Poszła na błonia aby przypomnieć sobie najwspanialsze chwile jakie spędziła w Hogwarcie. Jej wspomnienia były wciąż żywe. Położyła się na trawie, zamknęła oczy i poczuła jak ktoś się do niej zbliża. Poczuła jak ten ktoś delikatnie ją dotyka i głaszcze. Bardzo dobrze znała ten rodzaj dotyku. Obawiała się, że jeśli otworzy oczy to czar pryśnie.
- Moja mała Granger.  - usłyszała Hermiona.
  Draco cały czas przypatrywał się jej z uwagą.
- Czego ty chcesz? - warknęła szatynka.
 No i magia prysła. Jak bańka mydlana.
- Z wrednością ci nie do twarzy, Granger. - odparł Malfoy.
- Nie zamierzałam się z Tobą kłócić ale chyba nie mam wyboru. - odparła Hermiona.
- To ty zaczynasz. Nie wiem o co ci chodzi, Granger. Próbuję się z tobą dogadać a ty masz cały czas jakieś fochy.
- Jestem zła ponieważ muszę spędzić cały tydzień w twoim towarzystwie. O to mi tylko chodzi.
  Malfoy spojrzał na Hermionę swoimi błękitnymi oczami i namiętnie pocałował w usta. Wyrywała się, próbowała uciekać ale pocałunek Draco był o wiele bardziej silniejszy. Gdy na chwilę się od niej odsunął Hermiona głęboko westchnęła i odetchnęła z ulgą.
- Co to miało być? - zapytała szatynka.
- Wyznanie moich uczuć względem ciebie. - wyszeptał Draco.
- Ty wciąż… ?
- Tak, wciąż cię kocham. Jedno twoje słowa, a zostanę na zawsze.
  Szatynka się nie odzywała. Draco wstał i szedł w stronę zamku.
- Draco! - zawołała Hermiona.
  Zaskoczony mężczyzna się odwrócił.
- Hm? - zapytał zaskoczony blondyn.
- Zostań. - wyszeptała szatynka.

***
  10 lat później…
   Każda historia kiedyś się musi skończyć. Hermiona i Draco osiedlili się w Londynie. Tam zamieszkali w nowo wybudowanym domu. Obecnie Hermiona spodziewał się pierwszego dziecka. Długo trwało zanim w końcu mogła zajść w ciążę. Draco przez cały czas wspierał swoją ukochaną. Razem stworzyli nową gazetę o nazwie “Euphoria”.. Pokazany jest w niej zupełnie inny świat, świat magii. Ich życie wywróciło się do góry nogami. Hermiona nie żałowała swojej decyzji, że dała szansę Draco na ich wspólne życie.
- Zastanawiałeś się kiedyś jakby to było gdybym ci nie powiedziała abyś został? - zapytała pewnego dnia szatynka.
- Nie chcę nawet o tym myśleć. - odparł Draco i pocałował w czoło. - Kocham cię.
- Ja ciebie też, mośku. - odparł szatynka i przytuliła się do swojego ukochanego.
  Tymczasem Blaise dużo czasu spędzał z Laną. Bardzo ją polubił i miał nadzieję, że ona go też. Aby udowodnić, że jej ufa zabrał Lanę na cmentarz. Wskazał grób w którym leżała Ginny.
- Była dla ciebie bardzo ważna prawda? - zapytała Lana.
- Najważniejsza. - powiedział Blaise. - Mam nadzieję, że patrzy na mnie z góry i jest ze mnie dumna.
  Zabini podszedł do Lany i się do niej mocno przytulił. Była dla niego ukojeniem. Była jego drugą szansą na normalne i szczęśliwe życie…


Koniec

   No i koniec. Nie wiem jak wyszło, nie będę narzekać tym razem, że mi się nie podoba itp. To wielki dzień. Zakończyłam swojego pierwszego bloga :D Dziękuję wam wszystkim komentującym, WSZYSTKIM!!!! 51 obserwatorów, 49 tysięcy wyświetleń to naprawdę DUŻO :) . Nie mówię, że nie pojawi się tutaj jakaś miniaturka. Moja wena lubi płatać figle. Kurczę, śmieję się i mam ochotę płakać do monitora. To chyba nie jest normalne. Zapraszam już oficjalnie : 
 I tradycyjnie zapraszam do komentowania, tak na koniec jak NAJWIĘCEJ KOMENTARZY!!! :D 

