poniedziałek, 8 grudnia 2014

Część pierwsza

 (Only Human - Christina Perri) tej piosenki słuchałam pisząc tą część
 Lekarze nie potrafili mi odpowiedzieć dlaczego nie potrafię sobie niczego przypomnieć. Patrzyłam na siebie w lustro i nie dowierzałam że to ja. Może i byłam atrakcyjna, ale totalnie zaniedbałam swój wygląd. Gdy Ginny przywiozła część moich ubrań nie mogłam uwierzyć, że te ciemne, workowate ubrania są moje. Moje włosy sterczały na wszystkie strony. Upięłam je w luźny kok. Moja przyjaciółka, póki co jedyna którą mam i którą znam przyprowadziła do mojej sali dwóch mężczyzn. Jeden był rudy i dziwnie na mnie spoglądał, a drugi nosił okulary, na jego czole widniała śmieszna blizna w kształcie błyskawicy. Delikatnie się uśmiechał. Z miejsca go polubiłam. Nawet nie wiedziałam właściwie dlaczego.
- Cześć Herm, przyprowadziłam Harry'ego i Rona. To twoi najbliżsi przyjaciele. Ron to mój brat. - wyjaśniła Ginny. - Przypominasz sobie coś, cokolwiek?
 Nic, kompletnie nic. Od razu skojarzyłam, że Ron i Gin są rodzeństwem. Są podobni do siebie choć Ginny jest od niego ładniejsza.
- Miło was poznać. - odparłam i lekko się do nich uśmiechnęłam.
  Chciałam dodać im jakoś otuchy. Usiedli obok i zaczęli opowiadać o Hogwarcie i o tym jak się poznaliśmy. Wciąż upierali się przy tym, że jestem czarodziejką,i  że powinnam zacząć poznawać ten dziwny i nieznany dla mnie świat. Z tego co się dowiedziałam kilkakrotnie wraz ze swoimi przyjaciółmi uratowałam świat przed zagładą. Taka ze mnie bohaterka. Nie można mi się dziwić, że im nie ufam. To normalne. Nie mogę im we wszystko wierzyć. Z tego co mi opowiadali nie wiodłam zbytnio interesującego życia. Nie miałam męża, rodziny, moi rodzice nie żyli, mieszkałam w Hogwarcie czyli w tym czarodziejskim internacie. Byłam nauczycielką. Niezbyt ciekawe zajęcie. Żadnego życia prywatnego.
- Jestem straszną nudziarą. - podsumowałam.
-  Wcale nie. - zaprzeczyła Ginny. - Raczej perfekcjonistką. Zawsze musisz mieć wszystko pod kontrolą.
   Mężczyźni nie lubią perfekcjonistek. Pewnie dlatego taki przystojniak jak Draco Malfoy nigdy nie zwrócił na mnie większej uwagi. No oprócz tej jednej kiedy mnie uratował.