Mia








44 komentarze:

  1. :* <3
    Szkoda, że to koniec, ale bardzo fajnie czytało się to opowiadanie :)
    Pozdrawiam
    Layls

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za miłe słowa, ja czytam twoje wspaniałe opowiadania i jestem pod wielkim wrażeniem <3

      Usuń
  2. Hej.:)
    Znam ten stan, kiedy kończysz bloga. Emocje wprost rozpierają człowieka. Od smutku do radości. Ale nie o tym mowa.
    Epilog.. Cieszę się, że każdy z bohaterów odnalazł w swym życiu szczęście, a szczególnie Blaise.
    Stworzyłaś oryginalną historię, w której nie zabrakło zwrotów akcji. Często wzbudzałaś we mnie skrajne emocje. Było tak, że płakałam albo śmiałam się jak głupia. Nie będę mówić przy których fragmentach, bo jest ich tak wiele.
    Sama też rozwinęłaś się jako autorka, co pewnie zauważyłaś.:)
    Każdy z nas piszących wie, że zakończenie opowiadania to ogromny sukces. Cieszę się, że doprowadziłaś je do końca.
    Mam nadzieję, że nie usuniesz bloga.. Będę wracać do tej historii. Przywiązałam się do niej. A może planujesz wersję pdf?
    Przepraszam za ten nieskładny komentarz. Po prostu nie wiem, co mam napisać. Jest mi trochę smutno, że to już koniec.
    Ale zawsze zostaje nam jeszcze Hogwart Diary.:)
    Gratuluje sukcesu jaki osiągnęłaś.
    Gratuluje zakończenia.
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    PS. DZIĘKUJĘ. :) :* <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie zamierzam usuwać. Może kiedyś w przyszłości jak będzie istniał blogspot i będę miała dzieci ti ich tutaj zaloguję aby zobaczyli, a przy okazji ja sobie przypomnę co stworzyłam :D Wersja Pdf, nie wiem właściwie co to jest i co w tym chodzi. ktoś by musiał mnie wtajemniczyć. ;) Jest jeszcze jeden blog, nie zabraknie wrażeń

      Usuń
  3. No nie :o Jak to koniec :o Liczyłam na jakieś jeszcze sześć rozdziałów, nim nadejdzie ten moment :c
    Wchodzę sobie, lajcik, a tu 10 lat później XD szok, no szok.
    Czas na sentymenty.
    No więc, jestem tu, z Tobą, od 2 rozdziału. Nawet nie pamiętam jak tu wpadłam,ale cieszę się,że znalazłam Twoje dzieło :3
    hmm.. Nie wiem co napisać.. :D
    Ten epilog.. Podobał mi się :)
    Cieszę się, że Blaise znalazł sobie kogoś. W końcu jest młody, ma branie, to czemu nie? :P
    Ale cieszę się, także, że nie zapomniał o Ginny. Pamięta o niej.
    Hermiona i Draco.. Są razem!! Wiedziałam, że znowu ich spykniesz ze sobą :3
    Harry - święte słowa! Jestem ciekawa czy sobie kogoś znalazł :)
    Dziękuję, że pisałaś dla nas to opowiadanie. Za poświęcenie swojego czasu, by napisać dla nas rozdział :)
    Całe opowiadanie podobało mi się niezmiernie, i mogę obiecać, że niedługo do niego wrócę.
    A na Twojego drugiego bloga, wpadnę w wolnym czasie :)
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt faktem miało być więcej rozdziałów ale uznałam, że matura, tyle nauki, wolę pisać systematycznie niż pisać raz na miesiąc, zawieszać lub coś w ty stylu ;) Dziękuję, za miłe słowa, ja tez bardzo lubię czytać twojego bloga ;)

      Usuń
    2. Widzę, że nie tylko mi przygotowania do matury zajmują czas. Tym bardziej się cieszę, że dokończyłaś tą historię.:)

      Usuń
  4. Jak żałuje że to już koniec :( Wspaniałe opowiadanie! Koniec też :) Mam nadzieję, że wstawisz miniaturkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, miniaturka, no właśnie nie zaczęłam pisać ale mam plan ;) Jak znajdę trochę więcej czasu, i myślę że znajdę to wszystko jest możliwe...

      Usuń
  5. No wiesz Ty co...
    Nie lubię, bo zakończyłaś już historię .____.
    Będę za nią tęskniła <3

    Jak dla mnie wyszło Ci dobrze :) Fajny miałaś pomysł z tymi przeskokami w ciągu lat... Spodobało mi się to :)
    Dziewczyna, którą wybrałaś na domniemaną dziewczynę Blaise'a... jak dla mnie idealna :) Nadal szkoda mi, że Ginny umarła, no ale jak tak chciałaś to nie będę nic mówiła.
    Cieszę się, że Hermiona jednak dała szanse Draconowi. Nawet jeśli trwało to kilka lat :) Może to i nawet lepiej...? Każdemu przyda się chwila.
    Szkoda, że to się już skończyło... Przynajmniej został Magiczny pamiętnik ^^

    Życzę powodzenia na drugim blogu i weny przede wszystkim!

    Pozdrawiam serdecznie!

    ~ Pure - Blood Princess

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się wahałam, ale jak ludzie prawdziwie się kochają to nic im nie przeszkodzi aby być razem ;) Dzięki za miłe słowa, ;)

      Usuń
  6. Wspaniałe opowiadanie! Aż szkoda, że to już koniec.

    -----
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, to dużo dla mnie znaczy ;)

      Usuń
  7. No ja nie mogę uwierzyć, że to koniec. Uwielbiam tego bloga i zakończenie jest idealne. Trochę mi smutno, że to już koniec, no ale przecież nie żegnam się z twoją twórczością na zawsze ::D Mam nadzieję, że będziesz dla nas pisać jak najdłużej :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wena nie zawiedzie. Dziękuję za miłe słowa, za wszystko, :)

      Usuń
  8. nie zauważyłam ostatniego posta wiec przeczytałam od razu dwa. Wyborne!!
    Ale jak to koniec? Miało być 40 rozdziałów!!!
    To nie fair!!!
    Co do poprzedniego rozdziału, to bardzo się cieszę, że Ginny jednak umarła!!! Tak znakomicie kontynuujesz tradycje Rowling. Ona zabiła Freda, i oduszyła Georga, ale ty poszłaś na całość! Najpierw Ron, potem Ginny, śmiało - wykończ całą dynastię Weansley'ów!

    Ale po za tym boskie zakończenie. Gratuluje pierwszego zakończonego bloga, mi do tego jeszcze daleko =(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, że miało być 40 ale nie wiem czy bym się wyrobiła z maturą z dwoma blogami... Lepiej zakończyć bez zawieszania a konkretnie ;) Cieszę się, że ci się podobało. ;) Na pewno dasz radę, :D

      Usuń
  9. Przez ciebie płacze. Nie mogę uwierzyć że to koniec. Piękny koniec. No ale koniec.
    Cieszę się jednak że nie kończysz pisać i będziesz to robiła jak najdłużej. Na to liczę przynajmniej.
    Zakończenie jest świetne i normalnie kocham cię.
    Pozdrawiam,
    Dark Liliane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie płacz, zakończyło się Happy Endem :D Wszystko się ułożyło. Pisanie to moja pasja i nawet jak będę potrzebowała przerwy to i tak wrócę z czymś nowym i będę się doskonalić w tym co lubię robić najbardziej ;)

      Usuń
  10. Koniec...
    Piękny koniec naprawdę.
    Chociaż przyspieszony, ale piękny.
    Będzie mi brakowac tego bloga...
    No i się popłakałam ( zła ja, zła )
    Gratuluję wspaniałego opowiadania :)
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie płacz, :( bo i ja będę zaraz, no. Cieszę się, że ci się podobało i zaraz wpadam na twoje bo widzę coś nowego.