Trzy dni później...
  Uprosiłam lekarzy, pielęgniarki i wszystkich wokół aby wypuścili mnie już do domu. Okazało się, że w Londynie miałam małe mieszkanko w którym spędzałam wakacje i wszelkie wolne weekendy od pracy. Ku mojemu zdziwieniu bardzo podobało mi się miejsce w którym jak twierdziła Ginny, pomieszkiwałam. Było idealnie urządzone. Pastelowe kolory, śliczne meble i w dodatku wspaniale utrzymany porządek, który aż raził w oczy.
- Będziesz musiała porozmawiać z profesor McGonnagall. - poradziła jej Ginny.
- A kto to taki? - zapytałam.
- To dyrektorka w Hogwarcie. Coś tam napomknęłam jej o twoim wypadku ale to ty powinnaś z nią o tym porozmawiać. Nie możesz uczyć w takim stanie. Przecież nic nie pamiętasz.
- Może jutro? - zaproponowałam. - Im szybciej zacznę rozmawiać z ludźmi z  którymi miałam wcześniej coś wspólnego tym prędzej sobie wszystko przypomnę. Przynajmniej taką mam nadzieję.
  Moja sypialnia bardzo mi się podobała. Jednak czułam się w niej bardzo obco. Uznałam, że głównie to ja muszę zacząć rozwiązywać zagadkę na temat utraty przeze mnie pamięci. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Na ścianach wisiały zdjęcia z moimi rodzicami, z Ginny, Harrym, Ronem, jakąś dziwnie wyglądającą blondynką, jadła budyń. To pewnie były zdjęcia ze szkoły. Wszyscy mieliśmy na sobie długie czarne szaty, a na głowach śmieszne kapelusze. Wyglądaliśmy na bardzo szczęśliwych. Tęsknota za czymś czego się nie pamięta jest straszna. Przecież to znaczna część mojego życia. Kto chciał mnie aż tak skrzywdzić? Draco Malfoy? No ale skoro tak to dlaczego mnie uratował... To nie on. Może i jest złym człowiekiem jak mawiała Ginny ale dużo mu zawdzięczam i póki co nie mam żadnych dowodów na jego winę nie będę go o nic oskarżać.
   Byłam naprawdę zmęczona. Nie miałam siły i ochoty na głębsze zastanawianie się nad swoim życiem. Przebrałam się w piżamę i położyłam spać. Jutro musiałam wcześnie wstać. Czekał mnie ciężki dzień. Poza tym musiałam wybrać się na zakupy i do fryzjera. Nie wyglądałam zbytnio apetycznie. Chociaż to mogłabym zmienić. Próbowałam zasnąć. Starałam się myśleć o czymś przyjemnym. Niestety zdałam sobie sprawę, że nie potrafię kontrolować swoich snów. Koszmar w którym się znalazłam był nie do zniesienia. Ciemność w której się znalazłam bardzo mnie przytłoczyła. Chciałam się stamtąd wydostać, niestety wiedziałam jak. Ktoś złapał mnie za rękę. Próbowałam się wyrwać, ale coś mnie do tego kogoś przyciągało. Nie potrafiłam tego wyjaśnić. Był moją zgubą. Za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć kto to jest. Może to ten ktoś jest odpowiedzią na moje wszystkie dotychczasowe pytania?
- Hermiona! - usłyszałam piskliwy głos Ginny.
Czas wstać. Kompletnie zmęczona, niewyspana wstałam i zaczęłam się ubierać. Od wczoraj pomieszkiwałam wraz z Gin. To ona mi we wszystkim pomagała. Byłam jej za to bardzo wdzięczna.
- Gin, dlaczego ty nie masz chłopaka? - zapytałam nagle. - To naprawdę dziwne.
- Był taki jeden, Blaise ale zbyt dużo nas dzieliło niż łączyło. Zresztą poznasz go. Pracuje w Hogwarcie. - wyznała Ginny.
- Mogę skopać mu tyłek, jeśli chcesz. - zaproponowałam. - Dziewczyny powinny trzymać się razem.
  Ruda się zaśmiała.
- Nie, po prostu chciałabym o nim zapomnieć. - powiedziała. - To przeszłość, a przecież należy skupić się głównie na teraźniejszości.
   O nic więcej nie pytałam. Nie chciałam jej w żaden sposób obrazić. Czekała mnie długa podróż. Przynajmniej tak mi się wydawało, że długa.
- Teleportujemy się. - oznajmiła.
- Tele co? - pytałam.
- Bezpośrednio do Hogwartu nie możemy się teleportować ale przed a i owszem. - wyjaśniła Ginny. - Po prostu mocno złapiesz mnie w pasie. Nic więcej nie musisz robić.
- Gin, może po prostu pojedziemy do tego internatu taksówką albo czymś...