      Usuń
  11. Szkoda, że to już koniec... Ale mimo wszystko się ciesze, że mogłam przeżywać tyle skrajnych emocji czytając twoje opowiadanie, które jest naprawdę cudowne. Jesteś orginalna i piszesz lekko. Gratuluje, że udało Ci się dokończyć bloga. Życzę Ci kolejnych sukcesów w pisaniu, żebyś dalej miała takie świetne pomysły i... po prostu pisz dalej, bo Ci to bardzo wychodzi. Pozdrawiam!
    ~Salvio
    dramione-moment-only-for-us.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podobało. Mam nadzieję, że moja wena mnie nie zawiedzie, nie byłam pewna tego rozdziału ale jakoś poszło. Cieszę się, że się podobało ;)

      Usuń
  12. Idę się wypłakać ;3 Ze szczęścia oczywiście!
    Eh, to już koniec... Muszę przyznać że ten rozdział wyszedł Ci znakomicie! To dobrze, że Hermiona jednak dała szanse Draco. Wspaniali, niegrzeczni uczniowie ;D Gdyby nie oni Hermi i Dracze pewnie by się nie spotkali jeszcze przez długi czas...
    Gratuluję pierwszego zakończonego bloga!
    Pozdrawiam, Rose.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu ktoś się cieszy, Happy End :) Dziękuję za miłe słowa, ;)

      Usuń
  13. Już koniec? :_: . Nie załamuj mnie kobito :_:
    Ale dobrze, że piszesz drugiego ;D
    Zakończenie bardzo mi się podobało. Cieszę się, że Blaise ma Lanę :) .
    Draco i Miona = W końcu razem <3 !
    Cieszę się, że napisałaś te wszystkie 34 rozdziałów :) .
    Życzę dużo weny i widzimy się w twoim drugim blogu ;D
    Kaja Malfoy - Felton

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No koniec, koniec, bardzo mnie cieszy to że ci się podobał ;) D zobaczenia ;)

      Usuń
  14. Nie wyobrażałam sobie zakończenia tej historii... To wszystko było takie piękne, że aż niemożliwe. Wspaniałe.
    Pozdrawiam Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za miłe słowo, mam nadzieję, że nie zawiodłam ;)

      Usuń
  15. Dziewczyno, powiem ci, masz wielki talent. Napiszesz jeszcze jakieś opowiadanie ? :)
    Całuję i pozdrawiam, Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, no nie wiem czy oprócz tego opowiadania i hogwart diary jeszcze jakieś Dramione. Obawiam się, że nie ;)

      Usuń
  16. Piękne :)
    Może ostatnie rozdziały są inne niż te pierwsze, nie wiem mniej głębokie... Nie wiem jak to nazwać,ale jest świetnie i to sie liczy . Nosiłam juz, ze szkoda mi Blaisa, nie , no to mówię. Ale tak był Twój plan i trzeba się z tym pogodzić.
    Weny:)
    Pozdrawiam,Lili :):P
    panstwoweasley.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurcze, koniec ;o przede wszystkim gratuluje Ci z calego serca ze wytrwalas do konca :) To opowiadanie bylo naprawde ciekawe i mimo, ze byly lepsze oraz gorsze rozdzialy, to naprawde lubilam tu zagladac :)
    Co do notki... fajnie, ze pokazalas ich na przestrzeni kilku okresow, bylo to bardzo ciekawe i pokazalo nam co sie wydarzylo z prawie kazdym z glownych bohaterow :)
    Czekam na nowy rozdzial na drugim blogu :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowo, i za to że czytałaś oraz za twoje szczere komentarze ;)

      Usuń
  18. Kurcze, koniec ;o przede wszystkim gratuluje Ci z calego serca ze wytrwalas do konca :) To opowiadanie bylo naprawde ciekawe i mimo, ze byly lepsze oraz gorsze rozdzialy, to naprawde lubilam tu zagladac :)
    Co do notki... fajnie, ze pokazalas ich na przestrzeni kilku okresow, bylo to bardzo ciekawe i pokazalo nam co sie wydarzylo z prawie kazdym z glownych bohaterow :)
    Czekam na nowy rozdzial na drugim blogu :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jejku, strasznie szkoda że to juz koniec, ten blog był naprawdę fascynujący.
    Chyba pierwsza rzeczą jaką chce tu napisać to gratuluje skończyłaś swojego pierwszego bloga, to musi być wspaniałe uczucie.
    Rozdział/ Epilog wyszedł ci naprawdę wspaniale, zamknęłaś w jednym rozdziale odpowiedzi na każde pytanie jakie przez całe twoje opowiadanie kiełkowało w mojej głowie, to wszystko jest niesamowite
    Masz naprawdę talent do pisania, który rozwijasz a gdy pod szlifujesz go jeszcze bardziej może w przyszłości napiszesz książkę na pewno z chęcią i duzym entuzjazmem ją przeczytam :)
    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova
    P. S
    Zapraszam do siebie na rozdział 8 :)
    http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, ooo tak moje marzenie aby wydać książkę, kryminał, thriller, coś w tym stylu :) Cały czas się uczę, jasne że wpadnę ;)

      Usuń
  20. Może mało to mówi, ale boski blog. Jak zaczęłam czytać, to nie umiałam się oderwać. Jedyne co mi nie pasowało, to śmierć Ginny, jakoś było mi jej szkoda.
    Anulka

    OdpowiedzUsuń
  21. Wybacz ,że nie komentowalam kilku wcześniejszych rozdziałów ale jak widzisz jest 4 w nocy . Czytałam twojego bloga cała noc bo mnie tak wciągnął . A ze czytam na telefonie to komentarze mi sie długo ładuja wiec z komentarzami pod każdym postem skonczylabym pewnie o szóstej lub siódmej . A w dodatku jutro to znaczy dziś mam zawody . Jeszcze gorzej . Mam nadzieje ze mnie zrozumiesz a teraz idę spać te marne dwie godziny ale z jakim zadowoleniem. Blog jest wspaniały. Przy każdym leciala mi łezka ponieważ jestem beka to moze nie łezka a raczej wiadro łezek.
    Wcześniej napisałam ci chyba dwa komentarze jednak pod inna nazwą "Natalia Socha"
    Widzę ze masz drugiego bloga postaram sie go jeszcze dziś przeczytać. Albo chociaż zacząść czytać.
    A teraz dobranoc.
    I zapraszam do mojego bloga.
    Nie ma co reklama musi być xD
    www.dramionemoimzyciem.blogspot.com
    Mam nadzieję ,że jak będziesz miała kiedyś tam czas to zajrzysz.
    Pozdrawiam,niewyspana ale pocieszona przeczytaniem wspaniałego bloga z szczęśliwym zakończeniem chociaż niezadowolona śmiercią Ginny ale cóż ,Natalia. :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne opowiadanie :) Mogłabyś z takim talentem książki pisać :)
    Pozdrawiam,
    Crazy

    OdpowiedzUsuń
  23. Ehhhh... to już koniec. Aż się nie chce wierzyć że to tak szybko minęło. Moim zdaniem zakończenie jest odpowiednie. Gdyby nikt z główniejszych postaci nie umarł, to byłoby tak... sztucznie. Ten blog był naprawdę niesamowicie oryginalny. Większość blogów o Dramione to same romanse, a tutaj coś się działo! Ta tajemniczość pana L, przerażające zbrodnie i ciągłe trzymanie w napięciu naprawdę wciąga. Widać że robisz wielkie postępy w pisaniu. Wystarczy spojrzeć na pierwszy i ostatni rozdział. Czytanie tego bloga było naprawdę cudowne. Ja czytam go już dawno po zakończeniu, ale stwierdziłam że mimo wszystko zostawię komentarz.