- Nie bądź śmieszna Herm. Chyba, że obleciał cię strach...
- Mnie? Strach? Nie ma takiego słowa w moim słowniku. - odparłam hardo.
  Zrobiłam tak jak kazała. Złapałam ją mocno w pasie. Zamknęłam oczy i... . Strasznie zaczęło kręcić mi się w głowie, poczułam nagłe nudności, nie do końca rozumiałam co się ze mną dzieje. Gdy otworzyłam oczy to poczułam, że spadam. Gin stała nade mną, a ja z wielkim hukiem upadłam na ziemię.
- Jak się czujesz? - zapytała Ginny.
- Źle. - odparłam. - Co to było?
- Teleportacja. Każdy tak reaguje za pierwszym razem. - wyjaśniła. - Dla ciebie to wszystko jest nowe.
  Mój tyłek bardzo źle zareagował na te jej magiczne sztuczki.
- Gdzie my jesteśmy? - zapytałam.
- Znajdujemy się dokładnie pięćset metrów od Hogwartu. - wyjaśniła. - Krótki spacer nam nie zaszkodzi. Poznasz trochę tą okolicę.
   Szłyśmy w milczeniu. Obserwowałam piękne widoki. Byłam pod wielkim wrażeniem tej całej magicznej otoczki. Nawet nie zauważyłam kiedy dotarłyśmy na miejsce. Jedno wiem na pewno. Hogwart to najpiękniejszy i najdoskonalszy zamek jaki kiedykolwiek widziałam. Niewiele pamiętam więc nie mam żadnego porównania ale wiem jedno. Właśnie przeżywam największą przygodę w swoim życiu. Jak można tego nie doceniać? 
  Przed zamkiem stał przystojny czarnoskóry mężczyzna. Obstawiałam, że jest w mniej więcej naszym wieku. Pewnie jakiś nauczyciel. Palił papierosa. Miałam wrażenie, że Gin na chwilę jakby przystanęła i zastanawiała się co zrobić. Szybko się zreflektowała.
- Witaj Blaise. - odparła Ginny.
 Czyli już wszystko wiem.
 - Cześć dziewczyny. - powiedział Blaise i delikatnie się do mnie uśmiechnął.
- Nie do końca wiem kim jesteś. - wypaliłam.
- Wiem, Draco mi o wszystkim opowiedział. - odparłam. - Blaise Zabini, nic więcej nie musisz wiedzieć. Choć przypuszczam, że Gin już dość ci kłamstw o mnie naopowiadała. 
  Ginny go zignorowała. I bardzo dobrze. Nie miałyśmy czasu i ochoty reagować na bezmyślne zaczepki. Coś mi nie dawało spokoju. Draco. Skąd on zna Draco? A jeśli on tu jest? Oby nie. Nie chcę aby znowu widział mnie w stanie absolutnej nieważkości. Cały czas kręciło mi się w głowie. Weszłyśmy do środka. Szłyśmy wzdłuż korytarza. Nie wiem czemu ale wchodząc do środka poczułam się jak w domu. Gdy jednak zobaczyłam latające świeczki, duchy i nastolatków szepczących za moimi plecami lekko się przeraziłam. Gin od razu wyczuła moje zdenerwowanie. To wszystko było dla mnie takie obce.
- Spokojnie. - powiedziała Ginny.
 Cały czas się rozglądałam. Nie zauważyłam przechodzącego Draco Malfoy'a i się z nim mocno zderzyłam. Trochę czasu minęło od naszego ostatniego spotkania. Miał w rękach książki, które podczas zderzenia wypadły mu z rąk. Czyżby on tu też uczył?
- Granger, może byś trochę uważała? - warknął.
- Przepraszam. - odparłam. - Czuję się tu trochę zagubiona.
 Jestem głupia. Nie powinno się wyznawać swoich prawdziwych uczuć facetowi, który ma cię gdzieś i w dodatku na zatłoczonym korytarzu. No ale już za późno.
- Co ty tu robisz? - zapytałam.
- Uczę. - odparł. - Tak samo jak i ty.
- Czemu mi nie powiedziałeś?
- A czy to ma jakiekolwiek znaczenie, Granger?
  Ma. Dla mnie ma. I już go nie było. Moja słabość do niebieskich oczu jest moim największym przekleństwem.
- Herm, chodź. - poganiała mnie Ginny.
- Nie wiedziałam, że Draco tu uczy.
- Tak dziwnie słyszeć z twoich ust jego imię. - westchnęła. - Nie przejmuj się nim. To palant. Nigdy się nie zmieni.
  Ten palant uratował mi życie. O tym fakcie nie mogę nigdy zapomnieć.
- Profesor McGonnagall to przemiła osoba. Trzeba z nią poważnie porozmawiać na temat twojej amnezji. Nie wiem co postanowicie. Zrezygnujesz?
- Pozwól, że najpierw porozmawiam z panią profesor. - odparłam. - Chciałabym poznać ten przedziwny magiczny świat. Może Bóg dał mi drugą szansę na coś więcej niż tylko beznadziejnie nudne życie.

" Jeśli zre­zyg­nu­jesz, dru­ga szan­sa może się nie powtórzyć ,a ty cza­su nie cof­niesz"
***
Hej wam!
Dobrze mi się pisało ten rozdział. Miałam dużo weny. Nie wiem jak wyszło. Nie ma zbyt dużo akcji ale mam nadzieję, że wam się spodoba. Hermiona dopiero oswaja się ze wszystkim. Duże opisów a ja niestety nie jestem w tym za dobra. Cóż więcej mogę wam powiedzieć. Dziękuję Wam za komentarze. Nie sądziłam, że po tak długiej przerwie będzie tak dużo komentarzy. Ja już czuję tą magię świąt, a wy? :D
Przepraszam za błedy. 
Zapraszam do czytania i komentowania. 
Dobranoc :)


15 komentarzy:

  1. Rozdział przyjemny :) śmiesznie, że Hermiona poznaje wszystko od nowa i widać, że ewidentnie podoba jej sie Draco, co nigdy nie miałoby miejsca, gdyby nie utrata pamięci :D jestem strasznie ciekawa dalszej części, więc pisz pisz! :) Taak, ja też czuję magię świąt, w sobotę ozdobiłam pokój i już mam małą choinkę :) Pozdrawiam!

    http://slady-cieni-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna o świętach!
    Ja to juz nawet lampki w pokoju zawiesilam :D
    Akienmale pytanie od kiedy istanieje takie słowo jak "oczow", dostałam napadu śmiechu :D
    Po tobie się tego nie spodziewałam! :D
    Rozdział wprowadzający do głównej akcji i przed nami, czuje, jeszcze takich wiele.
    Opisy, och sama ich nie lubię. Ale czego się nie zrobi...;)
    Czekam na więcej.
    Oczywiście zapraszam na opowiadaniahp.blogspot.com
    Blog z miniaturkami, różnymi parringami i o różnym charakterze. Zapraszam do komentowania :D
    Weny.
    Pozdrawiam, Lili.

    OdpowiedzUsuń
  3. No no świetnie się zapowiada...
    Dopiero trafiłam na bloga i zaciekawił mnie ..
    Przyjemnie się czyta !:)
    Czekam na dalsze rozdziały :)

    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ... Kiedy nastepny rozdzial?:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł.. takie tworzenie nowego początku, nowych znajomości, nowego spojrzenia na człowieka. :D . Mam nadzieję, że Malfoy tego nie zapsuje, tylko z tego skorzysta. Taki zimny drań.. ale za to go kochamy. :) Wszystkie dziewczyny kochają niegrzecznych chłopców.. xD. I już Cię lubię za to , że to dopiero pierwsza część, a już zwróciłaś uwagę, że Malfoy jest sexowny , a Miona chce przejść metamorfozę. :D
    Przeczytałam "magiczny pamiętnik" w dwa dni. Urzekłaś mnie. !! Szczególnie zakończeniem- tym , że Draco 'połączył' się z Mioną w niebie i tym, że wyjawiłaś miłość Lucasa do niej. I jeszcze ten zwiastun z piosenką .. ! <3
    Czekam na kolejny rozdział :)
    http://dramione-elanor.blogspot.com/ (dopiero zaczynam)
    ~~Elanor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nową notkę :*
      P.S. I oczywiście czekam na coś nowego u Ciebie..! :D
      http://dramione-elanor.blogspot.com/
      ~~Elanor