    ~Yoshike

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaczęłam kilka dni temu czytać Twojego bloga. Oczywiście zaczęłam od końca, dzięki czemu miałam możliwość przeczytania całego opowiadania.
    Opowiadanie świetne, ale mam problem, bo wydaje mi się, że gdzieś coś podobnego czytałam, tam była oczywiście nie dokończona opowieść i nie było Pana L, ale piwnica, Luna i Ron to było podobne. Tamta opowieść została zawieszona, niestety to było dawno temu i nie wiem co gdzie i jak...

    Opowiadanie świetne, z jednej strony się ubawiłam, a z drugiej bardzo zmartwiłam śmiercią Ginny...

    Zaczynam czytać kolejne Twoje opowiadanie...

    pozdrawiam
    dramione-zyciepelneniespodzianek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj ;) Na sam początek poinformuję, iż historia "Dwie połówki serca" wciągnęła mnie tak bardzo, że przeczytałam ją w dwa dni! Wyobrażasz to sobie? :D Jednakże wybacz, iż nie skomentowałam każdego rozdziału, aczkolwiek spieszno mi było poznać dalszą część opowiadania. Pomysł na to Dramione - wspaniały. Najpierw wspólna praca - zarówno Mionki, jak i Draco, no i Ginny oraz Blaise'a (bo o Blinny również nie sposób tu nie wspomnieć). Intrygi. Uwielbiam intrygi, co nie zmienia faktu, że ich twórców najchętniej bym ukatrupiła. Dosłownie. Udusiła, zakopała, odkopała, poćwiartowała i zakopała po raz drugi. Zarówno Lunę, jak i Leo. I to na L, i to na L. Nie wiem, czy to było planowane, czy tylko czysty przypadek, ale takie szczegóły idealnie wpływają na fabułę ;) Ron... ugh jak ja.. no po prostu... tak przeżywałam to, jak on naszą kochaną Mionkę... no po prostu brak słów! W sumie nie życzyłam mu śmierci, Azkaban by wystarczył (no, można by go jeszcze pocałunkiem dementora potraktować ;D), ale w sumie dobrze, że go tutaj uśmierciłaś. To zawsze jednego bydlaka mniej. W sumie to lubię, jak Ron jest w opowiadaniach tym złym xD nie przepadam bowiem za Romione. Niestety śmierć Ginny mną wstrząsnęła. Szczerze miałam nadzieję, że ją jakoś wskrzesisz, a zanim przeczytałam o jej śmierci, myślałam, że po prostu skażesz ją na życie z oszpeconą twarzą, a nasz kochany Blaise i tak będzie ją wielbił i ubóstwiał <3 no niestety, ich losy potoczyły się inaczej. Podobało mi się, jak Draco zabiegał o Hermionę - pomagał jej, próbował wyznać swe uczucia, odwiedzał ją, martwił się.. to było takie kochane. I to jak wpadł do jej domu i walnął Ronalda Cruciatusem! To było mega :D Co mi się jeszcze podobało, to te zabawy Blaise z Ginny na zapleczu :D szkoda, że nikt ich tam nie nakrył XDD scena, gdy Zabini poszedł z nową dziewczyną na grób Rudej... wzruszyła mnie bardzo. Podobnie jak scena Mionki i Draco, kiedy szatynka mówi, by został... To było piękne :)
    W tej historii jest jeszcze wiele elementów, które baaardzo mi się podobały, a o których w tym momencie nie sposób mi się przypomnieć :( jednak możesz być pewna, że ta historia strasznie mnie wciągnęła. Intryga była idealnie zaplanowana, a to, że Draco nadal kocha Mionkę, mimo tego, że szpetnie wygląda... cud, miód i malina *-*
    Lecę czytać kolejne Twoje opowiadania, bo Twoje pomysły podbiły moje serduszko :3 jedyne co, to trochę brak mi dokładniejszych opisów miejsc, ludzi, przeżyć i emocji, ale i tak Cię ubóstwiam <3
    Pozdrawiam serdecznie :*
    /Mrs. Malfoy

    OdpowiedzUsuń