      Usuń
  6. Oj magia świąt jest już chyba wszędzie wyczuwalna :D Szkoda tylko, że śniegu nie ma...
    Rozdział świetny! <3 Ach ta słabość Herm do niebieskich oczu :D Fajnie, że Miona zaczyna wszystko tak od początku, chociaż szczerze mówiąc Ci powiem, że nie wyobrażam sobie, jak będzie prowadzić lekcje.
    Co do Gin, to jest na prawdę cudowną przyjaciółką. Cierpliwa, przyjazna, umiejąca słuchać, niezawodna ... :) A jeśli chodzi o Blinny, to w mojej głowie pojawia się taki wielki plan, czemu zerwali. przecież oni tak do siebie PASUJĄ! Może była jakaś intryga, żeby ich skłócić, hmmm? Np. Taki Ron (w sumie do Twojego nic nie mam, ale po prostu go nie lubie, bo ... no bo tak! ;))
    No, także mam nadzieję, że szybko wstawisz kolejny rozdzaiał :)
    Weny ;*
    Ściskam ;*
    e_schonheit ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj!
    Hermiona jest przytłoczona tyloma informacjami... Nie odnajduje się w swoim starym życiu i z pewnością jej podejście co życia się zmieni. Już zamierza zmienić wygląd, co będzie następnego? Wiadomo też, ze podoba jej się Malfoy, a wcześniej broniłaby się przed tą myślą... Będzie problem z prowadzeniem lekcji w Hogwarcie przecież ona nic nie pamięta! Może będzie jej pomagał Malfoy :D. Przecież też tam uczy... Jest szansa ;p.
    Ginny wspaniale się zachowała, zabierając Hermione do domu. Ciekawi mnie dlaczego rozstała się z Blaisem, ale pewnie za niedługo poznamy odpowiedź, albo dopiero na końcu :D.
    Z bardzo wielką niecierpliwością czekam na drugi rozdział!
    Amy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Opisy jakoś szczególnie mi nie przeszkadzały. Amnezja to dość ciekawy i orginalny pomysł, czekam na rozwój wydarzeń i dłuższe rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super opowiadanie, naprawdę :) Czekam na kolejna, mam nadzieję o wiele dłuższe, części.
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały rozdział. Bardzo podoba mi się taka zagubiona Hermiona, która nie ma pojęcie kim jest. Z tego może wyniknąć wiele ciekawych rzeczy, szczególnie, że przejawia duże chęci do zamian. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :)
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm.. Rozdział fajny, jednak nie mogę zbyt wiele powiedzieć, ponieważ skończył się zanim na dobre coś się rozkręciło. Mam nadzieję, i oczywiście życzę Ci tego, aby kolejne były dłuższe i żeby pisało Ci się je z równie wielką lekkością :)
    Zapraszam do siebie, bo w sumie nie wiem czy zaglądałaś ostatnio :)
    Pozdrawiam,
    M.D.

    dramionivelove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział może i wiele nie wnosi, ale jest bardzo dobrze napisany. Podoba mi się, że wprowadzasz coraz więcej opisów, bo dzięki nim wszystko można sobie dobrze wyobrazić. Podoba mi się sytuacja, jaką przedstawiasz - zagubiona Hermiona w całkiem nowym, dziwnym świecie, w dodatku poznaje nowych ludzi i sama nie wie czy do końca może im ufać... Poza tym wykazuje zainteresowanie postacią Draco; perfekcyjnie. :P
    Niestety ja śniegu nie widziałam ani razu w tym roku i bardzo nad tym ubolewam. No bo co to za święta bez śniegu?! Tą atmosferę już trochę czuję, ale bez śniegu... Nie, to nie to samo. :(
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wnikliwy rozdział, nie wnosi wiele, ale jest bardzo ciekawy. Myślę, że to wspaniały początek. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej
    Super opowiadanie! :D Zapraszam też do mnie:
    http://julietlovesyouaremydestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń